Temat: Nasiona Chia

Podrzucicie jakieś fajne przepisy na wykorzystanie nasion chia?

Jadłam już z mlekiem, mlekiem z kakao, mlekiem z odrobiną masła orzechowego, mlekiem z kawą rozpuszczalną, melisą(bez mleka), dziś robię z jogurtem naturalnym. Wszystko to z owocami i/lub granolą.

Póki co nie zaobserwowałam skutków ubocznych, a niestety mam co leczy, więc nie sądzę żeby zwiększona dawka mi zaszkodziła. ;) 

Nie widzę potrzeby moczenia tych ziaren, to już jakiś dziwny środek ostrożności dla wyjątkowo delikatnych osób. Na pewno ważne żeby je dokładnie przegryźć, ale zaskakuje mnie takie robienie problemów. "Wyczytać" w internetach można wszystko, a fakt jest taki, że ludzie jedzą chia od tysięcy lat i jakoś jestem dziwnie pewna, że nie trzymali się limitów, ani nie robili z nich ptasiego mleczka. ;)

Nie neguję tego co mówisz, aczkolwiek wiem, że nawet wodę da się "przedawkować" i lubię mniej więcej wiedzieć co, po co, dlaczego, jak i w jakiej ilości ;) Łyżeczka łyżeczce też nie równa, więc to jest wszystko bardzo elastyczne(no chyba, że ktoś ziarenka co do grama liczy) :P 

A takie ptasie mleczko to akurat fajny pomysł ;) może nie na co dzień, ale od czasu do czasu jest fajną formą "słodkości". 

Mi chyba zostaje pudding i kisiel :)

A myjevie je przed użyciem?

Pasek wagi

tylko plukam, jak kaszę 

Ja nie myje, jem "brudne". Słonecznika też nie myje. I nie słyszałam żeby ktoś to robił.

Poczytałam trochę i faktycznie, w nadmiarze chia mogą zapychać jelita (pęcznieją).Jednak (podobno) do 30 g dziennie jest ok.

To akurat tych moich 5-6 łyżeczek do herbaty. Nie wiem o czym to świadczy, ale od kilku tygodni ciągnie mnie nie tylko do suchy chia, ale także do komosy ryżowej (suchej). (smiech)

(telefon mi oszalał)

(telefon mi oszalał)

EgyptianCat napisał(a):

Ja nie myje, jem "brudne". Słonecznika też nie myje. I nie słyszałam żeby ktoś to robił.Poczytałam trochę i faktycznie, w nadmiarze chia mogą zapychać jelita (pęcznieją).Jednak (podobno) do 30 g dziennie jest ok.To akurat tych moich 5-6 łyżeczek do herbaty. Nie wiem o czym to świadczy, ale od kilku tygodni ciągnie mnie nie tylko do suchy chia, ale także do komosy ryżowej (suchej). 
Odkąd w wieku 16 lat ugotowałam krupnik, w którym pływały robaki i dostałam zjebkę, że nie płukam (no i musiałam wylać krupniczek) to mam t tak zakodowane w głowie, żeby różne ziarenka płukać, szczególnie te "kupne", które nie wiadomo jak były przechowywane, że nie umiem inaczej :D takie zboczenie już :P

PrzyszlaZona napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Ja nie myje, jem "brudne". Słonecznika też nie myje. I nie słyszałam żeby ktoś to robił.Poczytałam trochę i faktycznie, w nadmiarze chia mogą zapychać jelita (pęcznieją).Jednak (podobno) do 30 g dziennie jest ok.To akurat tych moich 5-6 łyżeczek do herbaty. Nie wiem o czym to świadczy, ale od kilku tygodni ciągnie mnie nie tylko do suchy chia, ale także do komosy ryżowej (suchej). 
Odkąd w wieku 16 lat ugotowałam krupnik, w którym pływały robaki i dostałam zjebkę, że nie płukam (no i musiałam wylać krupniczek) to mam t tak zakodowane w głowie, żeby różne ziarenka płukać, szczególnie te "kupne", które nie wiadomo jak były przechowywane, że nie umiem inaczej :D takie zboczenie już :P

Mnie się kiedyś trafiły robaki w grochu. (kujon) Wszelkie zboża jak najbardziej płuczę, ale w chia chyba nie ma opcji napotkania robaków? Jest? 

EgyptianCat napisał(a):

PrzyszlaZona napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Ja nie myje, jem "brudne". Słonecznika też nie myje. I nie słyszałam żeby ktoś to robił.Poczytałam trochę i faktycznie, w nadmiarze chia mogą zapychać jelita (pęcznieją).Jednak (podobno) do 30 g dziennie jest ok.To akurat tych moich 5-6 łyżeczek do herbaty. Nie wiem o czym to świadczy, ale od kilku tygodni ciągnie mnie nie tylko do suchy chia, ale także do komosy ryżowej (suchej). 
Odkąd w wieku 16 lat ugotowałam krupnik, w którym pływały robaki i dostałam zjebkę, że nie płukam (no i musiałam wylać krupniczek) to mam t tak zakodowane w głowie, żeby różne ziarenka płukać, szczególnie te "kupne", które nie wiadomo jak były przechowywane, że nie umiem inaczej :D takie zboczenie już :P
Mnie się kiedyś trafiły robaki w grochu.  Wszelkie zboża jak najbardziej płuczę, ale w chia chyba nie ma opcji napotkania robaków? Jest? 
Głebiej się nad tym nie zastanawiałam, pewne rzeczy się robi automatycznie :D wolę jednak nie sprawdzać na sobie :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.