- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
19 marca 2011, 18:03
10miesiecy temu urodzilam synka - porod naturalny wywolywany w 38tc, ok 4godz, dziecko 4,5kg, obwod glowki niemal 40cm, wiec mimo duzego naciecia popekalam, szycie po porodzie bylo bardzo bolesne, zreszta skurcze po oksytocynie rowniez. wkrotce, rok po pierwszym porodzie czeka mnie drugi i mam troche stracha, bo nasluchalam sie o peknieciach blizny po pierwszym porodzie, o komplikacjach, krwotokach. wiem ze kazdy organizm jest inny i nie mam co sie nastawiac pozytywnie czy negatywnie, ale chcialabym poczytac troche o waszych wspomnieniach z porodu, zwlaszcza roznica miedzy pierwszym i drugim. dziekuje za wypowiedzi dziewczyn na tematach dla ciezarowek, chcialabym poznac przezycia wiekszej ilosci mam.
- Dołączył: 2011-03-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 126
19 marca 2011, 18:16
ja miałam 2porody w odstępie 13 miesięcy.Nie było zle z drugim, mniej bolało niż przy pierwszym i już wiesz co i jak.tylko uważaj zeby nie przenosić ciaży, bo ja musiałąm wywoływać i moja córcia juz była sina i miała wypryski na twarzy.a jesli chodzi o naciecie to nie miałam bo byłam jeszcze dośc "elastyczna po pierwszym"i dziecko wyskoczyło jak z procy.pozdrawiam i głowa do góry, będzie dobrze
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
19 marca 2011, 18:27
a przy pierwszym porodzie bylas nacinana? ja wogole nie mam tam elastycznosci, przy niektorych pozycjach wrecz czuje miejsce naciecia stad me obawy ze pekne tam gdzie mnie szyli. niestety zanosi sie ze i ten porod bedzie wywolywany na 2tygodnie przed terminem bo synek sporych wymiarow.
- Dołączył: 2009-03-20
- Miasto: Połczyno
- Liczba postów: 133
19 marca 2011, 18:31
ja przy pierwszym miałam oksytocynę, ale i tak cesarką sie skończyło bo bardzo długo wszystko trwało, łacznie z 72 h..porażka, potwornie sie bałam zajsć po tym w ciazę, 6 miesiecy temu urodziłam drugie dziecko, róznica miedzy córka a synkiem jest 3lata i 8 miesięcy, generalnie drugi poród zaczął sie jak pierwszy , w nocy, wody mi w domu odeszły tym też sie to rózniło, bo przy pierwszym w szpitalu, ale z drugim to poszło w kilka godzin, naprawdę ekspress, i te najbardziej bolesne skurcze rozwierajace tez w miarę gładko, i szybko, do pełnego rozwarcia, generalnie prawie urodziłam naturalnie :-) prawie bo już w końcowej fazie parcia lek zadecydował o cesarce gdyż obawiał sie pekniecia blizn w macicy po pierwszej cesarce.... miałam 2 w 1 :-) powiem tak kazdy poród jest inny, tak jak każda ciąża:-) głowa do góry, jeżeli podejdziesz do tego pozytywnie tak też bedzie, ja starałam sie nie myslec o pierwszym moim porodzie bo psychicznie bym przegrała :-) a tak jestem po raz drugi szczęśliwa mamą :-) bez żadnych depresji i tym podobnych.. co niestety przy pierwszym porodzie mnie dotknęło, głowa do góry :-)
- Dołączył: 2009-06-07
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 6718
19 marca 2011, 18:34
Jezuuu zawsze wejde na taki watek a nie moge wprost tego czytac;-/ nacinanie, pekniecia
na żywca???? przeciez ja bym odjechala z tego swiata, w glowie mi sie to nie miesci....
- Dołączył: 2009-03-20
- Miasto: Połczyno
- Liczba postów: 133
19 marca 2011, 18:36
kobiety są wytrzymałe .. :-)
- Dołączył: 2009-06-07
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 6718
19 marca 2011, 18:36
nikt nie jest na tyle wytrzymaly
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
19 marca 2011, 18:49
szczerze mowiac to i ja nie wyobrazalam sobie tego nacinana czy pekania tam w dole, nie jestem odporna na bol a jeszcze w takim wrazliwym miejscu brrr... ale co zrobic skoro sie juz w ciaze zaszlo urodzic trzeba. gdyby nie ta rana poporodowa krocza to porod bylby dla mnie milym wspomnieniem, bo bol mimo iz jest cholernie mocny to w koncu mija wraz z porodem.
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
19 marca 2011, 19:02
Rodziłam rok po roku, za pierwszym razem byłam nacinana, rana szybko się zagoiła i nie czułam za długo dyskomfortu.
Przy drugim porodzie nie było tak różowo, miejsce blizny pękło podczas porodu, do tego trochę mnie rozerwało, 20 szwów, mega dyskomfort i nie mogłam normalnie siusiać, ALE:
Da się przeżyć
Nie ma co panikować na zapas
Już raz rodziłaś dzięki czemu wiesz co Cię czeka i jesteś doświadczona ;)
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
19 marca 2011, 20:30
> Jezuuu zawsze wejde na taki watek a nie moge
> wprost tego czytac;-/ nacinanie, pekniecia na
> żywca???? przeciez ja bym odjechala z tego
> swiata, w glowie mi sie to nie miesci....
Mimelka przy bolach jakiemi obdarzaja skurcze tego naciecia sie NIE CZUJE ani troche.