Temat: Jak uratowć sos

Robilam wczoraj wieczorem sos bolognese. Pokroiłam w kostke cebule, marchewke i selera. Podsmażyłam warzywa na oliwie i dodałam 500g mięsa mielonego. Jak sie podsmażyło dodałam szklanke wytrawnego wina i czekałam aż wyparuje. Potem dodałam szklanke mleka i gdy troche wyparowala dodałam 650g passaty pomodorowej, łyżke koncentratu i 2 liscie laurowe. Gotowałam na małym ogniu ok 2 godziny. Wszystko według przepisu

Sos wyszedł kwaśny i nie czuć w nim pomidorów. Dziś chciałam zrobić z niego lasagne. Jak go uratować?

Dodaj cukru

Pasek wagi

Jak wyżej cukier dodasz i po kłopocie 

Pasek wagi

Do tego sosu trzeba dodac slodzidla, dobrze dziwczyny radza ;) 

Pasek wagi

woooow pierwszy raz się spotkałam z mlekiem w takim przepisie

tusia9 napisał(a):

woooow pierwszy raz się spotkałam z mlekiem w takim przepisie

ja tez :) 

cuier albo slodzik, a jak pomidorow nie czuc to przecier pomidorowy. Mozesz skarmelizowac z cukrem, wtedy kwasu nie bedzie czuc. Podejrzewam, ze wino Ci tak zalatwilo ten sos... 

Pasek wagi

ja bym raczej mąki dodała, zeby złagodzić smak

Moim zdaniem kiepsko wino lub dałaś za dużo , ewentualnie za słabo odparowało .Dlatego ta gorycz - dodaj trochę cukru . 

Jeśli nie czuć pomidorów to też kiepski produkt - dodaj pasaty pomidorowej lub trochę pomidorów z puszki . 

2 godziny gotowanie sosu!? To jakiś bardzo dziwaczny przepis i jeszcze to mleko połączone z winem-w ogóle mi się nie klei.

Liandra napisał(a):

2 godziny gotowanie sosu!? To jakiś bardzo dziwaczny przepis i jeszcze to mleko połączone z winem-w ogóle mi się nie klei.

Taki przepis jest na wikipedii, taki widzialam na yt u Włocha i u Pascala Brodnickiego (oni dodawali jeszcze boczek ale ja nie lubie wiec nie dodalam) To jest prawdziwy włoski przepis na ten sos

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.