- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 sierpnia 2016, 10:43
Ostatnio moja mama mi zaproponowała kupno chodzika dla mojego półrocznego synka. Na początku byłam za, natomiast poczytałam trochę opinii i oddalam się od tego pomysłu.
Jak to jest u Was? Kupowałyście chodzik swoim dzieciom czy uważacie go za zło całkowite?
30 sierpnia 2016, 11:25
2 dzieci, bez chodzika
dla mnie chodzik to totalne nieporozumienie
30 sierpnia 2016, 11:27
Poza tym zasada jest prosta. Nie sadzamy dziecka jak samo nie próbuje siadać. NIE STAWIAMY DZIECKA I NIE UCZYMY CHODZIĆ. Dziecko samo ma zacząć próbować stawiać nóżki i najpierw chodzić przy meblach itp. dopiero wtedy możemy asekurować trzymając za rączki. Jak coś nas niepokoi udajemy się do lekarza, może trzeba podjąć rehabilitację ale absolutnie nie robimy nic sami, nie używamy żadnych wynalazków typu chodzik. Jest to istotne dla kręgosłupa, stawów i rozwoju określonych mięśni. Tak samo nie rozumiem chodzików jak chwytania dziecka za rączki i podnoszenia go z pozycji leżącej do siadu. Tak tylko można zrobić dziecku krzywdę ale pokolenie naszych rodziców zna to jako naukę siadania i nie przyjmują do wiadomości, że dziecko ma samo usiąść,
Przecież nikt (przynajmniej w moim otoczeniu) nie traktował chodzika jako sposobu nauki chodzenia. Wkładało się w niego dziecko, żeby mieć święty spokój i, co ciekawsze, uważało się, że jest bezpieczniejszy, bo stanowi pewnego rodzaju bufor między dzieckiem a otoczeniem. Dużo dzieci w chodzikach widziałam i nie były to dzieci półroczne, a około 10-miesięczne - już samostojące i chodzące przy meblach.
30 sierpnia 2016, 11:46
Chodzik - pchacz jak najbardziej , też mieliśmy. Młody zaczął chodzić późno stosunkowo , miał około 16 miesięcy. U niego blokadą był strach "puszczenia" się samemu , bo fizjologicznie wszystko było ok. Dzięki temu pchaczowi poczuł się po prostu pewniej , natomiast dość szybko go odstawił , w zasadzie zaraz po tym jak chodzik mu odjechał i musiał go dogonić.
30 sierpnia 2016, 12:04
Jestem na nie, jeśli mówimy o takiej obręczy do której się wsadza dziecko.
30 sierpnia 2016, 12:19
Jakaś Ty głupia. Wybacz ale musiałam to napisać. Po 1 dla dziecka najzdrowsze jest kiedy długo raczkuje i najpierw raczkuje a nie od razu staje. 9 miesięcy i dziecko chodzi - nawet nie wiesz co mu zrobiłaś. Poza tym chodzik to zbrodnia i wygoda jedynie dla rodziców. 8 miesięcy i nie raczkuje - i co z tego, dziecko miało jeszcze na to czas. Poza tym skonsultowałaś to z lekarzami, sprawdzili czy dziecko nie ma jakiś problemów neurologicznych i ewentualnie podjęłaś rehabilitację ? Nie wsadziłaś dziecko do chodzika bo tak najprościej dla Ciebie. Weź kobieto poczytaj o tym jaką szkodę wyrządza chodzik a najlepiej umów się na wizytę do ortopedy, neurologa i fizjoterapeuty - może jak specjaliści Ci wytłumaczą to coś dotrze to Twojego łba.Autorko - naprawdę myślałam, że w naszych czasach już nie zadaje się takich pytań bo wszyscy znają prawidłowe odpowiedzi. Nasze babcie, mamy to rozumiem, że nie wiedzą jakie szkody powoduje chodzik ale nasze pokolenie ?Fizjoterapeuci mówili mi, że nawet leżaczek-bujaczek warunkowo może być dozwolony ale chodzik to największe zło i nawet matka nie ma prawa pomyśleć o chodziku a co dopiero zapakować do niego dziecko.moje dziecko nie raczkowalo w wieku 8 miesiecy dostalam chodzik jak miala 9 miesiecy i 2 dni zaczela chodzic
Wiesz co? Zupelnie nie rozumiem z jakiego powodu tak pojechalas po Melka24. Moze nastepnym razem pomysl najpierw,zanim glosno wypowiesz swoje obelgi. Slyszalas o tym,ze niektore dzieci nie raczkuja i nie jest to wina rodzicow?
30 sierpnia 2016, 12:22
Moja dziecko miało taki chodzik-pchacz:
Takie cos jest OK. Taki tradycyjny chodzik moze dziecku zaszkodzic.
30 sierpnia 2016, 12:32
Moje dziecko też nie raczkowało, chodzika nie miało.Córka w wieku 7 miesięcy sama stanęła w łóżeczku. Byłam w kuchni a z pokoju usłyszałam płacz. Przybiegłam do niej a ona stoi oparta o łóżeczko(była wysoka) i płacze. Podeszłam do niej to już "klapnęła" na pupę i dopiero był ryk. I znów sama łap za poręcz i wstaje, znów klapnęła. Kiedy po kilku dniach przećwiczyła wstawanie to zaczęła sama przesuwać się w bok, jak krab:) Dlatego nie raczkowała. A co do chodzika moja koleżanka miała. Niestety skończyło się szpitalem. Mieszka w domu. Wstawiła dziecko do chodzika-obręczy a małą biegiem na schody. Nie dogoniła jej, mała spadła. W szpitalu okazało się, że na szczęście tylko się potłukła a koleżance oberwało się od lekarzy za chodzik. Dla posiadania chwili świętego spokoju proponuję kojec z siatki, żeby dziecko nie uderzyło się w drewno. Moja miała ale jak ją wsadzałam to był wrzask, bo potrzebowała wolności:) Także to też był w moim przypadku zbędny wydatek. Ale koleżanki chwaliły sobie.
30 sierpnia 2016, 12:40
Chodzik nie jest dobry bo jeżeli dziecko nie chodzi to znaczy ze jeszcze nie jest gotowe.
Natomiast co do chodzenia bez raczkowania to mój brat zaczął chodzić w wieku 9 miesięcy bez raczkowania. Od razu zaczął stawać, wspinać się po meblach i z nim wszystko jest w porządku.