- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 października 2018, 14:03
Ostatnio ugotowalam zupę i gdy przeliczyłam kcal wyszło mi że cały gar ma tylko 205 kcal. Nie mogłam po prostu uwierzyć. Zupę ugotowalam na wodzie dodałam 1 marchewkę i pół kilo brokułow trochę mleka 0.5. Czy to możliwe że zupa może mieć tylko tyle kcal czy może coś źle policzyłam. I czy coś się stanie jeżeli zjem cały gar zupy ?
21 października 2018, 18:23
Zupa?!
Niedlugo wode po ugotowanych ziemniakach bedziecie nazywac "zupa" ...
21 października 2018, 18:27
Właśnie taką zupą zastępuje przekąski albo dodaje jako mały dodatek do posiłku
21 października 2018, 19:03
nazywasz to zupa?
haha dokladnie.
Ugotowana 1 marchewka i brokul na wodzie to tylko ugotowana marchewka i ugotowany brokul, z czego mozesz wypic wode -) To sie nazywa bulion, czyli woda z warzyw, twoj jest bardzo ubogi, bo tylko z 2 warzyw..
Edytowany przez nobliwa 21 października 2018, 19:10
21 października 2018, 19:15
haha dokladnie. Ugotowana 1 marchewka i brokul na wodzie to tylko ugotowana marchewka i ugotowany brokul, z czego mozesz wypic wode -)nazywasz to zupa?
Ta zupa przypomniala mi pewna anegdote rodzinna, pozwole sobie opowiedziec , chociaz nie ma nic wspolnego z tematem:)
Jakies 20 lat temu mialam niezapowiedzianych gosci na tydzien czasu - ja pracowalam a szwagierka, ktora zjechala z mezem i dwojka dzieci zaproponowala ze skoro tak niespodziewanie zjechali to moge dzieci zostawic z nimi (zamiast do przedszkola prowadzic) i ona zadba o wszystko. To sie ucieszylam ze tak milo. Przyszlam po pracy okolo 15.30 - wszyscy glodni, a w kuchni gotuje sie zupa - moj najwiekszy garnek - cos ok 5 litrow i w nim 1-2 ziemniaki i jakas marchewka. . To miala byc zupa dla wszystkich, ja prawde powiedziawszy nie wiedzialam za co mam sie zlapac - co na szybko zrobic do zjedzenia. Lazienka otwarta zawalona ciuchami gosci do prania i wielka zadyma. Jakos sie z tym ogarnelam i potem pytam ja jak ona na to wpadla - czy zawsze tak gotuje - a szwagierka na to , "no wiesz, u nas gotuje tesciowa". Szwagierka - kobieta wtedy okolo 38 lat z dwojka dzieci w wieku wczesnoszkolnym, dama z Lodzi - nie sadzilam ze nie umie gotowac:)