Temat: Moje dziecko nie mówi po polsku

Jestem załamana. Mój synek w październiku skończy trzy latka. Od niedawna zaczął mowić, ale niestety po polsku mówi zaledwie kilka słów. We wrześniu zeszłego roku poszedł do żłobka i tam oczywiście komunikuje sie po włosku. Ja pracując spędzam z nim 2/3 godziny dziennie i staram sie do niego mowić po polsku, ale przyznam sie, ze nie zawsze mi to wychodzi. Język polski jest bardzo skomplikowany i czasem szybciej jest mi odpowiedzieć po włosku. Poza tym gdy Leo zwraca sie do mnie po włosku to automatycznie przychodzi mi odpowiedz w tum samym języku. W weekendy gdy jesteśmy we trójkę to oczywiście mówimy w języku który rozumiemy wszyscy. Leo nie ma kontaktu z polskimi dziećmi a moja rodzine widzi tylko kolka razy do roku... Nie mam pojęcia co robić. Nie wyobrażam sobie aby mój syn nie mógł dogadać sie z dziadkami, a z drugiej strony nie sądziłam ze nauczenie dziecka ojczystego języka może być tak trudne... I czy w ogóle nie jest już za późno?

A poza tym wiesz , bez sensu męczyc dziecko z nauka jezyka tylko dlatego ,ze czesc rodziny nie zna jego języka .. tak samo dziadkowie mogą nauczyć się języka włoskiego jak dziecko polskiego , dodam tylko ,ze dla polaków włoski jest o niebo łatwiejszy niż dla włochów polski . Moja babcia ( polka ) nauczyła się języka włoskiego jak musiala przyjechac na kilka lat do Włoch i mnie pilnowac bo rodzice pracowali , nie bylo to problemem , nikomu nie przyszło do głowy by małe dziecko ,które dopiero co uczy się w ogóle mówić musiało się dostosowywac do rodziny . Jesli zamierzacie zostac we Włoszech , to powinniscie kłasc nacisk by znał dobrze włoski i angielskiego sie uczył , kiedys jak podrosnie i bedzie chcial poznac jezyk ojczysty swojej mamy to sam sie go nauczy .

Pasek wagi

sunnysunny napisał(a):

yuratka napisał(a):

Matyliano napisał(a):

cucciolo napisał(a):

Język polski jest bardzo skomplikowany i czasem szybciej jest mi odpowiedzieć po włosku.
jesteś Polką, więc nie wiem w czym problem ;) jeśli nie będziesz konsekwentna i nie będziesz do niego mowić/puszczać mu piosenek/bajek itp. to się nie nauczy. oczywiście, ze nie jest za pożno :) 
Dokladnie. Przypominasz mi kolezanke, mieszkajaca w Niemczech. Syn ledwie mowi po polsku, a ona jak przyjezdza cuduje z akcentem, usilujac wszystkim wmowic, ze zapomina juz jezyka ojczystego. Poza tym swietnie go pamieta:) jak zapomina sie pilnowac w kreowaniu sie na Niemke. Nie rozsmieszaj mnie mowiac, ze latwiej Ci mowic po wlosku. Przy takiej postawie faktycznie lepiej, zeby Twoj syn nie mowil w jezyku polskim. Zero w Tobie patriotyzmu. Miliony Polakow mowi w obcym jezyku, a Ty sie popisujesz jak Polak, ktory w PRL uciekl do USA, zyl na jakim squocie, a po powrocie tylko hani hani maj mani
Ło, ile jadu...Nie pomyślałaś, że jak rozmawia się w danym języku, ktoś zadaje Ci pytanie, to z automatu odpowiadasz tym samym? Szczególnie, że mowa tu o małym dziecku, które dopiero co łapie jeden język i autorka dla ułatwienia (sobie i dziecku) rozmawia w języku, na który reaguje? Nie popieram metody uczenia (bądź jej brak), bo konsekwencja, mimo trudności, jest konieczna, ale autorka sama zauważa swój błąd, więc próba zgnojenia mało udana. Tak jak wspominały dziewczyny, nauka będzie wymagała szczególnie dużo pracy od Ciebie. Dodatkowo rozejrzałabym się chyba za jakimś kursem dla małolatów, nauka przez zabawę.

