Temat: Macierzynstwo - nie ogarniam pomozcie prosze :-(

Hej dziewczyny, pomozcie prosze, mam prawie 4 miesiecznego chlopca, moje pierwsze dziecko.Kocham go bardzo i jest uroczy ALE jestem na macierzynskim od 4 miesiecy i juz mam wszystkiego dosc. Wczesniej budzil sie w nocy raz lub dwa a od jakis dwoch tygodni budzi sie rowno co 2 godz az do rana. Idzie spac o 20 do 24.00 i potem sie budzi co dwie godziny. Chce ciagle jesc co dwie godz mimo ze pediatra mowil ze powinien wytrzymywac 3 godz. Karmie pol piersia pol butelka bo jak karmilam tylko piersia to nie mialam wystarczajaco pokarmu i bylam wykoczona. Na nic nie mam czasu, dzien mija w mgnieniu oka, niby mam spac kiedy on spi ale on spi jak dopiero co zjadlam albo musze posprzatac, cos ugotowac itd i jak wkoncu sie poloze to on sie budzi :-( mieszkanie to jeden wielki balagan, mimo ze mam wrazenie ze tylko chodze i sprzatam, jestem tym wszystkim bardzo zmeczona ;-( ciagle sie przez to wszystko objadam i tyje co raz bardziej. Maz pomaga po pracy ale w nocy i w ciagu dnia jestem z tym sama. Tesciowie i moi rodzice posiedza z malym od czasu do czasu ale nic regularnie. Eeeh. Powiedzcie prosze jak sie zorganizowac? Jak wy sobie poradzilyscie? Bo ja juz nie wyrabiam :-( Z gory dziekuje za wszystkie rady.

Każe dziecko jest inne, każda mama, każdy dom. Wiec nie słuchaj cwaniar, które piszą o organizacji bo ich sytuacja jest inna i w niczym nie są lepsze od ciebie! 

Moja rada: mąż ma Ci pomagać bardziej. Macierzyństwo to nie jest sport dla jednej osoby. Masz mieć czas na wyjście samotne (min raz na tydzień) niech on sprząta czy gotuje. U mnie (dziecko 8 miesięcy) w nocy wstajemy na przemian! Oczywiście ja jestem na mm (powody zdrowotne, moje) ale skoro Wy 50% mm to mąż tez może Ci pomagać. Przynajmniej wstawać nad ranem albo pierwsza pobudka czy coś... 

To facet jest kluczowy, oczywiście ze każdy się trochę miga, ale nie daj się. To co robisz za dnia to tez praca, nie wytrzymasz fizycznie wstając solo. On musi Ci pomoc. 

krakowianka1988 napisał(a):

Każe dziecko jest inne, każda mama, każdy dom. Wiec nie słuchaj cwaniar, które piszą o organizacji bo ich sytuacja jest inna i w niczym nie są lepsze od ciebie! Moja rada: mąż ma Ci pomagać bardziej. Macierzyństwo to nie jest sport dla jednej osoby. Masz mieć czas na wyjście samotne (min raz na tydzień) niech on sprząta czy gotuje. U mnie (dziecko 8 miesięcy) w nocy wstajemy na przemian! Oczywiście ja jestem na mm (powody zdrowotne, moje) ale skoro Wy 50% mm to mąż tez może Ci pomagać. Przynajmniej wstawać nad ranem albo pierwsza pobudka czy coś... To facet jest kluczowy, oczywiście ze każdy się trochę miga, ale nie daj się. To co robisz za dnia to tez praca, nie wytrzymasz fizycznie wstając solo. On musi Ci pomoc. 

Juz to widzę jak się kwapi

Pasek wagi

krakowianka1988 napisał(a):

Każe dziecko jest inne, każda mama, każdy dom. Wiec nie słuchaj cwaniar, które piszą o organizacji bo ich sytuacja jest inna i w niczym nie są lepsze od ciebie! Moja rada: mąż ma Ci pomagać bardziej. Macierzyństwo to nie jest sport dla jednej osoby. Masz mieć czas na wyjście samotne (min raz na tydzień) niech on sprząta czy gotuje. U mnie (dziecko 8 miesięcy) w nocy wstajemy na przemian! Oczywiście ja jestem na mm (powody zdrowotne, moje) ale skoro Wy 50% mm to mąż tez może Ci pomagać. Przynajmniej wstawać nad ranem albo pierwsza pobudka czy coś... To facet jest kluczowy, oczywiście ze każdy się trochę miga, ale nie daj się. To co robisz za dnia to tez praca, nie wytrzymasz fizycznie wstając solo. On musi Ci pomoc. 

Cwaniar??? zartujesz sobie tak?

