Temat: Jedna potrawa która Was zaskoczyła smakiem

Jak w temacie, pomysł zapytania powstał ponieważ dzisiaj przy okazji służbowego spotkania byłyśmy z koleżanką na lunchu i podano tam zupę. Preferuję kuchnię polską, owszem wiele potraw w życiu próbowałam ale jakoś naszej kuchni zdradzić nie mogę (no może z małą zdradą w stronę kuchni śródziemnomorskiej). Tym bardziej zaskoczył mnie fakt, że z przyjemnością zjadłam jak się okazało zupę rybną z bananami i orzechami. No że takie połączenie mi będzie smakowało to siebie nie podejrzewałam. Fanką bananów nie jestem, czasami w domu co prawda robię krem dyniowo-bananowy bo moi banany lubią, ale że zjem ze smakiem taką zupę nie myślałam.

I teraz: jaka potrawa Was zaskoczyła i okazało się, że zjadłyście ją ze smakiem (a może weszła na stałe do Waszego menu) chociaż myślałyście, że to zupełnie nie ta bajka. Strasznie ciekawa jestem :)

Pasek wagi

To nie potrawa, ale uwielbiam chipsy o smaku octu. A że w towarzystwie nikt nie lubi, to zawsze jak jest okazja - jest więcej dla mnie 😅

Bardzo posmakowała mi też zupa rybna i sałatki z alg i  z nori. 

Ale tak sobie myślę, że w sumie dla każdego dziwne będzie co innego. Pamiętam, jak koleżanka patrzyła kiedyś na mnie z obrzydzeniem bo jadłam bakłażana 😂

Pasek wagi

xysmenatrix napisał(a):

To nie potrawa, ale uwielbiam chipsy o smaku octu. A że w towarzystwie nikt nie lubi, to zawsze jak jest okazja - jest więcej dla mnie ? Bardzo posmakowała mi też zupa rybna i sałatki z alg i  z nori.  Ale tak sobie myślę, że w sumie dla każdego dziwne będzie co innego. Pamiętam, jak koleżanka patrzyła kiedyś na mnie z obrzydzeniem bo jadłam bakłażana ?

W podstawówce dziewczyny obgadywaly koleżankę u której byly, bo miala na obiad zurek a do tego tłuczone ziemniaki 😬

Kurczę, ja jestem otwarta na różne dziwne smaki, więc nie .... nie mam aż takich chwil uniesienia próbując nowości. Bywa te, że jestem zazwyczaj rozczarowana jakąś nowością niż zachwycona. Jest jednak jedna rzecz, która mnie bardzo oczarowała. Otóż ja nie lubię za bardzo jeść makaronów. Naprawdę mogę żyć lata i nie włożyć do ust żadnej "pasty", ale .... ale jak zasmakowałam w makaronie z zielonym pesto, czosnkiem i oliwą - to przepadłam!!! Niby takie proste a takie smaczne. To było jak olśnienie :D hahaha


Z rzeczy, które mnie równiez troszkę zadziwiły pozytywnie to połączenie kiełbasy, kwaśnego jabłka, gorzkiej czekolady 100% kakao, nerkowców i ... czosnku. Zrobiłam sobie kiedyś taką "miseczkę obfitości" i tak mi smakowało, że ... no byłam w szoku :)

Dawno temu - spróbowanie połączenia w daniu z ryżem ryby i kurczaka. Było to dla mnie niepojęte ;). Tak to wymienione już tu chipsy octowe i warzywne ciasta. Sporo przygód kulinarnych miałam pierwszy raz katering pudełkowy zamawiając - każdy posiłek to była dla mnie niepewność, haha :D. 

Ozorki. Teść przygotowywał i podchodziłam do nich z ogromnym dystansem ale bardzo mi posmakowały. Teraz często teść przygotowuje ozorki specjalnie na moje zamówienie.

Wątróbka drobiowa :D Jadlam pierwszy raz w życiu jak już byłam pełnoletnia, u mnie w domu nigdy nie gotowało się żadnych podrobów więc nie mialam pojęcia jak dobrze to smakuje. 

O, i czipsy krewetkowe! 

Łososiowa marchewka z przepisu Jadłonomii ;)

Zupa wiśniowa (nie cierpię zup owocowych) podana z ziemniakami i jajkiem sadzonym. Pycha 

Pasek wagi

Naturalna! napisał(a):

Kurczę, ja jestem otwarta na różne dziwne smaki, więc nie .... nie mam aż takich chwil uniesienia próbując nowości. Bywa te, że jestem zazwyczaj rozczarowana jakąś nowością niż zachwycona. Jest jednak jedna rzecz, która mnie bardzo oczarowała. Otóż ja nie lubię za bardzo jeść makaronów. Naprawdę mogę żyć lata i nie włożyć do ust żadnej "pasty", ale .... ale jak zasmakowałam w makaronie z zielonym pesto, czosnkiem i oliwą - to przepadłam!!! Niby takie proste a takie smaczne. To było jak olśnienie :D hahaha Z rzeczy, które mnie równiez troszkę zadziwiły pozytywnie to połączenie kiełbasy, kwaśnego jabłka, gorzkiej czekolady 100% kakao, nerkowców i ... czosnku. Zrobiłam sobie kiedyś taką "miseczkę obfitości" i tak mi smakowało, że ... no byłam w szoku :)

To ja podobnie- jestem na tyle otwarta na smaki, nowości i pozbawione uprzedzeń że nie zdarza mi się nastawić negatywnie na coś, czego jeszcze nie jadłam. Częściej zdarza się zawieść czymś, co myślałam że będzie super;)

herbata z mlekiem

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.