- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 stycznia 2017, 22:23
Hej. W takim wieku oddałyście swoje dzieci pod opiekę kogoś obcego? Czy może jesteście z dziećmi w domu? I co Was do tego skłoniło?
Ja mam dwójkę dzieci, jedno w żłobku, drugie idzie od września. A ja nawet się cieszę z powrotu do pracy. Znajome są zdziwione jak tak można. Trzeba "siedzieć z dzieckiem" w domu ile wlezie... Może faktycznie jestem dziwna?
9 stycznia 2017, 12:36
Do ukończenia 2-3 roku życia najlepiej jak dziecko jest w domu. W tym okresie najbardziej potrzebuje matki. Innymi dziećmi się interesuje, ale jeszcze nie umie się z nimi bawić. Po ukończeniu 2-3 roku życia wskazany jest już kontakt z rówieśnikami. I też nie bardzo rozumiem to parcie na szkło jeśli chodzi o powrót do pracy. Małe dziecko najbardziej potrzebuje ciepła, obecności matki, poczucia bezpieczeństa, a nie bieganiny o 6 rano do żłobka bo mama spieszy się do pracy, potem znowu kilka godzin w obcym miejscu, a popołudniu znowu bieganina bo szybko trzeba do domu, a to zrobić obiad a to zakupy, a to przygotować się na kolejny dzień do pracy poszykować ubrania, w domu posprzątać. Ledwo matka wróci z pracy, a już w sumie dziecko ma porę spania, bo przecież rano wcześnie pobudka do żłobka.Owszem może w żłobku są zabawy, ale matki nikt nie zastąpi do pewnego okresu. Każda matka wybiera sama jednak dla dziecka lepszy jest pobyt w domu. Tak jak matka wybiera czasem czy sn czy cesarka, albo mm czy kp o ile ma wybór, a wszyscy wiemy co jest lepsze.Nie rozumiem też tego gadania,że praca to kontakt z ludźmi. To ciekawe czym wy się zajmujecie ? Ja jakoś nie pamiętam, zebym w pracy rozwijała swoje kontakty towarzyskie. Przychodził szef, rozdawał rano obowiązki i siedziało się 8h z nosem w kompie i dokumentach, nie raz przy braku czasu na posiłek, już nie wspominając o kontakcie z innymi ludźmi. Praca to praca, a nie pogaduchy. Nawet jak chwilowo miało się więcje luzu to inni współpracowicy dziobali, więc nie było z kim zamienić słowa. Poza tym jak rozumiem tu na forum kobiety tylko wyłącznie Panie na wysokich stanowiskach , albo właścicielki dużych firm skoro tak ciągle ględzą o rozwoju w pracy. Co do rozwoju to można rozwijać się w domu. Wielu ludzi właśnie dopiero po przyjściu do domu zaczyna rozwijać swoje zainteresowania. W pracy to się wykonuje obowiązki. Czasem z bólem serca trzeba wybrać bo jednak sytuacja finansowa nie pozwala na pozostawanie z dzieckiem, albo istnieje ryzyko utraty bardzo dobrej pracy. To nie zmienia faktu, że dla dziecka lepiej jest być z matką w domu i o tym należy myśleć w 1 kolejności. 'Żłobek o jest ostateczność, ja bym rozpatrywała to tak: najawązniejszy jest pobyt z mamą w domu, jeśli nie ma takiej możliwości z ważnych powdów to najlepiej, aby dzieckiem zaopiekował się ktoś z rodizny typu babcia dziadek, chociaż to też czasem nie jest takie dobre bo dziadkowie lubią rozpieszczać wnuki i z wychowaniem ciężko.
Ja mialam taka prace ostatnio, ze wogole nie widywalam ludzi, tylko mialam przyjsc, zrobic swoje i pojsc.
Jest praca co mnie kreci, ale zmianowa, a zarobki na poczatku za male na nianie.
