- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 maja 2018, 21:52
Witajcie :) Co można brać do pracy w pojemnikach jeśli UWAGA nie ma w niej lodówki itd. ? czyli co nie zepsuje się przez ok 10h w pojemnikach i będzie o każdej porze w ciągu całego dnia ok i smaczne itd. jakie produkty, dania itd. ? POMOŻECIE ;) ?
29 maja 2018, 22:18
Pokrojone owoce wytrzymają kilka godzin, ja robię koktajle i stoją na biurku czasami po 6, 8 godzin i nic im nie jest, jakieś leczo, risotto, kaszotto też powinno wytrzymać. Ew bez cebuli te potrawy bo jakoś zauważyłam że szybciej się robią gazowane jak jest cebulka. Marchewka w słupki. Kabanosy. Pieczywo, a w pojemniku pokrojoną papryką i ogórki, do tego pucha tuńczyka. Puszkę otwieram na miejscu dopiero. Kotlet mielony czy schabowy, bez panierek to grillowana pierś z kurczaka. Do tego pomidorki koktajlowe jako dodatek albo korniszonki. Ja mam co prawda lodówkę ale często zapomnę wstawić i stoi torba z jedzeniem gdzieś pod biurkiem. Bez problemu dniówkę obleci. Ważne żeby wszystko było że świeżych produktów i w suchych, czystych pojemnikach. Szukaj chłodniejszego miejsca, może gdzieś na kafelkach. Po za tym teraz można kupić pojemniki z wkładami chłodzącymi czy w podwójnymi ściankami i jakimś żelem chłodzącym między nimi. Kiedyś nawet w Lidlu były. Albo torby termiczne. Ja jak woziłam w aucie jedzenie to miałam pojemnik w takiej małej torbie (po piwie, sezon jest to się zacznie wysyp tego, objętościowo na 6 puszek), na to położony zmrożony wkład do lodówek turystycznych. Też jakaś opcja.
29 maja 2018, 23:21
Kup sobie pojemnik termiczny, jedzenie w takim pudełku trzyma się dużo lepiej. Moja znajoma robiła sobie do pracy zupy w termosie, też nieźle potrzyma i to wiele godzin bez lodówki.
30 maja 2018, 00:11
Jutro biorę truskawki z jogurtem naturalnym, otrębami i siemieniem + ciabattę z szynką, pomidorem i papryką. Do tego jabłko i zielony koktajl z jarmużu. Czasem zdarzy mi się też wziąć coś obiadowego, jak np. wyżej wspomniane kaszotto/risotto/gulasz albo pierś z kurczaka z warzywami, makaronem lub pieczonymi ziemniakami. Leczo czy tzw. "chłopski garnek", to też dobry pomysł. W ogóle to ubóstwiam dania jednogarnkowe, idealnie nadają się do pudełek. Na "zagrychę" polecam rzodkiewki, szpinak, pomidorki koktajlowe, seler naciowy, marchew, oliwki, ogórki wszelkiej maści. Świetnie sprawdzą się też sałatki, które możesz wykonać ze sprawdzonych przepisów, wedle uznania (łączysz co chcesz) albo tego, co masz akurat w lodówce ;) Nie mam lodówki w gabinecie, jedzenie zostawiam zazwyczaj na parapecie i spokojnie wytrzymuje te 8-9h (bo czasem jest tyle pracy, że nie mam czasu zjeść, więc wiozę to z powrotem do domu).
30 maja 2018, 11:39
Prawdę mówiąc nie martwiłabym się o brak lodówki, na dobra sprawę jak masz klimatyzację w pomieszczeniu, to równie dobrze możesz trzymać to jedzenie przez kilka godzin na biurku, w plecaku itp. Ja np. nie lubię mega zimnej sałatki prosto z lodówki. Jak dla mnie zawsze i wszędzie sprawdzą się kanapki z podsuszaną czy wędzoną wędliną (raczej z musztardą i bez majonezu) i do tego oddzielnie przygotowane do zagryzania warzywa. Smerfetka zaproponowała jajka na twardo, ale jajko ma zapaszek nawet prosto z lodówki, ja bym nie terroryzowała współpracowników smrodkiem jaja w temperaturze pokojowej.
30 maja 2018, 13:37
Prawdę mówiąc nie martwiłabym się o brak lodówki, na dobra sprawę jak masz klimatyzację w pomieszczeniu, to równie dobrze możesz trzymać to jedzenie przez kilka godzin na biurku, w plecaku itp. Ja np. nie lubię mega zimnej sałatki prosto z lodówki. Jak dla mnie zawsze i wszędzie sprawdzą się kanapki z podsuszaną czy wędzoną wędliną (raczej z musztardą i bez majonezu) i do tego oddzielnie przygotowane do zagryzania warzywa. Smerfetka zaproponowała jajka na twardo, ale jajko ma zapaszek nawet prosto z lodówki, ja bym nie terroryzowała współpracowników smrodkiem jaja w temperaturze pokojowej.
To samo dotyczy tuńczyka, o którym ktoś wspomniał i mocno aromatycznych wędlin/kiełbas.
30 maja 2018, 16:46
makaron/ryż z gotowanymi warzywami, bez sosów, ewentualnie kropla smakowej oliwy,
samodzielne zrobiona "wędlina", czyli plastry upieczonego w folii mięsa na zimno
ogórki , rzodkiewka, kalarepa, marchew
30 maja 2018, 20:21
To samo dotyczy tuńczyka, o którym ktoś wspomniał i mocno aromatycznych wędlin/kiełbas.Prawdę mówiąc nie martwiłabym się o brak lodówki, na dobra sprawę jak masz klimatyzację w pomieszczeniu, to równie dobrze możesz trzymać to jedzenie przez kilka godzin na biurku, w plecaku itp. Ja np. nie lubię mega zimnej sałatki prosto z lodówki. Jak dla mnie zawsze i wszędzie sprawdzą się kanapki z podsuszaną czy wędzoną wędliną (raczej z musztardą i bez majonezu) i do tego oddzielnie przygotowane do zagryzania warzywa. Smerfetka zaproponowała jajka na twardo, ale jajko ma zapaszek nawet prosto z lodówki, ja bym nie terroryzowała współpracowników smrodkiem jaja w temperaturze pokojowej.
Dokładnie jajek i kiełbas nie polecam, zwłaszcza jajek gotowanych, bo zapach jest odrzucający po kilku godzinach, szczególnie w upały.
Edytowany przez 30 maja 2018, 20:21
11 czerwca 2018, 14:40
Od siebie polecę mięso z warzywami. W pracy szczególnie biurowej i umysłowej nie potrzebujemy bardzo efektywnych źródeł energii w postaci węglowodanów. Wystarczy tyle węglowodanów co w warzywach. Picie koktajli z owoców mija się z celem - zawierają wspomniane węglowodany z których energii nie wykorzystamy. Fruktoza to cukier prosty niesprzyjający wydajności i dobremu samopoczuciu. Węglowodany są bardzo potrzebne do uzupełnienia glikogenu mięśniowego, którego nie palicie siedząc. Nie chcę niczego narzucać ale warto spróbować różnych metod odżywiania z jak najbardziej neutralnym nastawieniem w celu określenia reakcji na dane pokarmy i diety.