- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 marca 2017, 13:27
Witajcie,
piszę z anonimowego konta. Jestem załamana i nie daję już sobie rady.
Moje dziecko ma 5 tygodni i strasznie żałuję, że się na nie zdecydowałam. Całymi dniami nie robi nic innego tylko ryczy. Nie pomaga noszenie na rękach, bujaczki, leżaczki, zabawki, grzechotki. Jak staram się ją czymś zająć to jest spokój na 5 minut i potem płacz. Z usypianiem to samo, zaśnie na 5 min i płacz. Dziś podczas płaczu nałykała się tyle powietrza, że podczas karmienia porzygała się 4 razy. Jedyny sen w ciągu dnia to 1-1.5 h podczas spaceru. Teraz jest godzina po 13 a ja dalej w piżamie bo nawet siku nie mam kiedy iść. Dziś po raz pierwszy zrozumiałam co kieruje matkami, które zabijają swoje niemowlaki. Wiem, to straszne ale szczerze zaczęłam nienawidzić moje dziecko. Jak słyszę że takie niemowlę tylko śpi i je to śmiać mi się chce.
Uprzedzając pytania, dziecko jest zdrowe, nie ma kolek, mąż mi pomaga ale całymi dniami jest w pracy.
To tyle, musiałam się wygadać.
Edit dnia następnego
Staram się czytać komentarze na bieżąco ale nie odpisuję z wiadomych względów :)
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie ciepłe słowa. Wczoraj miałam mega mega mega kryzys. Dziś jest zdecydowanie lepiej. Dziękuję za polecenie książki o języku niemowląt. Przejrzałam rozdział o zasypianiu i o depresji poporodowej i bardzo mi to pomogło. Postanowiłam wdrożyć te rady z książki m.in. żeby nie przestymulować dziecka, odkładać do samodzielnego zaśnięcia. I wiecie co... nie chcę zapeszać ale chyba zdarzył się cud. Rano po obudzeniu, zmiana pieluchy, karmienie, troszkę przytulania, rozmowy, chwilka w bujaczku ale bez wiszących zabawek. Jak tylko zauważyłam, że robi się senna to położyłam do łóżeczka. Oczywiście tysiąc pińćset razy podnosiłam, uspokajałam, odkładałam ale w końcu zasnęła :) śpi już godzinkę a ja zjadłam śniadanie, umyłam się i mam chwilkę dla siebie (olać bałagan ;)). Na pewno będę się starała w całości przeczytać tę książkę. Próbowałam też otulać kocykiem. Niestety denerwuje się kiedy ma unieruchomione rączki, ale gdzieś wyczytałam, że kombinezonik działa podobnie ale nie krępuje aż tak bardzo ruchów - też podziałało :) planuję też kupić chustę, ale mam obawy czy dam radę ją wiązać oraz czy nie będzie mnie bolał kręgosłup od noszenia (miałam bóle kręgosłupa w ciąży).
W kwestii wyjaśnienia, bo ktoś wspomniał, że takie dziecko nie może spać tylko 1.5h na dobę. Otórz ona śpi 1.5h w dzień podczas spaceru. W nocy nie ma problemu z usypianiem. Np o 22 karmienie, usypianie i budzi się jak w zegarku po 3h czyli o 1 a następnie o 4. Kiedy budzi się o 7, to mimo że postępuję jak w nocy ona nie usypia (chyba dlatego że jest już jasno). Wtedy zaczyna się marudzenia i płacz aż do następnego karmienia. Potem jest spacer itd... Jeśli chodzi o pomoc to mąż bardzo mi pomaga ale też widzę, że nie potrafi jej tak uspokoić jak ja co mnie czasem frustruje. Babcie niestety pracują więc nie pomogą w tygodniu ale w weekend na pewno będą chętne żeby wyjść na spacer. Padła też propozycja żebym sama wyszła na spacer - akurat spacerki z wózkiem bardzo mnie relaksują i to moja ulubiona część dnia. Wczoraj nie umiałam się niestety ogarnąć i spaceru nie było, a po południu już lało. Dziś natomiast jest piękne słońce i już nie mogę się doczekać na spacer.
Jeszcze raz wszystkim dziękuję za podniesienie mnie na duchu w tej kryzysowej sytuacji. Na prawdę bardzo mi pomogłyście i bardzo potrzebowałam tych kilka słów otuchy :) dziś już nie nienawidzę mojego dziecka, a nawet miło patrzeć jak słodko śpi :)
Edytowany przez ZalamanaMama2017 3 marca 2017, 11:08
2 marca 2017, 22:33
To wszystko minie, musisz przeczekać. Sprawdź tylko czy maleństwo na pewno jest zdrowe. Ono musi przyzwyczić się do nowego świata i być może tak reaguje. 5 tygdni to za mało na zabawianie grzechotkami, ale jak mała podrośnie to sama zacznie się zabawkami interesować. Uwierz że z tygodnia na tydzień będzie lepiej i zaczniesz odzyskiwać swoje dawne życie i czas dla siebie. Ale na chwilę obecną najlepiej jakby ktoś mógł Cię odciążyć. Powodzenia!
