Temat: Pierwsza ciąża po 37 roku życia.

Czy któraś z Was urodziła pierwsze dziecko po 37 roku życia? Co o tym sądzicie? Warto w tym wieku jeszcze rozważać macierzyństwo? Kiedy jest już na to za późno?

Pasek wagi

ja niestety tez sie wstydzilam swojej mamy, bo.byla starsza od mam kolezanek (urodzila mnie w wieku 27lat ale przez nadwage wygladala na wiecej) do tego gruba i nie umiala (lub nie bylo nic na nia ladnego) sie ubrac. Ale to jako dziecko, dzis jest to dla mnie nie do pomyslenia, no ale niestety, kazdy ma cos za uszami.

jurysdykcja napisał(a):

A ja będę próbować z drugim się wcisnąć przed 35ym. Moja konkluzja z tych rozważań jest taka, żeby jednak się sprężyć na tyle, żeby mieć czas chociażby na terapię niepłodności, jeśli coś nie będzie wychodziło.

Jasne, patrząc w przód i mając dużo czasu, lepiej przed tym 35, nawet przed 30. Różnie może być. Ale argumenty o śmierci, wstydzie ze starej matki, czy chorobach, zupełnie do mnie nie przemawiają.

z tym wstydzeniem się starych matek to tez trochę kosmos ;) Tak jakby po swiecie nie chodziły zagubione dwudziestoparolatki o stetryczałych pogladach, dla których 10 lat to już bariera konfliktu pokoleniowego. 

nigdy nie myslalam o sobie w kategoriach "starej" matki, odkad mam dziecko wrecz odmlodnialam i stawiam na zdrowie i aktywność, moj mąż zreszta tez...mam nadzieje ze moje dziecko nie ma powodu zeby sie wstydzic naszego wygladu...jedyny powod do wstydu to moj język

Pasek wagi

Ja tam też się trochę wstydziłam. I wszystkie koleżanki z rodzicami w wieku moich, o ile wiem, też (mówię o takiej wczesnej podstawówce). Choć stawiam, że to się akurat zmieniło.

jurysdykcja napisał(a):

A ja będę próbować z drugim się wcisnąć przed 35ym. Moja konkluzja z tych rozważań jest taka, żeby jednak się sprężyć na tyle, żeby mieć czas chociażby na terapię niepłodności, jeśli coś nie będzie wychodziło.
'/

Ja tak samo daję sobie czas na 2 dziecko do 35 roku życia,  a później nie widzę już sensu i ze względu na swój wiek i ze względu na różnicę wieku między dziećmi.

Poza tym jak ktoś do 37 roku życia miał ważniejsze sprawy na głowie to był już jego życiowy wybór, że postawił na egoizm, na karierę, podroże , więc tym bardziej  niech już da sobie spokój. Dziecko to też nie lalka . Trzeba było myśleć wcześniej o 1 dziecku, a nie teraz na stare lata za przeproszeniem. Odwlekanie macierzyństwa i ryzykowanie zdrowiem  dziecka , wczesnym osieroceniem dziecka jest właśnie przejawem czystego egoizmu jaki ta osoba przejawiała również do tej pory. 

Jedynym wytłumaczeniem,  aż tak późnego macierzyństwa są dla mnie problemy z  zajściem w ciążę. 

A granice wieku  macierzyństwa w znacznej mierze przesuwają się też z powodu wygody i egoizmu, konsumpcyjnego trybu życia. 

Ogólnie temat na czasie, Rozenkowa lat 49  nagle obudziła się i lata po klinikach in vitro. To już powinno być zabronione  z uwagi na dobro dziecka.

sadcat napisał(a):

ja niestety tez sie wstydzilam swojej mamy, bo.byla starsza od mam kolezanek (urodzila mnie w wieku 27lat ale przez nadwage wygladala na wiecej) do tego gruba i nie umiala (lub nie bylo nic na nia ladnego) sie ubrac. Ale to jako dziecko, dzis jest to dla mnie nie do pomyslenia, no ale niestety, kazdy ma cos za uszami.

Moja mama urodziła mnie w wieku 33 lat i nigdy się tego nie wstydziłam, zresztą większość moich koleżanek z przedszkola, podstawówki miało rodziców w podobnym wieku, więc wszystko było dla mnie naturalne.

Zucchini napisał(a):

Sadcat pytam, bo właśnie dwie moje koleżanki obudziły w sobie instynkt macierzyński, jedna ma 37, druga 39 lat (ta druga dodatkowo rozważa samotne macierzyństwo, bo nie ma partnera). Natchnęło mnie to do rozważań i jednak zaniepokoiło, że mnie też może tak nagle trafić jak grom z jasnego nieba. Mam 34 lata, nie stanie się to w najbliższym czasie, więc całkiem możliwe, że poród by wypadł po 37 roku życia, jak u znajomych. Dlatego szukam kobiet, które rodziły pierwsze dziecko w tym lub późniejszym wieku, na co trzeba uważać, jakie badania wykonać, z jakimi problemami się borykały lub aktualnie jakie mają odczucia co do swojego wyboru. Spokojnie dziewczyny, nie podejmę decyzji o ciąży po przeczytaniu komentarzy na vitalii ;) Jednak uważam, że temat jest ważny i warto o nim rozmawiać. A więc która rodziła pierwszy raz po 37 roku życia? Stare pierwiastki, gdzie jesteście?