Smieszne. Kurs jezykowy gdy w domu matka jest Polka. Dzieci rodzicow o roznych narodowosciach, konsekwentnych rodzicow, o swiadomosci krzewienia szacunku do tradycji, korzeni stwarzaja warunki do naturalnego uczenia sie dwoch jecykow i swobodnego przechodzenia z jednego do drugiego. Aparat mowy takiego dziecka swobodnie przystosowuje sie do roznej wymowy. Im starsze tym trudniej to nadrobic. Albo wiec szanujemy ojczysty jezyk i chcemy, zeby nasze dziecko mialo swiadomosc skad sie wywodzi i przestajemy sie wydurniac, twierdzac, ze zapominamy wlasnego jezyka albo przestajemy odwalac jakas szopke

Pasek wagi

paranormalsun napisał(a):

Nie jest za późno ale koniecznie ale to naprawde koniecznie poczytaj o dwujezycznosci u dzieci!  To normalne, że najpierw u takich dzieci lepiej rozwija sie jeden jezyk, a potem drugi. Nic na sile. ii powinnas zachowac konsekwencje, tzn. jesli ejstes osoba ktora mowi do dziecka po polsku, to sie tego polskiego trzymaj. Dzieci dwujezyczne potrzebuja takiego rozdzialu. Nie sluchaj tutaj porad i wymadrzania sie, siegnij po fachowa literature (ja mialam kilka zajec z dwujezycznosci, jedynie pamietam to czym sie podzielilam ale naprawde nie masz pwoodu do zmartwien, a dzieci dwujezyczne zazwyczaj sa bardzo inteligetne ;) juz nawet nie wspominajac o tym, ze dziecko bedzie w stanie nauczyc sie mowic w obydwu jezykach perfekcyjnie (ale no nie od razu) co tez otwiera z gory mu drogi kariery - w miedzynarodowych firmach, jako tlumacz wlosko-polski itp.

A możesz polecić jakieś publikacje? Chętnie  poczytam

yuratka napisał(a):

sunnysunny napisał(a):

yuratka napisał(a):

Matyliano napisał(a):

cucciolo napisał(a):

Język polski jest bardzo skomplikowany i czasem szybciej jest mi odpowiedzieć po włosku.
jesteś Polką, więc nie wiem w czym problem ;) jeśli nie będziesz konsekwentna i nie będziesz do niego mowić/puszczać mu piosenek/bajek itp. to się nie nauczy. oczywiście, ze nie jest za pożno :) 
Dokladnie. Przypominasz mi kolezanke, mieszkajaca w Niemczech. Syn ledwie mowi po polsku, a ona jak przyjezdza cuduje z akcentem, usilujac wszystkim wmowic, ze zapomina juz jezyka ojczystego. Poza tym swietnie go pamieta:) jak zapomina sie pilnowac w kreowaniu sie na Niemke. Nie rozsmieszaj mnie mowiac, ze latwiej Ci mowic po wlosku. Przy takiej postawie faktycznie lepiej, zeby Twoj syn nie mowil w jezyku polskim. Zero w Tobie patriotyzmu. Miliony Polakow mowi w obcym jezyku, a Ty sie popisujesz jak Polak, ktory w PRL uciekl do USA, zyl na jakim squocie, a po powrocie tylko hani hani maj mani
Ło, ile jadu...Nie pomyślałaś, że jak rozmawia się w danym języku, ktoś zadaje Ci pytanie, to z automatu odpowiadasz tym samym? Szczególnie, że mowa tu o małym dziecku, które dopiero co łapie jeden język i autorka dla ułatwienia (sobie i dziecku) rozmawia w języku, na który reaguje? Nie popieram metody uczenia (bądź jej brak), bo konsekwencja, mimo trudności, jest konieczna, ale autorka sama zauważa swój błąd, więc próba zgnojenia mało udana. Tak jak wspominały dziewczyny, nauka będzie wymagała szczególnie dużo pracy od Ciebie. Dodatkowo rozejrzałabym się chyba za jakimś kursem dla małolatów, nauka przez zabawę.
Smieszne. Kurs jezykowy gdy w domu matka jest Polka. Dzieci rodzicow o roznych narodowosciach, konsekwentnych rodzicow, o swiadomosci krzewienia szacunku do tradycji, korzeni stwarzaja warunki do naturalnego uczenia sie dwoch jecykow i swobodnego przechodzenia z jednego do drugiego. Aparat mowy takiego dziecka swobodnie przystosowuje sie do roznej wymowy. Im starsze tym trudniej to nadrobic. Albo wiec szanujemy ojczysty jezyk i chcemy, zeby nasze dziecko mialo swiadomosc skad sie wywodzi i przestajemy sie wydurniac, twierdzac, ze zapominamy wlasnego jezyka albo przestajemy odwalac jakas szopke


