Temat: .

.
W pełni rozumiem Twoje zażenowanie, sama jestem matką. Jak mój syn był mały to czy szłam do lekarza, urzędu czy załatwić jakieś sprawy to zawsze starałam się młodego zostawić z babcią :)
No to nieźle :/
Tak to już jest, że niektóre osoby mają pretensje do całego świata, że muszą pracować i, że to one są najbardziej zapracowane i zmęczone (np. rejestratorka).
Studentki przychodzące na egzaminy z dziećmi? Tej akcji nie słyszałam i nie byłam jeszcze świadkiem :D masakra...
jak ma dzieci, to na wychowawczy!!!
nie przyszłoby mi do głowy przyjść z dzieckiem do lekarza, fryzjera, czy kosmetyczki... to tak, jakby ktoś zabierał dziecko ze soba do pracy. rozumiem, że czasem nie ma z kim malucha zostawić, ale trzeba sobie w takim prypadku inaczej zorganizować czas
Nie każdy może zostawić dziecko z babcią. A akurat w tej sytuacji możliwe, ze ta kobieta nie miała prawa jazdy i mąż ją przywiózł do lekarza, a wiadomo, że samego dziecka w domu nie zostawią. Poza tym, to nie ta kobieta domagała się przepuszczenia, tylko pani w rejestracji kazała ją przepuścić, (tak przynajmniej wynika z opisu sytuacji), więc nie wydaje mi się, żeby to wykorzystała.
Ja ostatnio wzięłam małego ze sobą na uczelnię, ale w sumie tylko po wpisy jechałam. Nie myślałam o tym, ale rzeczywiście, skróciło mi to czas czekania, tyle ze tez nie na moją prośbę. Do jednej kolejki wspólnie i zgodnie wpuściły mnie koleżanki z grupy (nikt spoza grupy nie czekał), a w drugiej byłam pierwsza, bo tak sobie zażyczył wykładowca. No cóż, ja sobie to cenię, chociaż równie dobrze mogłabym poczekać.
.
Nie wiem, może rzeczywiście w tej sytuacji miałaś prawo się zdenerwować. I owszem, ojciec powinien być w stanie się  zając dzieckiem przez kilka godzin. Ale i tak tej kobiety jakoś bardzo bym nie winiła, bo sama się nie domagała przepuszczenia, bo ona ma dziecko.
naturminianum, a nie mogłaś poprosić, żeby cię przepuścili, bo tylko po receptę szłaś? Jak ja do mojego ginekologa idę, to zdarzają się takie przypadki, ze ktoś tylko po receptę i jeszcze nikt nigdy nie zaprotestował.
Moja kolezanka bronila inz jak byla w ciazy i wcale jej to nie pomoglo bo profesorowie patrzyli na nia spodelba jak to sie mowi po polsku. I wcale ulg nie miala ledwo zdala i ledwo sie na mgr dostala.
A co na to inni pacjentki?
Bo ja bym się odezwała!
W tej sytuacji akurat ta kobieta była z mężem wiec dla mnie to przegięcie ciągnąc do przychodni dziecko.
Sama mam dziecko i mi by nie przyszło do głowy by ciągnąć je w takie miejsca które nie są przeznaczone dla dzieci.
Kosmetyczka,stomatolog,fryzjer itd to przecież dziecko jeszcze może sobie lub innym zrobić krzywdę bo jak ma je matka upilnować jeśli dentystka wyrywa zęba?
Pojawia się również wątek wykładów i egzaminów dla mnie to brak szacunku dla wykładowcy i dla innych ludzi .

Ja rozumiem że nie zawsze jest pod ręką babcia .Ble ble ble.
Ja też sobie radzę sama.
A o wyżej wymienionych sprawach zawsze sie wie z wyprzedzeniem więc można zrobić tak by dzieckiem bylo z meżem/partnerem,z ciotką,sąsiadką,nianią itd.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.