9 stycznia 2017, 12:38
Bo faceci zazwyczaj wiecej zarabiaja, wiec jak ktos musi byc na wychowawczym to kobieta.Mysterious, ale usiłujesz gloryfikować swój wybór, czy co? Lepiej ci się zrobiło?Jak pracowałam to dziecko docierało do żłobka 8-8:30 i było tam do 15:15-15:30, bo nadal je karmiłam. Jak przestałam karmić to i tak odbieraliśmy max 15:30, bo wtedy któreś z nas chodziło do pracy na 7, żeby wyjść o 15. Teraz jestem na macierzyńskim i dziecko dociera do żłobka koło 8:30 i jest w nim do 15. Z tego 1.5-2h śpi. Inne dzieci w żłobku też nie spędzają tam nie wiadomo ile czasu, po 16 już jest bardzo mało dzieci, tak samo przed 7:45.W pracy mam fajny zespół, jak jest dużo pracy to wiadomo, pracujemy, ale znamy się dobrze, nikt nikogo nie podgryza, normalnie dziewczyny wracają z macierzyńskiego do pracy. Mam pod sobą 3 osoby, aczkolwiek robimy to samo, więc raczej organizuję pracę niż jestem szefem. Zarabiam dobrze, mąż zarabia lepiej, ale z jednej pensji byśmy się raczej nie utrzymali. Lubię podróżować, iść z dziećmi na basen. Nie bądźmy też tacy matkocentryczni, dziecko potrzebuje obydwojga rodziców. Jakoś nie pisze nikt o ojcach na rodzicielskim czy wychowawczym (mój był na rodzicielskim 4 miesiące i teraz też będzie), raczej o ojcach wracających o 20-22 do domu, bo "utrzymują rodzinę". To ja wolę być żłobkową patologią, gdzie dziecko ma od 15:30 "quality time" z obydwojgiem rodziców (a chodzi spać o 20:30).
Wychowawczy tak, ale rodzicielski jest płatny. Nawet jeśli facet zarabia więcej to 2 miesiące (minimalna część na jaką można podzielić rodzicielski) z 80% jego pensji aż takiej różnicy nie zrobi, a jakoś nie widzę tych facetów tłumnie zajmujących się dziećmi. Ba, nawet ojcowskiego nie biorą.
9 stycznia 2017, 12:40
.
Edytowany przez 22 stycznia 2017, 12:54
9 stycznia 2017, 12:50
Nie mam jeszcze wlasnych doswiadczen, ale mnie mama zostawila w domu z opiekunka jak mialam 5 miesiecy;) Sama myslac o dziecku chcialabym wrocic do pracy po urlopie macierzysnkim, czyli te 6-12 miesiecy, a czy po pol roku czy dwoch zalezaloby od kwestii finansowych- kosztow opiekunki-czy oplaca mi sie bardziej chodzic do pracy czy zostac jeszcze w domu + oczywiscie to, czy chcialabym zostac w domu dluzej niz 6 miesiecy z dzieckiem, ale to jak sadze moze wyklarowac sie dopiero jak dziecko jest na swiecie:)
9 stycznia 2017, 12:59
.
Edytowany przez 22 stycznia 2017, 12:55
9 stycznia 2017, 13:15
DZIĘKUJĘ ZA OPINIE :)
Pierwsze dziecko po oddaniu do żłobka chorowało miesiąc. Od tego czasu wcale :) babcie mam pracujące, więc odpada. Opiekunki się obawiam, więc odpada. Koszt żłobka u nas to ok 350 zł. Więc mając dwójkę w żłobku ok. 700 zł. Zarabiam nieco powyżej najniższej, ale lubię tą pracę. :) mąż zarabia wystarczająco, ale wiadomo... Z jednej pensji pasa trzeba zaciskac bardziej. Przy dwóch są wakacje, wypady na basen, sale zabaw itp itd. A czas od 15 po zlobkowy można wykorzystać intensywniej :)
9 stycznia 2017, 13:17
DZIĘKUJĘ ZA OPINIE :)Pierwsze dziecko po oddaniu do żłobka chorowało miesiąc. Od tego czasu wcale :) babcie mam pracujące, więc odpada. Opiekunki się obawiam, więc odpada. Koszt żłobka u nas to ok 350 zł. Więc mając dwójkę w żłobku ok. 700 zł. Zarabiam nieco powyżej najniższej, ale lubię tą pracę. :) mąż zarabia wystarczająco, ale wiadomo... Z jednej pensji pasa trzeba zaciskac bardziej. Przy dwóch są wakacje, wypady na basen, sale zabaw itp itd. A czas od 15 po zlobkowy można wykorzystać intensywniej :)
Kazda kobieta ma prawo sie spelniac, robic to co lubi, pracowac. Wazne, ze ta decyzja jest zgodna z tym, czego chcesz i co jest dla Ciebie dobre:)
9 stycznia 2017, 13:33
ale głupoty gadasz....