Piękna mowa o szacunku ociekająca jego brakiem. 

schnauzerrr napisał(a):

yuratka napisał(a):

sunnysunny napisał(a):

yuratka napisał(a):

Matyliano napisał(a):

cucciolo napisał(a):

Język polski jest bardzo skomplikowany i czasem szybciej jest mi odpowiedzieć po włosku.
jesteś Polką, więc nie wiem w czym problem ;) jeśli nie będziesz konsekwentna i nie będziesz do niego mowić/puszczać mu piosenek/bajek itp. to się nie nauczy. oczywiście, ze nie jest za pożno :) 
Dokladnie. Przypominasz mi kolezanke, mieszkajaca w Niemczech. Syn ledwie mowi po polsku, a ona jak przyjezdza cuduje z akcentem, usilujac wszystkim wmowic, ze zapomina juz jezyka ojczystego. Poza tym swietnie go pamieta:) jak zapomina sie pilnowac w kreowaniu sie na Niemke. Nie rozsmieszaj mnie mowiac, ze latwiej Ci mowic po wlosku. Przy takiej postawie faktycznie lepiej, zeby Twoj syn nie mowil w jezyku polskim. Zero w Tobie patriotyzmu. Miliony Polakow mowi w obcym jezyku, a Ty sie popisujesz jak Polak, ktory w PRL uciekl do USA, zyl na jakim squocie, a po powrocie tylko hani hani maj mani
Ło, ile jadu...Nie pomyślałaś, że jak rozmawia się w danym języku, ktoś zadaje Ci pytanie, to z automatu odpowiadasz tym samym? Szczególnie, że mowa tu o małym dziecku, które dopiero co łapie jeden język i autorka dla ułatwienia (sobie i dziecku) rozmawia w języku, na który reaguje? Nie popieram metody uczenia (bądź jej brak), bo konsekwencja, mimo trudności, jest konieczna, ale autorka sama zauważa swój błąd, więc próba zgnojenia mało udana. Tak jak wspominały dziewczyny, nauka będzie wymagała szczególnie dużo pracy od Ciebie. Dodatkowo rozejrzałabym się chyba za jakimś kursem dla małolatów, nauka przez zabawę.
Smieszne. Kurs jezykowy gdy w domu matka jest Polka. Dzieci rodzicow o roznych narodowosciach, konsekwentnych rodzicow, o swiadomosci krzewienia szacunku do tradycji, korzeni stwarzaja warunki do naturalnego uczenia sie dwoch jecykow i swobodnego przechodzenia z jednego do drugiego. Aparat mowy takiego dziecka swobodnie przystosowuje sie do roznej wymowy. Im starsze tym trudniej to nadrobic. Albo wiec szanujemy ojczysty jezyk i chcemy, zeby nasze dziecko mialo swiadomosc skad sie wywodzi i przestajemy sie wydurniac, twierdzac, ze zapominamy wlasnego jezyka albo przestajemy odwalac jakas szopke
Piękna mowa o szacunku ociekająca jego brakiem. 

I co w zwiazku z tym? 

Taki byc moze jaskrawy przyklad dla zrozumienia. Jak ktos bedzie skakal na Twoich oczach po polskiej fladze bedziesz mu robic wyklad poklepyjac go po plecach?

Pytanie byloby ok, ale mierzi mnie kolejny Polaczek, ktory dorabia filozofie do wszystkiego tylko po to, zeby popisac sie, ze kaleczy polska mowe na rzecz obcegogo jezyka jakby byl dumny z tego, ze nauczyl sie byc kims innym. 

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

schnauzerrr napisał(a):

yuratka napisał(a):

sunnysunny napisał(a):

yuratka napisał(a):

Matyliano napisał(a):

cucciolo napisał(a):