Ta druga koleżanka niech sobie lepiej odpuści dzieci. Dziecko potrzebuje dwójki rodziców.

Moim zdaniem póki kobieta jest płodna i chce rodzić, to trzymam kciuki. Nie jestem natomiast przekonana do leczenia niepłodności/in vitro dla kobiet 40+. Natura wie, co robi, a w tym wieku wymuszanie ciąży na organizmie jest dużym obciążeniem. 

A co do wstydu spowodowanego starą matką - to są zachowania przeniesione od rodziców innych dzieci. Miałam kolegę w szkolę z dużo starszymi rodzicami i to od własnych się dowiedziałam, że to nie jest częste/zwyczajne. Miałam też koleżankę, której mama była w wieku mojej babci (urodziła tuż po 50. urodzinach, co również dla niej było zaskoczeniem). I naprawdę - dla mnie ta kobieta była po prostu mamą koleżanki i nie miała nic wspólnego z moją babcią.

Moja mama urodziła mnie jak miała 38 lat. Bardzo szybko osiwiała, w zasadzie pamiętam ją z siwą głową od zawsze, przez co w szkole dzieci śmiały się ze mnie że moja mama wygląda jak babcia. Trochę się wstydziłam ale raczej było mi przykro, że inni mają młode mamy a ja mam starszą (takie rozumowanie dziecka :P). Potem mi przeszło oczywiście, teraz moja mama ma 65 lat a trzyma się lepiej niż niejedna 50-tka ;)

Z tego co mama mi opowiadała to bardzo źle zniosła poród i okres połogu. Poród był mocno zagrożony tym, że mama nie przeżyje, rodziła przez cesarskie cięcie i wycięto jej po porodzie macicę. Nie karmiła mnie piersią bo nie miała pokarmu a po drugie jechała na lekach. Do tego wszystkiego złapała depresję poporodową i zaczęły jej mocno lecieć zęby po urodzeniu mnie. 

Nie chcę nikogo straszyć bo wiadomo, że co człowiek to inny przypadek ale jednak myślę, że ciążą w takim wieku to już spore obciążenie dla organizmu kobiety. Z drugiej strony pracuję w ochronie zdrowia, mam na codzień do czynienia głównie z kobietami ciężarnymi i takich 35+ jest mnóstwo. Ja sama, gdybym mocno pragnęła dziecka w takim wieku, to bym się starała zajść w ciążę. 

z tym przesuwaniem granic macierzyństwa to doszło do, dla mnie, kontrowersyjnych paradoksów. To, ze kobieta ma w wieku 40 lat menstruacje, to moze ja mieć jeszcze przez 10 lat, ale jeśli w ciaze nie zachodzi naturalnie, cykle ma dziwne, czesto bezowulacyjne i sama bez oszukiwania wie ze coś tam juz sie psuje, to do cholery, niech przemysli te wygłupy. Jest in vitro, fajnie, no jest, tylko jak juz się pani zapłodni, to sie lekko moze zdziwić ze biodra polecą, że problemy z utrzymaniem, ze psyche wariuje. Były jasne sygnały że nie powinna. A w drugą stronę, to spada właśnie ta naturalna zdolnośc i gotowośc do prokreacji, bo coraz młodsze kobiety maja problemy z zajściem i ogolnie problemy z babskim układem hormonalnym. Okres menopauzalny sam w sobie sie wydłuzył. 

Ja absolutnie nie chce sugerować, że leczenie bezpłodnosci i in vitro to coś złego, nic z tych rzeczy, tylko badźmy uczciwi i bierzmy troche więcej aspektów pod uwagę niz same techniczne mozliwości. 

Juryś, ale Ty sie wstydziłas rzeczywiście stricte wieku rodziców? Czy bardziej tego, że... kurcze, zeby to dobrze wyrazić, Twoi rodzice bezsprzecznie całymi soba świadczyli, że sa straszymi ludzmi? Bo ja pamietam ze swojego dzieciństwa to trochę inaczej, że w metryki to sie matkom nie zagladało, ale niektórzy mieli "fajniejsze" czyli takie szczuplejsze, a długimi włosami, fajnie sie ubierające, potrafiace pogadac z młodziezą, a niektórzy mieli takie... Grażyny... kurcze, ale jestem niedelikatna, no ale chyba inaczej sie nie da ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.