- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 listopada 2014, 21:43
Dziewczyny, mam mega problem. Nienawidzę wątróbki, ale mam anemię i muszę ją włączyć do jadłospisu i jeść w miarę regularnie. Mogłabym się obżerać wołowiną, ale ona nie ma tyle żelaza, co wątróbka (szczególnie wieprzowa).
W związku z tym... znacie jakieś przepisy, jak przyrządzić wątróbkę żeby nie było czuć tak bardzo jej wstrętnego smaku? Czym to "zabić", z czym połączyć? W życiu wątróbki nie robiłam...
27 listopada 2014, 21:46
Miałam kiedyś ten sam problem i nie pomogę. Jedz coś co też ma sporo żelaza, a nie jest wątróbką. Zwymiotowałam po próbie przełknięcia tego, a przygotowywała mi moja babcia, która jest mistrzem kuchni. Więc nie polecam tej męki :/
27 listopada 2014, 21:46
dostalas zelazo od lekarza? ja wlasnie nie moge jesc watrobki ze wzgledu na cholesterol i zazywam tardyferon, oczywiscie nie wykluczam innych produktow bogatych w zelazo ale przychodza spontanicznie
27 listopada 2014, 21:47
Może pasta jako baza do kanapek? Można wtedy na wierzch położyć co tylko lubisz, może zabije smak :D
Dla mnie osobiście najlepsza jest wątróbka pieczona z jabłkami, ale nie jestem w stanie określić natężenia smaku.
27 listopada 2014, 22:08
Żelazo łykałam, ale pomaga do póki łykam, więc po prostu muszę zmodyfikować dietę.Wiem co zawiera dużo żelaza i wątróbka niestety niepodzielnie króluje... Może faktycznie pasta do kanapek da radę, chociaż ogólnie ciężko mi będzie to przełknąć ;/
27 listopada 2014, 22:17
Ja robię wątróbkę tak, że podsmażam cebule i jabłka pokrojone w kostkę, do tego wrzucam oczyszczoną wątróbkę pokrojoną na mniejsze kawałki, pod koniec, gdy wątróbka jest już w zasadzie dobra, podlewam winem i chwilę duszę, na koniec dodaję sól i pieprz. Wygląda jak wielka ciapa,ale jest pyszna :)
a drugi przepis jest na sałatkę. Ugotowaną kaszę gryczaną mieszam z obgotowanym do miękkości brokułem (ja lubię, gdy jest lekko twardy) do tego kiszone ogórki, kukurydza i ugotowana wątróbka (jest delikatniejsza) no i trochę oliwy, żeby nie było za suche. Moja ulubiona, polecam.
A jeśli nie przekonasz się do wątróbki, to pamiętaj, że podczas przyjmowania żelaza ważna jest witamina c (chyba, ze dostaniesz preparat skojarzony z wit c) i że powoduje paskudne zaparcia i wzdęcia...No i chyba najgorsze dla mnie, podczas terapii należy unikać mleka i jego przetworów, kaszy i mąki (zmniejszają ilość wchłanianego żelaza).
Z naturalnych metod słyszałam o pyłku pszczelim, może warto próbować. Chociaż nie wiem, jak bardzo jest skuteczny...
27 listopada 2014, 22:24
Ja kiedys zrobilam z cebulka i przecierem pomidorowym, tylko nie sol bo sie robi jak podeszwa podczas przyrzadzania. W szpinaki jest sporo zelaza, sezam prazony rowniez.
27 listopada 2014, 22:26
ja polecam wątróbkę drobiową obtoczyć w jajku pózniej bułce tartej (jak kotlety) i podsmarzyć aż skończy puszczać sok - > bardzo dobre... w życiu bym nie powiedziała, że polubię wątróbkę... polecam spróbować
27 listopada 2014, 22:27
ja ostatnio kupiłam czerwoną soczewicę w Piotrze i Pawle i na opakowaniu było napisane, że ma od cholery żelaza. nie pamietam ile, ale zaskoczyła mnie taka duża ilość.
a wątróbka jest bardzo dobra :) robię ją bardzo rzadko - gdy bierzemy z mama świniaka i go całego porcjujemy. kroisz wątróbkę na kawałki - ja wywalam zawsze żyły, bo nienawidzę - obtaczasz w mące i smażysz kilka minut. solisz na talerzu - broń boże podczas smażenia, bo będzie twarda! - i gotowe :)) no i koniecznie z cebulką :)