- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 lutego 2022, 12:33
Bardzo szybko tyję od białej mąki. Kawałek około 10 dkg babki wliczonej w bilans to 40 dkg na wadze więcej. Dlaczego. Co to za mechanizm. Moze schorzenie.
Edytowany przez araksol 13 lutego 2022, 12:48
13 lutego 2022, 12:55
ważysz się na wadze kuchennej że masz taką dokładność? :P 4 dag do 40 g - jaka waga łazienkowa Ci to wykrywa? Skąd wiesz, ze przytyłaś od babki? Ważysz się po jej zjedzeniu? To wiadomo że Ci pokaże ciężar zjedzonego jedzenia. A jak ważysz się na drugi dzień, to skąd wiesz, ze to od tej babki?
bo jestem na diecie bez węglowodanów i normalnie chudnę. Gdy zjadłąm ptasie mleczka duzo wliczonych w bilans to spadek był 20 dkg. Całe zycie tyłam od chleba. Nie jadłam go z przerwami od 30 roku zycia. Po węglowodanach tez tyję ale muszę jeść dlużej. Po mące jakby puchnę.
to tym bardziej bym sprawdziła czy to nie przez gluten. Jeśli tak było "od zawsze".
13 lutego 2022, 13:33
Mam dokładnie tak samo - ja i członkowie mojej rodziny. Puchniemy jedynie od chleba, bułek, wszelkiej maści drożdżówek itp. Lekarz kazał przejść na dietę o niskim IG i tyle. Nie da się z tym nic zrobić, brzuch mi po białym pieczywie rośnie do monstrualnych rozmiarów, mimo iż mam znacznie zarysowaną talię. Należy odstawić pieczywo. Podczas diety nakładam sobie limit dwóch kromek chleba żytniego pełnoziarnistego dziennie - udaje się chudnąć i zachować spłaszczony brzuch. Polecam też cienkie wafle kukurydziane jako zastępnik, choć nic oczywiście równać się nie może ze świeżym pszennym chlebem z masłem i solą...
13 lutego 2022, 14:30
a po razowej też? a nie masz IO?
Edytowany przez agazur57 13 lutego 2022, 14:30
13 lutego 2022, 16:30
a po razowej też? a nie masz IO?
po razowej tak szybko nie tyję
białą ma wysokie IG- może masz coś nie tak z insuliną lub odporność na insulinę
13 lutego 2022, 17:48
a po razowej też? a nie masz IO?
po razowej tak szybko nie tyję
białą ma wysokie IG- może masz coś nie tak z insuliną lub odporność na insulinę
no ale inne rzeczy mi nie szkodzą np ziemniaki czy kasze, czy buraki itd. Pu ptasim mleczku potrafię schunąć
13 lutego 2022, 19:33
Wymyślasz głupoty. Jak masz zapotrzebowanie dzienne 1500kcal i zjesz ptasiego mleczka, buraków, kaszy i ziemniaków za 1000kcal to schudniesz, jak zjesz chleba z mąki za 2000kcal to przytyjesz.
13 lutego 2022, 22:41
Wymyślasz głupoty. Jak masz zapotrzebowanie dzienne 1500kcal i zjesz ptasiego mleczka, buraków, kaszy i ziemniaków za 1000kcal to schudniesz, jak zjesz chleba z mąki za 2000kcal to przytyjesz.
Teoretycznie tak, ale nie zawsze. Jako przykład mogę podać siebie, ale ja chorują na insulinooporność i Hashimoto, choć w tym przykładzie to bardziej insulinoopornosć bruździ. Zauważyłam u siebie, że oprócz ilości ważna jest jakość. Jak zjem 1800 kcal w miarę normalnego jedzenia to chudnę. Jak zjem 1800 kcal ale głównie z węglowodanów prostych (i nie ma tu znaczenia czy będą to pszenne bułeczki 3 razy dziennie, czy wiadro słodyczy, czy naleśniki z dżemem) to waga idzie w górę. A niby tu i tu 1800 kcal. I to się sprawdza praktycznie za każdym razem. Jak jest więcej prostych węgli to waga rośnie nawet jak mieszczę się w bilansie. Kwestia tego, że organizm nie radzi sobie z insuliną co powoduje szereg procesów o których nie chce mi się szczegółowo pisać, ale w skrócie "dpa rośnie" ;) U zdrowej osoby zapewne nie ma różnicy skąd te kalorie.
14 lutego 2022, 07:20
Wymyślasz głupoty. Jak masz zapotrzebowanie dzienne 1500kcal i zjesz ptasiego mleczka, buraków, kaszy i ziemniaków za 1000kcal to schudniesz, jak zjesz chleba z mąki za 2000kcal to przytyjesz.
Teoretycznie tak, ale nie zawsze. Jako przykład mogę podać siebie, ale ja chorują na insulinooporność i Hashimoto, choć w tym przykładzie to bardziej insulinoopornosć bruździ. Zauważyłam u siebie, że oprócz ilości ważna jest jakość. Jak zjem 1800 kcal w miarę normalnego jedzenia to chudnę. Jak zjem 1800 kcal ale głównie z węglowodanów prostych (i nie ma tu znaczenia czy będą to pszenne bułeczki 3 razy dziennie, czy wiadro słodyczy, czy naleśniki z dżemem) to waga idzie w górę. A niby tu i tu 1800 kcal. I to się sprawdza praktycznie za każdym razem. Jak jest więcej prostych węgli to waga rośnie nawet jak mieszczę się w bilansie. Kwestia tego, że organizm nie radzi sobie z insuliną co powoduje szereg procesów o których nie chce mi się szczegółowo pisać, ale w skrócie "dpa rośnie" ;) U zdrowej osoby zapewne nie ma różnicy skąd te kalorie.
Weźcie tylko pod uwagę, że araksol przyjmuje dziennie około 800 kcal i to od dawna... Myślę, że organizm jest już tak zajechany, że niedługo i po wodzie będzie tył...