dziewczyna sie pyta o radę
ja poszłam do pracy po 9 miesiącu, córka jest 3 razy u opiekunki i 2 razy u mojej mamy (a jak mama nie może to wypraszamy opiekunkę o opiekę lub bierzemy wolne) chciałam ją dać do żłobka ale się nie dostaliśmy, mam nadzieję, że dostaniemy się przy następnym naborze. A co do kasy to trochę ponad 500 zł mi właśnie zostaje w kieszeni po opłaceni opiekunki.... więc nie wiem czy dokonałam takiego świetnego wyboru, natomiast na emeryturę samo się nie nazbiera ;)
9 stycznia 2017, 13:33
ConejoBlanco20% mniejsza pensja mojego męża to moja miesięczna pensja. Zresztą temat jest chyba o powrocie do pracy po macierzyńskim, a nie na macierzyńskim bo to chyba oczywiste, że wtedy matka jest w domu. Kobieta naprawdę musiałaby sporo zarabiać aby opłacało się jej wócić do pracy i opłacić żłobek, żeby mieć dużo więcej niź te 80 % pensji. U mnie żlobek kosztuje 600 zł. plus dojazdy to, aby mieć na czysto 1000 zł. trzeba by zarobić min 1700-2000 zł na rękę. 80 % takiej pensj to ile jest ? 1350-1600 zł. czyli dużo więcej. Np przy 2,5 tyś na rękę zostaje po żlobku poniżej 2 tyś, a 80 % takiej pensji to 2 tyś. Przy pensji 3 tyś na rękę wychodzi dalej nieco na plus na macierzyńskim niż w pracy. Więc co się bardziej kalkuluje ? nie mówi mi że praca zamiast bycia w domu z dziekciem Poza tym przy wysokiej pensji matki to macierzyński też jest wysoki więc pozostanie matki w domu z dzieckiem nie spowoduje jakiegoś zubożenia rodziny.
Macierzyński trwa pół roku. Rodzicielski kolejne pół i (jak sama nazwa wskazuje) jest do podziału między obydwojga rodziców.
9 stycznia 2017, 13:38
Do ukończenia 2-3 roku życia najlepiej jak dziecko jest w domu. W tym okresie najbardziej potrzebuje matki. Innymi dziećmi się interesuje, ale jeszcze nie umie się z nimi bawić. Po ukończeniu 2-3 roku życia wskazany jest już kontakt z rówieśnikami. I też nie bardzo rozumiem to parcie na szkło jeśli chodzi o powrót do pracy. Małe dziecko najbardziej potrzebuje ciepła, obecności matki, poczucia bezpieczeństa, a nie bieganiny o 6 rano do żłobka bo mama spieszy się do pracy, potem znowu kilka godzin w obcym miejscu, a popołudniu znowu bieganina bo szybko trzeba do domu, a to zrobić obiad a to zakupy, a to przygotować się na kolejny dzień do pracy poszykować ubrania, w domu posprzątać. Ledwo matka wróci z pracy, a już w sumie dziecko ma porę spania, bo przecież rano wcześnie pobudka do żłobka.Owszem może w żłobku są zabawy, ale matki nikt nie zastąpi do pewnego okresu. Każda matka wybiera sama jednak dla dziecka lepszy jest pobyt w domu. Tak jak matka wybiera czasem czy sn czy cesarka, albo mm czy kp o ile ma wybór, a wszyscy wiemy co jest lepsze.Nie rozumiem też tego gadania,że praca to kontakt z ludźmi. To ciekawe czym wy się zajmujecie ? Ja jakoś nie pamiętam, zebym w pracy rozwijała swoje kontakty towarzyskie. Przychodził szef, rozdawał rano obowiązki i siedziało się 8h z nosem w kompie i dokumentach, nie raz przy braku czasu na posiłek, już nie wspominając o kontakcie z innymi ludźmi. Praca to praca, a nie pogaduchy. Nawet jak chwilowo miało się więcje luzu to inni współpracowicy dziobali, więc nie było z kim zamienić słowa. Poza tym jak rozumiem tu na forum kobiety tylko wyłącznie Panie na wysokich stanowiskach , albo właścicielki dużych firm skoro tak ciągle ględzą o rozwoju w pracy. Co do rozwoju to można rozwijać się w domu. Wielu ludzi właśnie dopiero po przyjściu do domu zaczyna rozwijać swoje zainteresowania. W pracy to się wykonuje obowiązki. Czasem z bólem serca trzeba wybrać bo jednak sytuacja finansowa nie pozwala na pozostawanie z dzieckiem, albo istnieje ryzyko utraty bardzo dobrej pracy. To nie zmienia faktu, że dla dziecka lepiej jest być z matką w domu i o tym należy myśleć w 1 kolejności. 'Żłobek o jest ostateczność, ja bym rozpatrywała to tak: najawązniejszy jest pobyt z mamą w domu, jeśli nie ma takiej możliwości z ważnych powdów to najlepiej, aby dzieckiem zaopiekował się ktoś z rodizny typu babcia dziadek, chociaż to też czasem nie jest takie dobre bo dziadkowie lubią rozpieszczać wnuki i z wychowaniem ciężko.
Oho wywod matki polki. Mam takie kolezanki jak ty co trzymaja dziecko w domu pod kloszem a potem w wieku 3 lat wysylaja dzieci do przedszkola i zaczyna sie placz i lament. Dzieci boja sie wlasnego cienia i jak tylko matka zniknie z pola widzenia to jest pisk i histeria. U mojej corki w przedszkolu co raz takie cyrki sie odstawiaja z dziecmi 3+.