- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 marca 2017, 09:11
Przez pewien czas na wyjeździe będę miała swobodny dostęp tylko do kuchenki mikrofalowej. Czy znacie jakieś przepisy na pełnowartościowe i szybkie w przygotowaniu dania z mikrofali? Nie muszą być dietetyczne, ale najlepiej żeby były wykonane z łatwo dostępnych i tanich produktów. Od wielu lat nie mam już tego urządzenia, a nawet gdy miałam, to prawie nie używałam, ale może jest szansa przygotować w tym coś sensownego?
2 marca 2017, 09:25
2 marca 2017, 09:27
Wow, chleb można robić :) Nie wpadłabym na to. A może jakieś dania obiadowe podrzucisz?
2 marca 2017, 10:06
Ja w takiej sytuacji najczęściej robiłam makaron z cieciorką :) Wkładałam przełamany na pół makaron spaghetti do miski, takiej przeznaczonej do mikrofali, zalewałam wodą, przykrywałam, nie pamiętam ile się taki makaron gotował ale raczej szybko. Potem podgrzewałam sos zrobiony z rozcieńczonego wodą koncentratu pomidorowego, oliwy z oliwek, soli, pieprzu, chili, czosnku granulowanego i ziół prowansalskich, na koniec dorzucałam cieciorkę z puszki, po wymieszaniu na wszystko jakiś ser i gotowe :) Jajecznica na maśle też wychodzi zjadliwa, ale trzeba było co jakieś 10 sekund przemieszać.
2 marca 2017, 10:11
Radze kupic ksiazke i traktowac jako notatnik -) Pomyslow do woli. Mam kilka, wiec wiem, ze sie sprawdzaja.
Edytowany przez 2 marca 2017, 10:12
2 marca 2017, 11:29
napewno ciacha z mikrofali,babeczki,chlebek,ale sa tez specjalne torebki do ktorych mozna warzywa wlozyc i piec w mikrofali.Tu masz fajna bule:tuomlet: tuslodkie: tu tubabeczka wytrawna ;-) tu
Wszystko co wkłądasz do mikrofalówki, w ułamku sekundy traci każdą wartość zdrowotną, witmainy, wszysctko. Zjadasz trociny, smacznego
:D
Ksiązki są nawet matko boska, świat zwariował. Kuchnia mikrofalowa była wymyślona na potrzeby wojska. Naprawdę to bezwartościowe jedzenie, nawet jak odrzewamyu swój obiadek, też traci się natychmiast witaminy, naprawdę ludzie tego nie wiedzą?
Edytowany przez 2 marca 2017, 11:31
2 marca 2017, 12:23
Ja mikrofalę uważam za zło koniecznie do odgrzania sobie obiadu w pracy. Wolałabym jeść na mieście lub same kanapki i sałatki, niż w mikrofali obiady gotować.
2 marca 2017, 12:23
Wszystko co wkłądasz do mikrofalówki, w ułamku sekundy traci każdą wartość zdrowotną, witmainy, wszysctko. Zjadasz trociny, smacznego :DKsiązki są nawet matko boska, świat zwariował. Kuchnia mikrofalowa była wymyślona na potrzeby wojska. Naprawdę to bezwartościowe jedzenie, nawet jak odrzewamyu swój obiadek, też traci się natychmiast witaminy, naprawdę ludzie tego nie wiedzą?napewno ciacha z mikrofali,babeczki,chlebek,ale sa tez specjalne torebki do ktorych mozna warzywa wlozyc i piec w mikrofali.Tu masz fajna bule:tuomlet: tuslodkie: tu tubabeczka wytrawna ;-) tu
Nie , nie wiedza. Jest jakas mania strachu przed mikrofalowka, - co widac na twoim przykladzie - ale nie wszyscy sa tego samego zdania. Masz jakies naukowe dane, czy tylko powtarzasz niesprawdzone informacje?
Jezeli ktos kupuje jakies urzadzenie bez certyfikatu (Normy europejskie lub polskie) - to niech sie martwi.
Jezeli chcesz mi wyciagac badania z prolina, to od razu zaznaczam, ze znam i te badania podkreslaja, ze w mokrofalowce domowej - nigdy (NIGDY) nie moga te zmiany zachodzic w pozywieniu, bo nawet najsilniejsze sa mocno za slabe, aby do tego doprowadzic. (tak sdamo jak nie mozna miec elektrowni jadrowej w swojej kuchni.).
