Temat: .

.
Ja zawsze starałam się zapewnić opieke nad dzieckiem jak miałam gdzieś iść, jednak czasem bywało tak , że musiałam córkę wziąść ze sobą. Nie zawsze jest możliwość podrzucenia babci , bo babcie też pracują często. Zawsze czekałam w kolejce normalnie nikt nigdy mnie z powodu dziecka nigdzie nie przepuścił ( wyjątkiem była poczta gdzie przy każdym okienku  wyraźnie pisało  , że z dziećmi do lat 3 bez kolejki i o ile się nie myle w MOPSie w kasie też coś takiego jest). Na egzamin zabrałam córkę tylko raz , ale to tylko dlatego , że wiedziałam że mogę ją wziąść , to był egazmin z niemieckiego zdałam na 5 bo miałam wiedze nie z powodu dziecka. Z tym że moja córka zawsze była bardzoooo grzeczna i nigdy nie musiałam się za nią wstydzić czy zwracać jej uwage wiedziała jak ma sie zachowywać.
.
Sama jestem mamą ale nigdy tego faktu nie wykorzystywałam. Uważam, że każdy ma równe prawa. Swego czasu jak studiowałam wiele dziewczyn mające dzieci kryły się dziećmi żeby nie musieć robić różnego rodzaju zadań w grupach. Oczekiwały przydzielenia mniejszej partii materiału. To jest chore!!! trochę odpowiedzialności.

> na wychowawczy to nie koniecznie ale skoro
> przyszła z mężem to kurde niech on się zajmuję
> dzieckiem a ona grzecznie czeka w kolejce. sama
> bym się wkurzyła i dobitnie to skomentowała. mój
> mąz czasem do mnie mówi że powinnam tak jak inne
> "damy" wykorzystwać fakt że jestem w ciąży i iść w
> aptece czy na poczcie bez kolejki, ale kurcze ja
> się dobrze czuję, mimo ciąży to dlaczego mam
> wchodzić np. przed 80-letnią babcię która ledwo
> stoi, albo pzed kimś kto zwolnił się za chwilę z
> pracy i zaraz musi wracać? każdy się gdzieś
> spieszy i trzeba to zrozumiec a do gina bez
> kolejki przynajmniej u mnie to wpuszcza się tlyko
> kobiety z nagłą sprawą np. krwawienien w ciąży
> itp.

 

A widzisz Ty sie czulas dobrze a ja bedac w ciazy chorowalam wielokrotnie na kolke nerkowa... I pewnego dnia musialam zrobic wyniki na stan zapalny organizmu (CRP) i czekalam w kolejce na pobranie krwi..... stalam i plakalam, zwijalam sie na kucki w kolejce z bolu... (bol niewyobrazalany, lezalam pod kroplowkami znieczulajacymi w szpitalu) ALE NIKT MNIE NIE PRZEPUSCIL NIKT!!!! Pomijam juz fakt ze wisiala wielka kartka ze m.in. kobiety w ciazy bez kolejki, ale ja jestem taka ze mi najzwyczajniej bylo glupio wejsc przed np. starszego dziadka ;/ ............. Nio i tak z 30 min umieralam sobie a nikt nawet na mni nie zerknal..kazdy udawal ze mnienie widzi heh zabawne.

 

 

Dodam ze z wynikami tego samego dnia wyladowalam na 4 dni w szpitalu pod kroplowki i zastrzyki przeciwbolowe ze stanem zapalnym takim ze moj gin sie przerazil i pytal czy ja jeszcze zyje ( norma do 5,  a ja mialam niecale 100).

 

 

 

Jak gdzies ide z dzieckiem i strasznie mi marudzi wychodzi z wozka, placze, nigdy nie wchodze nigdzie bez kolejki..mecze sie ale czekam cierpliwie az przyjdzie moja kolej...

Pasek wagi

> A co na to inni pacjentki?Bo ja bym się odezwała!W
> tej sytuacji akurat ta kobieta była z mężem wiec
> dla mnie to przegięcie ciągnąc do przychodni
> dziecko.Sama mam dziecko i mi by nie przyszło do
> głowy by ciągnąć je w takie miejsca które nie są
> przeznaczone dla
> dzieci.Kosmetyczka,stomatolog,fryzjer itd to
> przecież dziecko jeszcze może sobie lub innym
> zrobić krzywdę bo jak ma je matka upilnować jeśli
> dentystka wyrywa zęba? Pojawia się również wątek
> wykładów i egzaminów dla mnie to brak szacunku dla
> wykładowcy i dla innych ludzi .Ja rozumiem że nie
> zawsze jest pod ręką babcia .Ble ble ble.Ja też
> sobie radzę sama.A o wyżej wymienionych sprawach
> zawsze sie wie z wyprzedzeniem więc można zrobić
> tak by dzieckiem bylo z meżem/partnerem,z
> ciotką,sąsiadką,nianią itd.

 

Dokladnie. Ja np kiedy sie umawiam do fryzjera czy gdziekolwiek indziej robie to tak aby moj narzeczony mial wolne w tym czasie i oboje zostali w domu.

Pasek wagi

> jak ma dzieci, to na wychowawczy!!!

hahaha a to mnie rozbawilas. To twoim zdaniem jezeli kobieta ma dziecko to ma byc na wychowawczym a z dziecko dorosnie?


