- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 marca 2018, 22:30
Muszę się chyba po prostu wyglądać, bo źle się z tym czuję.
Już drugi raz nie udało mi się karmienie piersią - nie udało - w sensie nie tak długo jak bym chciała. Przy pierwszym dziecku karmiłam 2.5 miesiąca. Po drugim porodzie zawziełam się i postanowiłam sobie ze będę karmić conajmbiej te pół roku, ale tym razem wytrzymałem tylko 3.5 miesiąca. Piłam jakieś specjalne herbatki, przyjmowałam jakiś specjalny suplement diety i nic. 3 miesiące i cycki zaczęły produkować tak małoleka, że musiałam głodne dziecko dokarmiac mlekiem modyfikowanym. Syn nie skończył 4 miesięcy a w cyckach susza jak na pustyni. Zero, totalne zero.
I tak myślę jak to możliwe, że niektóre kobiety karmią do 6 miesięcy tylko piersią, a niektóre karmią jeszcze do roku czy nawet dłużej. Czy powody psychiczne, tzn. to, że tego po prostu nie lubiłam mogło mieć na to wpływ?
8 marca 2018, 07:52
Też piłam kawę, czasami nawet alko (poczytaj - Hafija u siebie o tym też pisze i nie, nie wpędza w depresję - jest cudowną i mądrą kobietą) i Młoda sama się odstawiła po ponad dwóch latach.
Jeśli nie chcesz karmić - nie karm, nie czyni to z Ciebie gorszej matki. Ale powiedz to sobie szczerze, bez wymówek (że mleko nie takie, że dziecko się nie najadało). Wszystko (niemal) się da jeśli się chce. A jak się nie chce - to nie ma co robić z tego wielkiego halo, to Twoja decyzja i jest ok.
8 marca 2018, 07:57
Złe psychiczne nastawienie, to bardzo rpzeszkadza w laktacji. co do tego ze mleka nie ma - nieprawda, mleko jest, tylko są też blokady [sychiczne. praca z dobrym doradcą i zmiana myślenia moze przynieść pozytywne rezultaty. Ja nie karmię już od 8 miesięcy, a mleko nadal mam, ono nie znika z dnia na dzień;)
8 marca 2018, 08:54
Nie rozumiem, czemu się żalisz, skoro sama sobie tę laktację zabiłaś na własne życzenia i dla własnej wygody. Ja uważam, że nie trzeba karmić, tylko trzeba mieć "jaja" to przyznać, a nie wymawiać się brakiem mleka czy płaczem dziecka. Podejmujesz taką, a nie inną decyzję i nie szukasz usprawiedliwienia w necie i głaskania po główce.
Ja sama przed ciążą nie byłam zwolenniczką karmienia, planowałam karmić 6 miesięcy MAX rok. Karmiłam pierwsze dziecko 2 lata, drugie karmię 1.5 roku. Ponieważ pierwsze karmiłam do końca II trymestru ciąży to w sumie karmię prawie 4 lata i szczerze to mam już dość. Ale to są 4 lata, a nie 3 miesiące. Dziecko się wychowuję jakieś 20 lat, więc chyba jest się mu winnym poświęcenia tych choć 6 do 12 miesięcy swojej wygody, skoro się go powołało na świat. Wśród znajomych (a naliczyłam co najmniej 10 matek) nikt nie karmił krócej niż pół roku, a średnio 1-1,5 roku.
Ja nie uważam, żeby to było jakieś super niewiadomoco, że karmię/ karmiłam dzieci tyle czasu piersią, co więcej długie karmienie też się nie spotyka ze zrozumieniem społecznym. A Ty od razu podkreślasz, że syn się rozwija "lepiej niż dzieci kp", jakbyś miała jakieś kompleksy i próbowała się usprawiedliwiać. Mi by do głowy nie przyszło porównywać rozwój dzieci w zależności od sposobu karmienia, natomiast nie zmienisz tego, że mleko matki jest dla dziecka najlepszym pokarmem i badania naukowe to potwierdzają.
8 marca 2018, 10:29
U mnie też był kryzys laktacyjny, gdy mały miał 3 miesiące. Ale przystawiałam go non stop do piersi, raz do jednej, raz do drugiej i ruszyło się. Teraz syn ma ponad 9 miesięcy a my nadal się karmimy.
8 marca 2018, 11:01
Myślę, że twoja niechęć do karmienia spowodowało blokadę psychiczną. Stresowałaś się na samą myśl o nielubianej czynności i nic dziwnego że mleko nie leciało tak jak chciałaś. Dodatkowo dokarmianie butlą ograniczało laktację. Nie chcesz to nie karm, co w tym takiego żeby się przyznać że nie ma się ochoty poświęcać i siedzieć z laktatorem o tej 2 w nocy (jak już ktoś wspominał?) Ja karmiłam do roku, nie karmię już od 9 mscy a mleko nadal mam... Czasem jak usłyszę w tv płacz noworodka to aż się wzbiera. To tylko dowód że laktacja siedzi w głowie, inaczej jak matki adopcyjne mogłyby ją u siebie wywołać?
