- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 grudnia 2015, 22:51
Jakie macie pomysły? Bo mi się już kończą, a mój facet toleruje warzywa tylko w postaci zmielonej (sosik).
Moje pomysły:
Pierś z kurczaka/Schab/Indyk w panierce/bez panierki/nadziewana/pieczona, z sosem pomidorowym/kokosowym/śmietanowym/własnym z ziemniakami (gotowanymi/pieczonymi)/ryżem (absolutnie nie kasza, bo wg. mojego faceta się nie nadaje)
Spaghetti
Pizza domowej roboty
Smażona wątróbka z ziemniakami
Ryba w panierce (innej nie toleruje) + dodatki
Hamburgery domowej roboty
4 grudnia 2015, 21:47
On nie je, rodzinę ma normalną :P Posłuchaj, to duży, dorosły facet i zdaje sobie sprawę z tego, że to nie jest do końca zdrowe więc co ja mu będę :P A temat tego nie dotyczy, szukam inspiracji do obiadów bez warzywnych, a nie słuchania czy to zdrowe czy nie.ale przeciez tu nie chodzi o matkowanie, tylko o jego zdrowie... nie jesc w ogole warzyw?! przeciez wczesniej czy pozniej odbije sie to na jego zdrowiu, z wiekiem wychodza wszystkie wczesniejsze zaniedbania... A to jest straszne... On to z domu wynoisl? nie jadalo sie u niego warzyw? kurka, nie mialam pojecia, ze mozna sie tak odzywiac; chociaz jakies witaminy niech lyka, bo na takiej diecie bez warzyw to daleko nie zjaedzie, organizm sie w koncu o swoje zacznie upominac; terz jest pewnie mlody to tego tak nie odczuwa, ale z wiekiem wszystko wyjdzie;Dzięki za pomysły na pewno wykorzystam :DNie lubi, nie je, nie chce. Nie jest to moje dziecko, tylko mój facet więc walczyć z nim nie będę, matkować to mu może jego mama :Dserio nie da rady się przekonac do żadnych warzyw?? to bardzo źle...ale czemu tak? ma jakąś nietolerancję pokarmową czy od małego był tak uczony??ja w swojego staram się wciskac warzywa, jak mu dam to na szczęście zje.
ojj, nie denerwuj sie, nie chcialam cie urazic, po prostu zszokowalo mnie, ze dorosly facet nie potrafi zjesc do obiadu kawalka warzywa; no nigdy nie spotakam sie z takim dziwactwem u doroslej osoby; a tobie chwala za to, ze mimo wszystko starasz sie mu jakos te warzywka przemycac, swiadczy to o tym ze chociaz tobie zalezy na jego zdrowiu...
4 grudnia 2015, 21:50
kiedyś robiłam takie makaronowe muszle nadziewane mięsem mielonym posypane serem zoltym i sosem pomidorowym - bardzo dobre :)
4 grudnia 2015, 21:56
ojj, nie denerwuj sie, nie chcialam cie urazic, po prostu zszokowalo mnie, ze dorosly facet nie potrafi zjesc do obiadu kawalka warzywa; no nigdy nie spotakam sie z takim dziwactwem u doroslej osoby; a tobie chwala za to, ze mimo wszystko starasz sie mu jakos te warzywka przemycac, swiadczy to o tym ze chociaz tobie zalezy na jego zdrowiu...On nie je, rodzinę ma normalną :P Posłuchaj, to duży, dorosły facet i zdaje sobie sprawę z tego, że to nie jest do końca zdrowe więc co ja mu będę :P A temat tego nie dotyczy, szukam inspiracji do obiadów bez warzywnych, a nie słuchania czy to zdrowe czy nie.ale przeciez tu nie chodzi o matkowanie, tylko o jego zdrowie... nie jesc w ogole warzyw?! przeciez wczesniej czy pozniej odbije sie to na jego zdrowiu, z wiekiem wychodza wszystkie wczesniejsze zaniedbania... A to jest straszne... On to z domu wynoisl? nie jadalo sie u niego warzyw? kurka, nie mialam pojecia, ze mozna sie tak odzywiac; chociaz jakies witaminy niech lyka, bo na takiej diecie bez warzyw to daleko nie zjaedzie, organizm sie w koncu o swoje zacznie upominac; terz jest pewnie mlody to tego tak nie odczuwa, ale z wiekiem wszystko wyjdzie;Dzięki za pomysły na pewno wykorzystam :DNie lubi, nie je, nie chce. Nie jest to moje dziecko, tylko mój facet więc walczyć z nim nie będę, matkować to mu może jego mama :Dserio nie da rady się przekonac do żadnych warzyw?? to bardzo źle...ale czemu tak? ma jakąś nietolerancję pokarmową czy od małego był tak uczony??ja w swojego staram się wciskac warzywa, jak mu dam to na szczęście zje.