Wlasnie ze dobrze pisza o organizacji a jak ktos byl balaganiarzem przed dzieckiem to i bedzie po a dziecko bedzie wymowka. Ja mieszkam za granica, zadnych babc cioc, tylko ja maz i dwojka malych dzieci. Dzieci ktore sa wymagajace jak wiekszosc a mimo to dom zawsze ogarniety, obiad zrobiony, ja sie dodatkowo ucze sie i cwicze. Wszystko da sie tylko trzeba to dobrze zorganizowac. Fakt, pomoc meza jest bardzo wazna i duzo wnosi.

krakowianka1988 napisał(a):

Każe dziecko jest inne, każda mama, każdy dom. Wiec nie słuchaj cwaniar, które piszą o organizacji bo ich sytuacja jest inna i w niczym nie są lepsze od ciebie! Moja rada: mąż ma Ci pomagać bardziej. Macierzyństwo to nie jest sport dla jednej osoby. Masz mieć czas na wyjście samotne (min raz na tydzień) niech on sprząta czy gotuje. U mnie (dziecko 8 miesięcy) w nocy wstajemy na przemian! Oczywiście ja jestem na mm (powody zdrowotne, moje) ale skoro Wy 50% mm to mąż tez może Ci pomagać. Przynajmniej wstawać nad ranem albo pierwsza pobudka czy coś... To facet jest kluczowy, oczywiście ze każdy się trochę miga, ale nie daj się. To co robisz za dnia to tez praca, nie wytrzymasz fizycznie wstając solo. On musi Ci pomoc. 

Nazywasz nas " ogarnięte " matki cwaniarami bo co ? Bo potrafimy mając dwójkę dzieci z niewielka roznica wieku ogarnąć dom, siebie i potomstwo? I nie, nie mamy niani, ani sprzątaczki... mąż tez w robocie od rana do 18... a dzieci nie należą do tylko jedzących i śpiących...

Dodatkowo moje dziecko nie chce ssać piersi i jestem mama KPI czyli karmie swoim pokarmem z butelki, a to wiąże się jeszcze dodatkowo z odciaganie mleka co 3h w dzień jak i w nocy...(2 miesiące ściągałam pokarm co 2 h, a wcześniej 1,5 miesiąca walczyłam o kp... dreny, karmienie po palcu ze strzykawki itp)  sterylizacją, myciem butelek... planowaniem wyjść i wyjazdów zeby było gdzie ściągnąć dla dziecka mleko i tak, da się wszystko. 

Poćwiczyć tez mam czas.

Sprawdź w słowniku co oznacza słowo " cwaniara " zanim zaczniesz go używać...

dziewczyny dziekuje za wszystkie komentarze, naprawde mi pomagaja. Ciesze sie ze wszystko jest w normie i najprawdopodobniej najgorszy czas niedlugo minie. Dzis bylismy u znajomych, bylo pelno dzieci, maly z checia je obserwowal, zmeczyl sie i teraz spi. Niestety malo przybiera na wadze, w tydzien przybral 20 gram :-/ Moglbyscie jakos doradzic jak go utuczyc? ;-) Karmimy co dwie godziny raz piersia raz butelka, 6 listopada bedzie mial 4 miesiace. 

Ale po co ważysz go co tydzień? Jednego tygodnia nie przytyje wcale, drugiego schudnie, a trzeciego wyrośnie ci nagle z wszystkich ubrań. Jak go raz w miesiącu zważysz to wystarczy, chyba że ma jakieś problemy zdrowotne, to może być inaczej.

Ja się trochę zgadzam z krakowianką. Pewnie, że można dużo zrobić i ogarnąć, i kobiety sobie radzą z piątką dzieci a samotne matki rozkręcają interesy i dają sobie radę. Ale to co dla jednego jest łatwe, czy w miarę łatwe, dla kogo innego może być olbrzymim wyzwaniem i jak ktoś ma akurat trudniejszy okres i mówi, że sobie nie radzi, to zarzucenie tekstem "ja sobie radzę  a mam trudniej, więc się ogarnij bo to wszystko jest tylko (!) kwestią organizacji i chęci" to trochę kopanie leżącego.

maharettt - nie rozumiem twojego zadziwienia tym, że mąż miałby chcieć pomagać swojej partenrce przy wychowywaniu ich dziecka :-/ Na pewno są tacy, którym się nie chce (niektórym kobietom też się wiele nie chce ;) ), ale to nie powód aby zakładać, że każdy się będzie migał. Z obserwacji rodziny i znajomych odnoszę odwrotne wrażenie.

molly1986 napisał(a):

Mieszkamy za granica nie mamy tutaj rodziny. Maz wychodzi z domu o 8 i jest na 19 z powrotem.Jestem z 6 miesiecznym bobasem non stop a pracowalam od 19 roku zycia na pelen etat.W domu mam czysto obiad codziennie ugotowany, pocwiczone jestem chudsza jak przed ciaza plus chosze 3 razy w tygodniu z mala to na basen to na baby balet lub baby joge to jest tylko kwestia dobrej organizacji i samodyscypliny.PowodzeniaJescze dodam ze malej cos odszczelilo ostatnio i budzi sie non stop tez mnie to denerwuje ale wierze ze przejdzie.

wow podziwiam!!!

pestka.jablkowa napisał(a):