8 marca 2018, 11:51
Tak, jak pisałam chciałam się tylko wygadać, bo sama nie wiem co o tym myśleć. To prawda, że sama szukam sobie usprawiedliwienia, że przeszłam na mm. A szukam go tylko dlatego, że czuję się gorsza z powodu sposobu karmienia. Mąż twierdzi że robię sobie sieczkę w głowie, bo mało istotne jak dziecko jest karmione, ważne, że jest najedzone i szczęśliwe i ja również (po pierwszym porodzie wpadłam w depresję poporodową). Chociaż przez tą całą nagonke czuje się coraz gorzej psychicznie :/
Z tym porównywaniem nie chciałam nikogo urazić, po prostu rozmawiałam z koleżanką, która syna karmiłam przeszło rok piersią, jest w wieku mojego starszego, a jest w porównaniu do mojego synka słabe churchlo
8 marca 2018, 12:35
Tak, jak pisałam chciałam się tylko wygadać, bo sama nie wiem co o tym myśleć. To prawda, że sama szukam sobie usprawiedliwienia, że przeszłam na mm. A szukam go tylko dlatego, że czuję się gorsza z powodu sposobu karmienia. Mąż twierdzi że robię sobie sieczkę w głowie, bo mało istotne jak dziecko jest karmione, ważne, że jest najedzone i szczęśliwe i ja również (po pierwszym porodzie wpadłam w depresję poporodową). Chociaż przez tą całą nagonke czuje się coraz gorzej psychicznie :/Z tym porównywaniem nie chciałam nikogo urazić, po prostu rozmawiałam z koleżanką, która syna karmiłam przeszło rok piersią, jest w wieku mojego starszego, a jest w porównaniu do mojego synka słabe churchlo
Ale jaką nagonkę ? Nikt nie mówił że karmienie jest takie łatwe chyba? Ja twierdzę że nie każda ma łatwo z tym, kwestia determinacji. Mi osobiście jest obojętne jak kto karmi, czyje dziecko tego decyzja..
8 marca 2018, 13:14
Przynajmniej nie bedziesz miala obwislych cyckow
Rok karmilam i nic nie obwislo:)
Z tym porównywaniem nie chciałam nikogo urazić, po prostu rozmawiałam z koleżanką, która syna karmiłam przeszło rok piersią, jest w wieku mojego starszego, a jest w porównaniu do mojego synka słabe churchlo
Zarowno w grupie dzieci karmionych piersia, jak i tych karmionych mm beda dzieci i zdrowsze i bardziej chorowite. Wyciganie wnioskow na podstawie jednego czy nawet kilku dzieci kolezanek niczego nie dowodzi. Polecam artykul:
https://mataja.pl/2017/03/karmienie-piersia-a-odpo...
Natomiast na to czy dziecko bedzie zdrowe i czy bedzie sie dobrze rozwijac ma wplyw bardzo wiele czynnikow i sposob karmienia jest tylko jednym z wielu skladowych. Jesli dieta dziecka bedzie odpowiednio zbilansowana, jesli bedzie mialo zapewniona solidna dawke ruchu na swiezym powietrzu nic nie stoi na przeszkodzie co by roslo bezproblemowo ku uciesze rodzicow.
8 marca 2018, 13:17
Tak, jak pisałam chciałam się tylko wygadać, bo sama nie wiem co o tym myśleć. To prawda, że sama szukam sobie usprawiedliwienia, że przeszłam na mm. A szukam go tylko dlatego, że czuję się gorsza z powodu sposobu karmienia. Mąż twierdzi że robię sobie sieczkę w głowie, bo mało istotne jak dziecko jest karmione, ważne, że jest najedzone i szczęśliwe i ja również (po pierwszym porodzie wpadłam w depresję poporodową). Chociaż przez tą całą nagonke czuje się coraz gorzej psychicznie :/Z tym porównywaniem nie chciałam nikogo urazić, po prostu rozmawiałam z koleżanką, która syna karmiłam przeszło rok piersią, jest w wieku mojego starszego, a jest w porównaniu do mojego synka słabe churchlo
Conejo tu ma świętą rację, lepiej się ująć tego nie da. Jak nie chcesz karmić dla wygody, to jest to Twoja decyzja, miej jaja, by to przyznać. MM, czyli przetworzone krowie mleko nie ma nawet jak w 0.000000001% porównywać do mleka kobiecego i jest to gorszy rodzaj karmienia, to prawda, naukowo udowodniona, tu w ogóle dyskusji nie trzeba. Porównywanie z dzieckiem koleżanki jest nietrafne ;)
Ale, najważniejsze, że chociaż te 3 miesiące się udały, że piło siarę, że od początku się nie poddałaś dla wygodnictwa (bo można, szczególnie po męczącym porodzie). Jak chcesz, możesz jeszcze do pół roku wytrzymać, bo to jest naprawdę ważne i nie ma związku z laktoterrorem - robisz to dla dziecka. A potem chociaż raz dziennie, np. rano. Po skoku rozwojowym w 12 tygodniu laktacja się normuje i dostosowuje do dziecka, więc nie powinnaś mieć problemu, a nie zaburzy to też Twoich dziennych planów. Przy kp też spokojnie można pić wieczorem piwo (zawsze można odciągnąć, lub na ten czas podać mm w drodze wyjątku), tak samo można wychodzić gdzie się chce bez dziecka.
8 marca 2018, 13:18
Daj spokój, ważne żeby dziecko dobrze wychowac, poświęcać mu czas, a nie karmienie piersią. Sama karmiłam 2 dzieci po półtora roku, ale uważam że to nie ma znaczenia. Nie biczuj się, są ważniejsze sprawy niż sposób karmienia.