2 marca 2017, 22:38
ja bym sobie kupiła stopery... skoro temu dziecku nic nie jest tylko tak sie po prostu drze to nic sie nie stanie. pamiętam jak byłam kiedyś u kuzynki która miała właśnie takie kilkutygodniowe rozwrzeszczane dziecko i wytrzymałam tam pół godziny...nie możesz wynająć jakiejś niani choćby na kilka godzin żeby się przemęczyłą z tym dzieckiem a ty byś odpoczęła??
Zgadzam się. Skaczesz kolo niej a ona i tak i tak ryczy. Może idź się normalnie ubierz, chodź do toalety. Nic się jej nie stanie jak się chwilę podrze. Z czasem przywyknie ze mama też człowiek.
2 marca 2017, 22:39
A czy jesteś pewna że Twój maluch się najada?Pewno karmisz piersią?Ja też tak miałam dopiero mądra położna powiedziała mi żeby malucha dokarmiać z butelki.Dokarmiałam go ze 2 lub 3 razy jak sobie pojadł to dosłownie nie to dziecko spał jak suseł.
Tez może być. I nietolerancje laktozy bym sprawdzila
3 marca 2017, 00:26
Dziewczyny a słyszałyscie o depresji poporodowej???? To że autorka ma takie myśli nie oznacza, że jest złą osobą. Wiele kobiet ma podobnie.
Kochana. Jesteś przemęczona i zestresowana. A dziecko to czuje.
Zrelaksuj się. Połóż sobie małą na klatce piersiowej i staraj się równomiernie oddychać. Uspokujcie się razem. Jeśli placze. Trudno. Możesz ją głaskać lub położyć rękę na pleckach. To uspokaja maluchy. Poczekaj aż się uspokoi. Ale rob to bez stresu i złości. Nie musisz z nią chodzić. Usiądź sobie. Nie śpieszy się wam :)
3 marca 2017, 00:29
a. I tak jak piszą. Może być głodna. Zadbaj też o to by było jej ciepło. To był problem w przypadku dziexka kuzynki :)
3 marca 2017, 01:29
.
Hahaha padlam:))
3 marca 2017, 02:14
A czy twój mąż wykorzystał już 2 tygodnie swojego urlopu tacierzyńskiego? Które mu przysługuje (niezależnie od twojego wolnego! a nie w zamian!)? Myślę, że jeśli nie, to takie dwa tygodnie bedzie dla ciebie wielka pomoca.
Edytowany przez paranormalsun 3 marca 2017, 02:19
3 marca 2017, 06:45
Witajcie,piszę z anonimowego konta. Jestem załamana i nie daję już sobie rady. Moje dziecko ma 5 tygodni i strasznie żałuję, że się na nie zdecydowałam. Całymi dniami nie robi nic innego tylko ryczy. Nie pomaga noszenie na rękach, bujaczki, leżaczki, zabawki, grzechotki. Jak staram się ją czymś zająć to jest spokój na 5 minut i potem płacz. Z usypianiem to samo, zaśnie na 5 min i płacz. Dziś podczas płaczu nałykała się tyle powietrza, że podczas karmienia porzygała się 4 razy. Jedyny sen w ciągu dnia to 1-1.5 h podczas spaceru. Teraz jest godzina po 13 a ja dalej w piżamie bo nawet siku nie mam kiedy iść. Dziś po raz pierwszy zrozumiałam co kieruje matkami, które zabijają swoje niemowlaki. Wiem, to straszne ale szczerze zaczęłam nienawidzić moje dziecko. Jak słyszę że takie niemowlę tylko śpi i je to śmiać mi się chce.Uprzedzając pytania, dziecko jest zdrowe, nie ma kolek, mąż mi pomaga ale całymi dniami jest w pracy.To tyle, musiałam się wygadać.
Kobieto Ty tak na powaznie? Są osoby, które mają gorzej. Twój problem wynika z tego, że naczytałaś się bujd z kolorowych papierów toaletowych, że dziecko śpi 18 godzin w ciągu pierwszego miesiąca. Moja młoda spała maksymalnie w pierwszym miesiącu 2-3 godziny. Dużo ulewała, tak dużo, że: ja, podłoga i mąż byliśmy cali mokrzy i w życiu mi nie przyszło do głowy, aby chociaż przez chwilę zrozumieć matki morderczynie. Potrzebujesz pomocy psychologa, a Vitalia powinna zgłosić Twój post na policję ze względu na Twoje i dziecka bezpieczeństwo.
Karmisz piersią? Może młoda nie otrzymuje wystarczająco mleka (podaj mm na probe), a może nie obchodzisz się z nią delikatnie biorąc pod uwagę w jaki sposób piszesz. Nie masz męża lub kogoś do pomocy? Przeciez dziecko to nie tylko Twoj obowiazek. Nie rob z siebie niewolniczej matki Polki!!. Dziecko samo sie nie zrobilo.