- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 stycznia 2017, 15:57
witsm, mam dość poważny problem. Może ktoś z Was był w podobnej sytuacji bądź zna się na prawie i będzie w stanie mi pomóc. Mam 27 lat, mam męża i łącznie 8 letnie doświadczenie zawodowe. Moja ostatnia praca trwała prawie 4 lata po tym czasie w październiku 2016 postanowiłam się zwolnić i założyć własną działalność. Jako że zbyt optymistycznie podeszlam do działalności to raz miałam pieniądze raz nie. Na przełomie grudnia i stycznia podjęłam decyzję że wracam na etat. Jako że mam bogate doświadczenie i jestem dobrym pracownikiem wiedziałam że szybko znajdę pracę i tak już 13.01 dostałam dwie propozycje pracy w banku. Wynagrodzenie fajne, lokalizacja również. Z jednej propozycji zrezygnowałam a druga przyjęłam, w ten poniedziałek powinnam już dostać skierowanie na badania a samo podpisanie umowy ma byc 13.02. Jest jednak wielkie ale... Podczas badania rutynowego tsh (lecze się na niedoczynność tarczycy) lekarke zaniepokoil nagle pogorszenie się wyników gdzie już miałam ustabilizowane hormony. Zalecila dokładne badania krwi w tym hcg. Następnie wysłała mnie do ginekologa gdzie dowiedziałam się że jestem w ciązy i to już aż 12 tydzień (termin porodu 08.08.2017). Byłam w wielkim szoku ponieważ nie planowaliśmy z mężem dziecka, brałam tabletki anty, i spadło to na mnie jak grom z nieba. Najpierw dwa dni przeplaklam nie wiedząc co robić. Teraz pomyślałam że muszę podpisać ta umowę i nie mogę powiedzieć że jestem w ciąży. Będę odpowiedzialna za nowe życie a nie stac mnie aby przez prawie 2 lata finansować życie, badania, usg itd. Mąż też nie zarabia nie wiadomo jak dużo, ale mamy też zobowiązania finansowe. Wiem że to nie fair z mojej strony ale albo zrobię to albo będę skazana na 'klepanie biedy z małżeństwem'. Dodam również że zamierzam pracować do czerwca, więc na l4 pójdę dopiero na ostatnie 2 miesiące. Powiem że nie mam zupełnie żadnych objawów ciąży, żadne nudności, wymioty, brak senności, brak wrażliwości piersi, nic nie przytyłam ani nie schudłam dosłownie nic. Pewnie gdyby nie badania to dowiedziałabgm się w 4-5 miesiącu ciągle biorąc tabletki.. Teraz strasznie się stresuje czy nie zrobiłam krzywdy dziecku biorąc tabletki..
Moje główne pytanie, czy zus może mi zarzucić wyłudzenia zasiłku macierzyńskiego (umowa pierwsza jest na pół roku, czyli akurat do dnia porodu i kilka dni po)? Zamierzam pracować tak długo jak dam radę. Do tego mam właściwie ciągłość zatrudnienia więc to też nie jest tak ze byłam bezrobotna przez długi czas i dopiero teraz się Zdecydowałam bo jestem w ciąży. Praca w tej samej branży co moje doświadczenie. Więc też nie tak ze specjalnie poszłam do biedronki na kasę pomimo że mam doświadczenie w finansach. I.. Udało mi się lekarza jeszcze uprośic żeby nie wystawiał karty ciąży aż do podpisania umowy. Co i tym sądzicie?
28 stycznia 2017, 16:12
Ja chyba nie byłabym w stanie zataić czegoś takiego przed pracodawcą. Różni sa pracodawcy - znam przypadek, gdzie dziewczyna w ciąży przyznała się, że jest w ciąży od razu. Dali jej umowę, przepracowała ile się dało i po macierzyńskim nie miała problemu z szukaniem nowej, bo ją bez problemu przyjęli dalej.
28 stycznia 2017, 16:14
Masz prawo podjąć zatrudnienie jak każdy człowiek. Pracodawca będzie pewnie rozczarowany ale cóż, życie! Jeśli chodzi o ZUS- ponoć takie przypadki jak Twój są sprawdzane z automatu. Zarówno Ty jak i pracodawca zostaniecie poproszeni no złożenie wyjaśnień: czy się wcześniej znaliscie, przyjaźniliście. Ostatnio pisali w internetach, że kobiecie nie przyznano zasilku macierzyńskiego po tym jak inspektor zusu sprawdził, że od lat znała się z pracodawcą i komentowali wzajemnie swoje zdjęcia. Obecnie sprawa jest w sądzie i nie wiadomo jak się skończy. Ale jeśli Twoim jedynym problemem jest to, że w momencie zatrudnienia nie wiedziałaś o ciąży to nie masz czego się bać.