Ja mam dwie małe córeczki (2,5 i 5 lat) i nie zawsze mogę je z kimś zostawić (a raczej częściej nie mogę niż mogę), więc maludy jeżdżą ze mną po lekarzach, urzędach, instytucjach... na uczelnie jak jechałam po wpisy też je brałam, ale odstawałam swoje albo umawiałam się z wykładowcami indywidualnie. na egzamin nigdy nie brałam dzieci...i nie słyszałam o takim przypadku u mnie na uniwerku.
Pozostaje też kwestia zachowania dziecka w takich miejscach i zapewnienia dziecku "rozrywki" gdy musi posiedzieć godzinę na pupie. ja biore zawsze ze sobą książeczkę,  coś do jedzenia i picia i jakis drobiazg do zabawy (autko, pamperka) i jeszcze nikt się nigdy nie poskarżył ze są za głośno, że miauczą czy coś.

Jeśli chodzi o tę panią bez kolejki, to nie rozumiem po co targała dziecko jak mogła je z mężem zostawić... nie pochwalam takiego wpychania sie ,ale tez jeśli nikt z kolejki głośno nie zaprotestował, to jakby ciche przyzwolenie...

Co d ciężarnych kobiet - zawsze przepuszczam w kolejkach, sama byłam w ciaży i pod koniec bywało ciężko (szczególne z brzuchem i 2,5 letnią córką za rękę) i nie raz szłam do kierownika sklepu żeby otworzyli kasę pierwszeństwa bo oczywiście te kasy są zawsze zamknięte!!!
Wiec tu akurat uważam ze kobiety w ciąży powinny być przepuszczane (nie mówię o kolejce do ginekologa gdzie 8/10 jest ciężarnych;-))))
Pasek wagi
Tak, jak się ma dziecko, to należy siedzieć w domu, w kapciach i z tłustymi włosami. Rzeczywiście, świetne podejście.
 Nie wiem dlaczego akurat ta kobieta przyszła do lekarza z dzieckiem, skoro mogła go z mężem zostawić, ale ja, kiedy będę miała dziecko, zamierzam wszędzie z nim chodzić, bo w domu siedzieć nie zamierzam. I nie zamierzam również przejmować się głupimi babami którym gdzieś dziecko przeszkadza. Moja przyjaciółka, z 4-tygodniowym synkiem, chodziła ze mną do restauracji, na zakupy, a jak miał 2 miesiące, pojechał do Włoch na narty. Oczywiście, jak jedno z rodziców jeździło, to drugie się dzieckiem zajmowało, ale do restauracji, czy gdziekolwiek indziej go zabierali. Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Jak ktoś ma pod ręką babcię, to pewnie chętnie korzysta i uwalnia się od dziecka. Tylko co zrobić, jak nie ma z kim zostawić, albo jeśli zostawić dziecka się n ie chce??? Nie jeść, nie spotykać się z nikim, nie chodzić do urzędów??
Ja jak byłam w ciąży nigdy nikt nie przepuścił a w autobusach wręcz starano sie na mnie nie patrzeć by przypadkiem mi miejsca nie ustąpić... A szczególnie ta starsze kobieciny siedzące na miejscu matki z dzieckiem przy kierowcy... głowa w okno i udaje że śpi...
A co do tej sprawy :) Wyobraź sobie ja chodze PRYWATNIE! do ginki i kolejka tworzy się już od godz 15. lekarz przychodzi o w pół do 16. Byłam bodajże 5 czy 6... Bo najpierw wchodzą recepty-było ich dość dużo w ten dzień. Ok godz. 17 przyłazi babka-siedzieć nie ma gdzie! bo 8 stołków na krzyż. Baba stoi i się wypytuje o Pani dr-  babka była 13 :) a ja już 2 :) Pomyslałam sobie pokiblujesz sobie :) a ta... BABA bo inaczej nie można tego nazwać wcisła się przed taka jedną babeczką wypchnęła ją od drzwi i miną kota za SHREKA wybłagała Słowami "Pani dr... tak mi się spieszy mam małe dziecko w domu pod opieką teściowej a jestem 13... " Nasza Pani dr jest bardzo wrażliwa jak wspomni się o dzieciach i ją wzięła!!! Baba wyszła z gabinetu ani BE ani ME ani KUKURYKU! Niente! Nawet nie przeprosiła! A nas nie pytala czy ją przepuścimy!
Nie mam doświadczenia w tej materii, ale jestem w stanie zrozumieć, że mamy nie zawsze mają z kim zostawić swoich dzieci i nawet jeśli jest z nimi małż - nie powinny siedzieć w przychodniach z dziećmi..przychodnie mają to do siebie, że łatwo coś podłapać, a maluchy zwyczajnie się w takich miejscach nudzą. Nie znamy sytuacji, czasem berbecia ze sobą zabrać trzeba i już. I co z tego, że tato opiekuje się w tym czasie dzieckiem, maluchom ciężko wysiedzieć wiele godzin. Nie nazwałabym tego wykorzystywaniem dziecka do niecnych celów. Za to nasze ciągłe utyskiwania i marudzenia hmmmm. Jestem już w ostatnich dniach ciąży i czasem naprawdę mi cięzko, ale naprawdę wkurzają mnie ludzie, którzy mimo, że grzecznie stoję w każdej kolejce i nigdy nie korzystam z propozycji przepuszczenia mnie (bo przecież nie każdemu się to podoba, bo są tacy, którym się bardziej spieszy i ja to rozumiem) patrzą na mnie wilkiem, bo jeszcze o to przepuszczenie poproszę. Brakuje nam wszystkim empatii i jesteśmy ogólnie średnio uprzejmi. Mam nadzieję, że się zmienimy i nie będzie dla nas jakimś mega poświęceniem przepuszczenie staruszki (to co, że ma czas, przecież bolą ją wszystkie kości), mamy z dzieckiem, ciężarówki czy osoby, która na chwilę wyrwała się z pracy i musi zaraz do niej wrócić. A wolimy być dla siebie nieuprzejmi i złośliwi. Cóż może to się kiedyś zmieni. Musiałam to z siebie wylać. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.