Po ponad 50 latach uzywania mikrofali nie stwierdzono, ze jakakiekolwiek pozywienie zostaje zniszczone czy zmienione. Co wiecej - udowodniono, ze witaminy, ktore rozpuszczaja sie w wodzie podczas gotowania w mikrofali sa w calosci zachowane (zachowuja sie tak samo jak te gotowanie na parze), w przeciwienstwie do normalnego gotowania w wodzie na kuchence (gdzie po prostu wyparowuja sie)... A w zwiazku z tym, ze gotowanie jest szybsze - tak samo proteiny sa mniej "stracone" niz przy obrobce klasycznej...
Edytowany przez 2 marca 2017, 12:54
2 marca 2017, 13:04
Nie , nie wiedza. Jest jakas mania strachu przed mikrofalowka, - co widac na twoim przykladzie - ale nie wszyscy sa tego samego zdania. Masz jakies naukowe dane, czy tylko powtarzasz niesprawdzone informacje?Jezeli ktos kupuje jakies urzadzenie bez certyfikatu (Normy europejskie lub polskie) - to niech sie martwi.Jezeli chcesz mi wyciagac badania z prolina, to od razu zaznaczam, ze znam i te badania podkreslaja, ze w mokrofalowce domowej - nigdy (NIGDY) nie moga te zmiany zachodzic w pozywieniu, bo nawet najsilniejsze sa mocno za slabe, aby do tego doprowadzic. (tak sdamo jak nie mozna miec elektrowni jadrowej w swojej kuchni.).Po ponad 50 latach uzywania mikrofali nie stwierdzono, ze jakakiekolwiek pozywienie zostaje zniszczone czy zmienione. Co wiecej - udowodniono, ze witaminy, ktore rozpuszczaja sie w wodzie podczas gotowania w mikrofali sa w calosci zachowane (zachowuja sie tak samo jak te gotowanie na parze), w przeciwienstwie do normalnego gotowania w wodzie na kuchence (gdzie po prostu wyparowuja sie)... A w zwiazku z tym, ze gotowanie jest szybsze - tak samo proteiny sa mniej "stracone" niz przy obrobce klasycznej...Wszystko co wkłądasz do mikrofalówki, w ułamku sekundy traci każdą wartość zdrowotną, witmainy, wszysctko. Zjadasz trociny, smacznego :DKsiązki są nawet matko boska, świat zwariował. Kuchnia mikrofalowa była wymyślona na potrzeby wojska. Naprawdę to bezwartościowe jedzenie, nawet jak odrzewamyu swój obiadek, też traci się natychmiast witaminy, naprawdę ludzie tego nie wiedzą?napewno ciacha z mikrofali,babeczki,chlebek,ale sa tez specjalne torebki do ktorych mozna warzywa wlozyc i piec w mikrofali.Tu masz fajna bule:tuomlet: tuslodkie: tu tubabeczka wytrawna ;-) tu
jestem otwarta na takie informacje o jakich piszesz, jak najbardziej. Dane, jakie mam pochodzą od wykształconych (nie po 3 ms kursie) dietetyków, choć i oni wiadomo, moga się mylić. Jednakże logiczne rzecz biorąc, coś co w piekarniku podgrzewam 10 minut, a w mikrofalówce 2 minuty, to już daje mi do myślenia, jakie muszą tam procesy zachodzić, w szczególności te niszczące. Przecież witaminy sa "ulotne". Świeżo wyciśnięty sok, traci 50% witamin (około) juz po godzinie...No, możnaby gdybać, ale zainteresował mnie ten temat i z wielu źródeł czytałam o jedzeniu z mikrofalówki. Niestety nie spotkałam się z pozywtywną opinią, ani o zgrozo z czymś takim, że w całości sa zachowane (rozpuszczalne w wodzie, czyli tylko te z grupy B i witamina C). O tym, że pożywienie zostaje zniszczone czy zmienione nie napisałam słowa, nie ma to nic wspólnego z tym co napisałam ;-). Na pewno jeszcze poczytam nowe badania jak to jest, wrócę do artykułów tych o mikrofalówce dla wojska. Ponoc ból głowy jest od jedzenia z mikrofalówki. Odkąd zrezygnowała w mikrofali, zniknęły, może to przypadek, nie wiem. Oj długo by pisać. A i nie mam manii strachu przed mikrofalówką, stoi nawet w kuchni lecz jest już nieużywana.