Dużo zdrowia życzę i szczęśliwego rozwiązania.
28 stycznia 2017, 16:15
Z drugiej strony znam dziewczynę, która zatrudniła się w drugim miejscu pracy i potem okazało się, że była już w ciąży (nie wiedziała o tym) i ZUS chciał wyjaśnień...
28 stycznia 2017, 16:16
sorry trzeba bronić własny tylek. Jak nie masz karty ciąży to nic nie mów. Znaczy ja bym tak zrobiła.
28 stycznia 2017, 16:19
Patrząc z perspektywy pracownika: chcesz, uważasz że pewnie Ci sie należy, nie musisz się przyznawać i chronisz własny tyłek. Z perspektywy pracodawcy: wyłudzenie, zatajenie faktu ciąży, oszustwo.
Jeśli jakimś trafem później się wyda, że podpisując umowę wiedziałaś że jesteś w ciąży, możesz mieć poważne problemy. Z jednej strony staram się zrozumieć Twoją sytuację, ale z drugiej strony zdecydowanie przewyższa obrzydzenie takim zachowaniem. Masz obowiązek powiadomić pracodawcę że jesteś w ciązy i dopiero wtedy on decyduje czy da Ci te umowe czy nie.
28 stycznia 2017, 16:25
Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, ale na pewno czułabym się bardzo niekomfortowo nie informując pracodawcy o ciąży przed podpisaniem umowy. Zwłaszcza, że tak właściwie bezrobotna nie byłaś, mogłabyś kontynuować pracę na własny rachunek. Choć w sumie po przemyśleniu sprawy, jak umowa jest na 6 miesięcy, które zamierzasz w większości przepracować, a nie blokujesz potem pracodawcy etatu, to czemu nie.
Z ZUSem ciężko powiedzieć, mogą cię skontrolować, zwłaszcza, że umowa praktycznie do dnia porodu, to może im się wydać dziwne.
28 stycznia 2017, 16:33
jesli mam obowiązek Twoim zdaniem to gdzie jest to zapisane w kodeksie pracy? Na potwierdzenie faktu mam wyniki badań pod endokrynologa które były zrobione po pozytywnie rozpatrzonej rekrutacji ale jeszcze przed podpisaniem umowy. Tak jak mówię umowę mam dopiero podpisać. Rozumiem że wy dziewczyny które piszecie o obrzydzeniu do mnie (pewnie nie personalnie tylko do tego typu zachowania) wolalybyscie 'zeby w ścianę'? Z pensji męża ma szansy na wyżywienie 3 osobowej rodziny, spłatę kredytu na mieszkanie i mieć na ewentualne wizyty u lekarza itd. Nie znam się z pracodawcą, to jest korporacja. Przeszłam 3 etapy rekrutacji co też nie może być podciśnieniowe pod to że znam.sie z kimś. Nie myślałam że znajdę się w takiej sytuacji. Gdybym planowała ciążę to bym zaszła pracując w poprzednim banku gdzie też zarabiałam znacznie więcej, tym bardziej że tam pracowałam od prawie 4 lat. Teraz po czasie myślę że składki które płaciłam do zusu przez.ponad 8 lat i w sumie do tej pory nic nie wzięłam z ZUS (żadne dłuższe l4, lekarze prywatni itd) to chyba nie powinnam mieć skrupułów. A i tak ciągle myślę co mam zrobić
28 stycznia 2017, 16:37
P wyłudzenie, zatajenie faktu ciąży, oszustwo.Jeśli jakimś trafem później się wyda, że podpisując umowę wiedziałaś że jesteś w ciąży, możesz mieć poważne problemy.
Proszę o uściślenie:
1. gdzie widzisz wyłudzenie - kobieta zamierza pracować, a nie leżeć i pachnieć
2. gdzie jest oszustwo?
3. paragraf nakazujący informowanie pracodawcy o ciąży?
4. jakie poważne problemy???
Autorko, podpisz umowę, pracuj sumiennie. Będziesz chodzić do pracy, podpisywać listy obecności, wykonywać swoje obowiązki. Jeżeli pracodawca nie będzie chciał przedłużyć z Tobą umowy po porodzie - mówi się trudno. Masz prawo pracować i chronić swoją prywatność niezależnie od faktu bycia/niebycia w ciąży. Większość kobiet, które zachodzi w ciążę to pracownice jakiejś firmy... Cóż, gatunek musi jakoś przetrwać. I miło by było gdyby ktoś w przyszłości pracował na nasze emerytury...