4 grudnia 2015, 21:57
sorki, ale masz faceta, czy niepełnosprawne lub chore dziecko? jak będziecie mieli kilkoro dzieci, to każdemu będziesz gotować osobno? gotuje się jeden posiłek dla wszystkich, a czy ktoś je lub nie, to jego problem. wierz mi, ja sobie na początku dałam wejść na głowę. a teraz mój mąż je wszystko, bo wie że nic więcej nie dostanie, a gotuję dobrze, bo mam dzieci, które lubią zjeść dobrze
4 grudnia 2015, 22:02
sorki, ale masz faceta, czy niepełnosprawne lub chore dziecko? jak będziecie mieli kilkoro dzieci, to każdemu będziesz gotować osobno? gotuje się jeden posiłek dla wszystkich, a czy ktoś je lub nie, to jego problem. wierz mi, ja sobie na początku dałam wejść na głowę. a teraz mój mąż je wszystko, bo wie że nic więcej nie dostanie, a gotuję dobrze, bo mam dzieci, które lubią zjeść dobrze
nic mnie nie obchodzi jak było u Ciebie, sorka
5 grudnia 2015, 11:55
ojj, nie denerwuj sie, nie chcialam cie urazic, po prostu zszokowalo mnie, ze dorosly facet nie potrafi zjesc do obiadu kawalka warzywa; no nigdy nie spotakam sie z takim dziwactwem u doroslej osoby; a tobie chwala za to, ze mimo wszystko starasz sie mu jakos te warzywka przemycac, swiadczy to o tym ze chociaz tobie zalezy na jego zdrowiu...On nie je, rodzinę ma normalną :P Posłuchaj, to duży, dorosły facet i zdaje sobie sprawę z tego, że to nie jest do końca zdrowe więc co ja mu będę :P A temat tego nie dotyczy, szukam inspiracji do obiadów bez warzywnych, a nie słuchania czy to zdrowe czy nie.ale przeciez tu nie chodzi o matkowanie, tylko o jego zdrowie... nie jesc w ogole warzyw?! przeciez wczesniej czy pozniej odbije sie to na jego zdrowiu, z wiekiem wychodza wszystkie wczesniejsze zaniedbania... A to jest straszne... On to z domu wynoisl? nie jadalo sie u niego warzyw? kurka, nie mialam pojecia, ze mozna sie tak odzywiac; chociaz jakies witaminy niech lyka, bo na takiej diecie bez warzyw to daleko nie zjaedzie, organizm sie w koncu o swoje zacznie upominac; terz jest pewnie mlody to tego tak nie odczuwa, ale z wiekiem wszystko wyjdzie;Dzięki za pomysły na pewno wykorzystam :DNie lubi, nie je, nie chce. Nie jest to moje dziecko, tylko mój facet więc walczyć z nim nie będę, matkować to mu może jego mama :Dserio nie da rady się przekonac do żadnych warzyw?? to bardzo źle...ale czemu tak? ma jakąś nietolerancję pokarmową czy od małego był tak uczony??ja w swojego staram się wciskac warzywa, jak mu dam to na szczęście zje.
Ja nie jem surowych warzyw :P i żyje. Także niech każdy dba o siebie :3
6 grudnia 2015, 21:14
a moze jak bez warzyw, to z owocami? np. schab ze sliwka, watrobka z jablkiem, ryz z kurczakiem curry i ananasem, kaczka z suszonymi owocami, boczek z gruszka ..
6 grudnia 2015, 22:44
cannelloni z mięsem mielonym i sosem pomidorowym zapiekane z serem
Edytowany przez mmm25 6 grudnia 2015, 22:58
22 grudnia 2015, 10:08
cannelloni z mięsem mielonym i sosem pomidorowym zapiekane z serem
Mmmm zjadłabym to. Jeszcze do tego lasagne ;).
PS. Obiady bez warzyw?! To tak można?!
22 grudnia 2015, 10:35
O, to cała ja :D
Więc ja uwielbiam gołąbki- ale kapustę ściągam.
Ziemniaki z jajkiem uwielbiam :P
No kotlety plus ziemniaki / kasze.
Z kasz też można dużo dań wyczarować.
Jaglanej też nie lubi? Jest zdrowa, i stosunkowo słodka,
można z niej robić np. kopytka.
Zupy wszelakie, zupy kremy, bo prócz marchewki i ziemniaków warzywa tylko w takiej postaci...
Twój przynajmniej je sosy...
Spaghetti carbonara- tam jest tylko boczek, śmietana i jajka + ser.
Wszelakie klopsy, kopytka, placki ziemniaczane.
W sumie co ja jem... ostatnio głównie kurczaka i ryż :P Ale kurczak też tylko panierowany :P
Mmm, cholera, więcej rzeczy chyba nie jem na obiad :P
Kotlety jajeczne są pyszne jeszcze jak się potrafi zrobić.
Te takie no...racuchy, omlety, naleśniki.
***
Irmina, jakbyś miała dziecko, które całe życie wymiotuje jedzeniem i to od drugiego roku życia jak ja,
to wierz mi na słowo, gotowałabyś osobne obiadki, byleby Twoje dziecko cokolwiek zjadło.
Ciekawe są te teorie, ja całe życie jem jak jem, i całe życie rozwiajłam się dobrze, bardzo dobrze się uczyłam, nie miałam nigdy żadnych niedoborów, i nigdy na nic nie chorowałam, żadne grypy, anemie, żadne anginy. Nic nawet w życiu nie złamałam. I nawet wszyscy lekarze, których w życiu odwiedziłam multum byli zdania, że jeśli się normalnie rozwijam, to nie ma sensu wciskać we mnie niczego na siłę.
Oczywiście, pewnie dopadnie mnie na starość ;-)
Edytowany przez cancri 22 grudnia 2015, 10:44