- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 grudnia 2016, 20:08
Cześć...
Wizytę mam dopiero w czwartek,ale od wczoraj wychodzę z siebie i o niczym innym nie mogę myśleć jak o tym nieszczęsnym wyniku :-(
Jest tutaj jakaś mama ,która na początku ciąży (8-9 tc) miała podwyższone wyniki z toksoplazmozy ?
I wszystko dobrze się skończyło dla dziecka?
Może to jakaś pomyłka...już nawet tak sobie wmawiam... Igg 521 ............ ;-(
Edytowany przez FammeFatale22 20 grudnia 2016, 20:16
20 grudnia 2016, 22:42
ne tak łatwo się zarazić. Ja całe życie mam dużo kotów. Byłam DT. Biorę też z ulicy i jestem zdrowa...
To wychodzi na to, że jestem wielką szczesciara skoro od tak zlapalam tego kociego pasożyta :)
Raz wzięliśmy kocich zimą do domu, bo były straszne mrozy i szkoda nam jej było.... płakała pod drzwiami.
Ale po tygodniu musiałam ja wyprosic znów na dwor, po zaczęłam wymiotowac i fatalnie się czuć. ...
To było rok temu zimą.
A teraz w wakacje razem ze swoim potrójnym dobytkiem mieszkala u mnie w ogrodzie.... i kontakt z kotami mieliśmy. ....
Ale ja rzadko je dotykalam. ....
20 grudnia 2016, 22:46
moja koleżanka zachorowała tydzień przed zajściem w ciąże zjadła tatara i to najprawdopodobniej przez niego zachorowała,całą ciąże miała wzmożoną kontrolę lekarza i właściwie tyle, córeczkę ma zdrową;))))), jednak w Twoim przypadku Ty już "przechorowałaś" to więc jesteś bezpieczna
Edytowany przez RudiRydz 20 grudnia 2016, 22:48
20 grudnia 2016, 22:54
szanse na zarażenie się od kota są znikome podobno to około 2 % zarażeń , najczęściej zjada się zarażone mięso
21 grudnia 2016, 00:52
Dokładnie, szansa zarażenia się od kota jest znikoma. Musiałabyś trzymać kocie kupy w kuwecie ponad 3 dni i dopiero wtedy je wybierać gołymi rękami :) 80% zarażeń następuje po zjedzeniu surowego lub niedogotowanego mięsa. Pozostałe to niedokładnie umyte owoce i warzywa, praca w ogródku bez rękawic (kontakt z ziemią) i picie mleka prosto od krowy.
Edytowany przez Zucchini 21 grudnia 2016, 00:53
21 grudnia 2016, 07:17
to ja Ci na pocieszenie dodam, że miałam podobną sytuację z cytomegalia. Ale żeby było ciekawiej, to igm też miałam wysokie, ale jak się okazalo taka moja uroda i czasem się to zdarza. Dziecko zdrowe :) PS nie syresuj się, wiem, łatwo mówić, ale ja o byle wyniki płakałam , a byłam tak pechowa, że co tylko mogło wyjść źle to wyszło... I wszystko jest ok :)
21 grudnia 2016, 10:20
Zalatana ja w tej ciąży też strasznie wszystko przeżywam...
Pierwsze dziecko urodziłam 7 lat temu i byłam zdrowa jak ryba. Wszystkie wyniki cud miód. Jedyne ,co mnie dopadło to 4 razy kolka nerkowa i szpital. I anemia. Nic więcej.
A teraz? Tarczyca do dupy, tokso, morfologia tez nie idealna. Mdłości i migreny 24 h na dobę....puchną mi kostki ;O
Jakaś porażka po prostu ;/ a dopiero zaczął się 9 tc.... cuda jakieś.