Ale po co ważysz go co tydzień? Jednego tygodnia nie przytyje wcale, drugiego schudnie, a trzeciego wyrośnie ci nagle z wszystkich ubrań. Jak go raz w miesiącu zważysz to wystarczy, chyba że ma jakieś problemy zdrowotne, to może być inaczej.Ja się trochę zgadzam z krakowianką. Pewnie, że można dużo zrobić i ogarnąć, i kobiety sobie radzą z piątką dzieci a samotne matki rozkręcają interesy i dają sobie radę. Ale to co dla jednego jest łatwe, czy w miarę łatwe, dla kogo innego może być olbrzymim wyzwaniem i jak ktoś ma akurat trudniejszy okres i mówi, że sobie nie radzi, to zarzucenie tekstem "ja sobie radzę  a mam trudniej, więc się ogarnij bo to wszystko jest tylko (!) kwestią organizacji i chęci" to trochę kopanie leżącego.maharettt - nie rozumiem twojego zadziwienia tym, że mąż miałby chcieć pomagać swojej partenrce przy wychowywaniu ich dziecka :-/ Na pewno są tacy, którym się nie chce (niektórym kobietom też się wiele nie chce ;) ), ale to nie powód aby zakładać, że każdy się będzie migał. Z obserwacji rodziny i znajomych odnoszę odwrotne wrażenie.

dziekuje za wsparcie :-) Rozumiem ze kazdy jest inny i niektorzy radza sobie lepiej, stad ten temat :-)

Co do wazenia, pediatra poprosila by wazyc go co dwa tygodnie i jej wysylac na maila, bo wizyty mamy miesieczne. Sama bylam ciekawa czy system cycek butelka co dwie godziny sprawi ze on przytyje, jak narazie nic to nie dalo ;-) Nie jest chudy, ale w porownaniu do poprzedniego wzrostu wagi, nie przybiera tyle ile sie spodziewano.

Co do meza to chetnie pomaga wieczorami i w weekendy ale co do wstawania w nocy w tygodni to po prostu jest mu duzo ciezej bo potem musi isc i pracowac caly dzien gdzie musi byc skoncentrowany, ja czasami sobie pospie jednak w dzien, mam czas zeby odetchnac a on zasypia na biurku hehe wiec nie mam nic przeciwko. Oboje staramy sie jak mozemy ale jednak sprzeczki sa, szczegolnie jak oboje jestesmy zmeczeni.

czy dziecko miało robione badania typu morfologia, mocz? Jeśli je z piersi , słychać ze przełyka i z butelki tez zjada porcje co te 2 h a przy tym moczy pieluszki to moim zdaniem jest Ok. Dzieci na piersi tyją skokowo... i może po prostu taki jego urok ze jest w 10,a nie w 90 centylu i tyle ;)

Belldandy1 napisał(a):

krakowianka1988 napisał(a):

Każe dziecko jest inne, każda mama, każdy dom. Wiec nie słuchaj cwaniar, które piszą o organizacji bo ich sytuacja jest inna i w niczym nie są lepsze od ciebie! Moja rada: mąż ma Ci pomagać bardziej. Macierzyństwo to nie jest sport dla jednej osoby. Masz mieć czas na wyjście samotne (min raz na tydzień) niech on sprząta czy gotuje. U mnie (dziecko 8 miesięcy) w nocy wstajemy na przemian! Oczywiście ja jestem na mm (powody zdrowotne, moje) ale skoro Wy 50% mm to mąż tez może Ci pomagać. Przynajmniej wstawać nad ranem albo pierwsza pobudka czy coś... To facet jest kluczowy, oczywiście ze każdy się trochę miga, ale nie daj się. To co robisz za dnia to tez praca, nie wytrzymasz fizycznie wstając solo. On musi Ci pomoc. 
Nazywasz nas " ogarnięte " matki cwaniarami bo co ? Bo potrafimy mając dwójkę dzieci z niewielka roznica wieku ogarnąć dom, siebie i potomstwo? I nie, nie mamy niani, ani sprzątaczki... mąż tez w robocie od rana do 18... a dzieci nie należą do tylko jedzących i śpiących...Dodatkowo moje dziecko nie chce ssać piersi i jestem mama KPI czyli karmie swoim pokarmem z butelki, a to wiąże się jeszcze dodatkowo z odciaganie mleka co 3h w dzień jak i w nocy...(2 miesiące ściągałam pokarm co 2 h, a wcześniej 1,5 miesiąca walczyłam o kp... dreny, karmienie po palcu ze strzykawki itp)  sterylizacją, myciem butelek... planowaniem wyjść i wyjazdów zeby było gdzie ściągnąć dla dziecka mleko i tak, da się wszystko. Poćwiczyć tez mam czas.Sprawdź w słowniku co oznacza słowo " cwaniara " zanim zaczniesz go używać...

Ja ściągnąłam 4 mc i dla mnie to była ta łatwiejsza wersja niż cały czas wiszące dziecko 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.