Temat: Zanik mleka po 3 miesiącach.

Muszę się chyba po prostu wyglądać, bo źle się z tym czuję. 

Już drugi raz nie udało mi się karmienie piersią -  nie udało -  w sensie nie tak długo jak bym chciała. Przy pierwszym dziecku karmiłam 2.5 miesiąca. Po drugim porodzie zawziełam się i postanowiłam sobie ze będę karmić conajmbiej te pół roku,  ale tym razem wytrzymałem tylko 3.5 miesiąca. Piłam jakieś specjalne herbatki,  przyjmowałam jakiś specjalny suplement diety i nic. 3 miesiące i cycki zaczęły produkować tak małoleka,  że musiałam głodne dziecko dokarmiac mlekiem modyfikowanym. Syn nie skończył 4 miesięcy a w cyckach susza jak na pustyni. Zero,  totalne zero. 

I tak myślę jak to możliwe,  że niektóre kobiety karmią do 6 miesięcy tylko piersią,  a niektóre karmią jeszcze do roku czy nawet dłużej. Czy powody psychiczne,  tzn.  to,  że tego po prostu nie lubiłam mogło mieć na to wpływ? 

może doradca laktacyjna pomoże?

To podobno jest w głowie może jeszcze nic straconego :)

Pasek wagi

Doradca właśnie kazał mi pić te herbatki i brać ten suplement,  ale nie pomogło.  Jeśli "to"  jest w głowie to pewnie dlatego to stracone,  bo choć kocham swoje dziecię ponad życie nie lubiłam karmienia piersią i za każdym razem sobie powtarzałam: "jeszcze tylko kilka miesięcy,  wytrzymasz,  wytrzymasz"  i nie wytrzymałam :/ a młody od kilku dni tylko na butelce -  i jest szczęśliwy,  tylko ja się czuję... Jakbym dała ciała jako matka

cześć jestem mama 10 miesięcznej córci karmię piersią od samego początku Ale poczatki były ciężkie najpierw w szpitalu brak laktacji Ale jakoś wywalczylam ja pomimo że pielęgniarki dokarmialy mi dziecko na monitorowaniu i bez wsparcia przyjaciółek już doświadczonych mam karmię do teraz. W czasie karmienia nieraz miałam wrażenie że nic z tych cyckow już nie leci a dziecko wisi i wisi. Ale prawda jest taka ze w czasie karmienia przeżyłam 3 kryzsy laktacyjne gdzie mała wisiała mi no stop na piersi a one były jak flaki. Prawda taka że wraz ze wzrostem dziecka pokarm się zmienia i podstawa na początku tej drogi jest jak najczęstsze przestawienie dziecka do piersi czasami nawet co godzinę. Jak nie będziesz stymulować lakracji pokarm zaniknie. No i podstawa to nie dokarmiac tylko przystawiac dziecko jak najczęściej no chyba że już nie masz siły to dokarmiac mała porcja i dalej probowac z piersią i pobudzać lakratorem. Jak mała spi jak masz wrażenie że jest tak zle. U mnie się to sprawdziło. 

A dlaczego nie chciałaś karmić ? Sprawiało Ci to ból czy w czym był problem ?

Już chyba za późno,  bo mleka już chyba nic nie ma. Jakby młody wisiał na cycku to pół biedy,  ale on od razu ryczał i nie chciał ssać. Teraz jakbym spróbowała to albo by ryczał jakby był głodny,  albo by nie stał w ogóle -  jakby nie był. 

To nie tak,  że chciałam -  chciałam,  ale bardziej dlatego,  że powinnam. Po prostu nie lubiłam tego,  nie bolało ani nic,  nie było żadnych problemów -  po prostu traktowała to jako obowiązek, potrzebę nakarmić nią dziecka,  a nie jakąś więź,  czy przyjemność czy cokolwiek w tym stylu. 

Najgorsze jest to,  że jest takie parcie na karmienie cyckiem że czuję się gorsza matką że karmię go butelką :/

ja tez nie lubiłam. Nie oszukujmy się pierwsze kilka miesięcy karmienia piersią nie należy do przyjemności. Sama sobie zabiłas laktację dając butle. Moja mała tez wiecznie głodna była ale wisiała na cyckach praktycznie 24h na dobę i rozbujała. Także to kwestia bardziej tego ile ty zniesiesz zeby laktacja ruszyła.  Doradca laktacyjny który każe pic herbatki na laktację posiada dla mnie żadna wiedzę o laktacji. 

Wybacz ale nie ma opcji żeby z dnia na dzień czy nawet z tygodnia na tydzień mleko zniknęło. Wina najczęściej jest skok rozwojowy a u Ciebie jest to ewidentne bo w okolicach 3 miesiąca jest duży skok i wiele mam myśli że skoro dziecko płacze i non stop by jadło a cycki miękkie to nie ma mleka. Druga sprawa to smoczki i butelka- pewnie Twoje dzieci były dokarmiane już od jakiegoś czasu no a że z butelki leci łatwo to nie ma się co dziwić że później przy cycu płaczą. Ja uważam że kp tak naprawdę siedzi w głowie więc jeśli nigdy nie było to dla Ciebie fajne to pewnie też takie myślenie nie pomogło. 

Pasek wagi

aj przestan zla matka odrazu bo mm. Nie no, dziecko najedzone to dobra matka. Przyczyny pewnie sa rozne, ale jak brak pokarmu i z pustego to i salomon nie naleje. Oczywiście mozesz wyczytac w internecie ze masz sie zaprzec i karmić. Szczegolnie odradzam bloga na litere H. Bo rozumiem twoje samopoczucie, tez plakalam jak musiałam dokarmiac. A jak sie naczytalam internetow to malo co w depresję nie popadlam.  Caly laktoterror stworzyły kobiety same sobie. Zreszta ja sie temu poddalam przyznaje i wyczynialam cuda wianki...teraz jak o tym myske to pukam sue w glowe. Nie nakrecaj sie, probowalas i sue nie udalo trudno. Twoje dziecko jest najedzone, Ty tego nie lubilas. Wszyscy powinni być szczesliwi no nie ;) jestes dobra mama i nie myśl nigdy inaczej.

Pasek wagi

No dobra, ale jakie były realne przyczyny dokarmiania? Dokarmia się jeśli dziecko za mało przybiera, było tak? Mleko nie znika z dnia na dzień.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.