- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 grudnia 2018, 11:00
Święta spędzam u niepolskich teściów. Żebym poczuła się bardziej domowo zaproponowali mi, żebym przygotowała wigilię, mój plan leżenia do góry brzuchem legł w gruzach ;)
Szukam teraz pomysłu na jakieś warzywa, bo większość przepisów z mojego domu rodzinnego tu nie przejdzie: nikt tutaj nie zje sałatki ze śledziem czy galarety, kapusty kiszonej, grzyby tylko odrobinkę do spróbowania, nie mam zatem pomysłu co podać do ryby (łosoś i dorsz). Macie jakieś ciekawe pomysły?
Edytowany przez pestka.jablkowa 23 grudnia 2018, 11:04
23 grudnia 2018, 20:27
Nie mówię, że nie zjedzą warzyw. Mówię, że zazwyczaj jedzą ich niewiele i najczęściej w firmie puree, dlatego właśnie szukam pomysłów na jakieś ciekawe zimowe warzywa do ryby. Chrzanu akurat nie lubię więc odpada ;)
Już kiedyś robiłam u nich wigilię, narobiłam się po łokcie, rodzina jest 10 osobowa więc nawet jeśli ma być dla każdego po trochu to jest sporo roboty. Fakt, spróbowali wszystkiego po łyżeczce, większość im nie podeszła, więc koniec końców zapychali się ziemniakami, ja byłam urąbana, dojadałam sama jeszcze przez dwa dni ale w końcu i tak część jedzenia wylądowała w koszu. Chyba bez sensu udowadniać coś na siłę i stawiać typowo polskie jedzenie, którego nikt nie zje bo jest zbyt "inne".
Będzie barszcz i uszka z grzybami. Ryba pieczona, czerwona kapusta na krótko z jabłkiem, zapiekane ziemniaki z burakami, sałatka z pomarańczami i orzechami. Kupiłam też rolmopsy, i może zrobię sałatkę warzywną, jak będzie mi się chciało kroić i rybę po grecku bo jest dosyć szybka i fajna. No i kompot z suszu i polskie ciasta.
Dzięki za pomysły!
25 grudnia 2018, 09:35
i jak poszło?
Całkiem ok, choć nie zrobiłam ryby po grecku bo się nie wyrobiłam, trochę szkoda, bo tylko jedna ryba to mało wigilijne ;) Makowiec też dopiero dzisiaj dokończę.
Uszka zajęły mi wieki, bo niby dla każdego po kilka ale jak jest 10 osób to jest trochę krojenia i lepienia. Zrobiłam dwie wersje: z grzybami i cebulą oraz dla osób niegrzybowych z black pudding z jabłkiem (podobne do naszej kaszanki, ale pyszne), więc każdy miał coś do barszczu.
Sałatka jarzynowa tradycyjna smakowała. Czerwona kapusta, buraczki na zimno i sałatka z pomarańczami też - no ale to raczej normalne było ;) Rolmopsów jednak nie zrobiłam, bo gdy je wyciągnęłam z lodówki to po reakcji domowników stwierdziłam, że szkoda mojego czasu ;)
Może jutro sobie zrobię rybę po grecku bo czuję się nie w pełni nasycona ;)
Kompot z suszu był ok, ale bez wielkiej ekscytacji (co mnie trochę zdziwiło bo przecież jest super). Sernik jak zawsze zrobił furorę.
Jedyne co mnie fizycznie dobiło, to te uszka, bo szło mi dobrze i dopoero przy uchach padłam.