Język polski jest bardzo skomplikowany i czasem szybciej jest mi odpowiedzieć po włosku.
jesteś Polką, więc nie wiem w czym problem ;) jeśli nie będziesz konsekwentna i nie będziesz do niego mowić/puszczać mu piosenek/bajek itp. to się nie nauczy. oczywiście, ze nie jest za pożno :) 
Dokladnie. Przypominasz mi kolezanke, mieszkajaca w Niemczech. Syn ledwie mowi po polsku, a ona jak przyjezdza cuduje z akcentem, usilujac wszystkim wmowic, ze zapomina juz jezyka ojczystego. Poza tym swietnie go pamieta:) jak zapomina sie pilnowac w kreowaniu sie na Niemke. Nie rozsmieszaj mnie mowiac, ze latwiej Ci mowic po wlosku. Przy takiej postawie faktycznie lepiej, zeby Twoj syn nie mowil w jezyku polskim. Zero w Tobie patriotyzmu. Miliony Polakow mowi w obcym jezyku, a Ty sie popisujesz jak Polak, ktory w PRL uciekl do USA, zyl na jakim squocie, a po powrocie tylko hani hani maj mani
Ło, ile jadu...Nie pomyślałaś, że jak rozmawia się w danym języku, ktoś zadaje Ci pytanie, to z automatu odpowiadasz tym samym? Szczególnie, że mowa tu o małym dziecku, które dopiero co łapie jeden język i autorka dla ułatwienia (sobie i dziecku) rozmawia w języku, na który reaguje? Nie popieram metody uczenia (bądź jej brak), bo konsekwencja, mimo trudności, jest konieczna, ale autorka sama zauważa swój błąd, więc próba zgnojenia mało udana. Tak jak wspominały dziewczyny, nauka będzie wymagała szczególnie dużo pracy od Ciebie. Dodatkowo rozejrzałabym się chyba za jakimś kursem dla małolatów, nauka przez zabawę.
Smieszne. Kurs jezykowy gdy w domu matka jest Polka. Dzieci rodzicow o roznych narodowosciach, konsekwentnych rodzicow, o swiadomosci krzewienia szacunku do tradycji, korzeni stwarzaja warunki do naturalnego uczenia sie dwoch jecykow i swobodnego przechodzenia z jednego do drugiego. Aparat mowy takiego dziecka swobodnie przystosowuje sie do roznej wymowy. Im starsze tym trudniej to nadrobic. Albo wiec szanujemy ojczysty jezyk i chcemy, zeby nasze dziecko mialo swiadomosc skad sie wywodzi i przestajemy sie wydurniac, twierdzac, ze zapominamy wlasnego jezyka albo przestajemy odwalac jakas szopke
Piękna mowa o szacunku ociekająca jego brakiem. 
I co w zwiazku z tym? Taki byc moze jaskrawy przyklad dla zrozumienia. Jak ktos bedzie skakal na Twoich oczach po polskiej fladze bedziesz mu robic wyklad poklepyjac go po plecach?Pytanie byloby ok, ale mierzi mnie kolejny Polaczek, ktory dorabia filozofie do wszystkiego tylko po to, zeby popisac sie, ze kaleczy polska mowe na rzecz obcegogo jezyka jakby byl dumny z tego, ze nauczyl sie byc kims innym. 

Chyba masz problem ze zrozumieniem tematu i wciaz wciskasz ten argument o Polakach zapominajacych język polski (o czym ja w ogóle nie wspominałam)

Cóż większy problem to chyba Ty masz...

yuratka napisał(a):

schnauzerrr napisał(a):

yuratka napisał(a):

sunnysunny napisał(a):

yuratka napisał(a):

Matyliano napisał(a):

cucciolo napisał(a):

Język polski jest bardzo skomplikowany i czasem szybciej jest mi odpowiedzieć po włosku.
jesteś Polką, więc nie wiem w czym problem ;) jeśli nie będziesz konsekwentna i nie będziesz do niego mowić/puszczać mu piosenek/bajek itp. to się nie nauczy. oczywiście, ze nie jest za pożno :) 
Dokladnie. Przypominasz mi kolezanke, mieszkajaca w Niemczech. Syn ledwie mowi po polsku, a ona jak przyjezdza cuduje z akcentem, usilujac wszystkim wmowic, ze zapomina juz jezyka ojczystego. Poza tym swietnie go pamieta:) jak zapomina sie pilnowac w kreowaniu sie na Niemke. Nie rozsmieszaj mnie mowiac, ze latwiej Ci mowic po wlosku. Przy takiej postawie faktycznie lepiej, zeby Twoj syn nie mowil w jezyku polskim. Zero w Tobie patriotyzmu. Miliony Polakow mowi w obcym jezyku, a Ty sie popisujesz jak Polak, ktory w PRL uciekl do USA, zyl na jakim squocie, a po powrocie tylko hani hani maj mani
Ło, ile jadu...Nie pomyślałaś, że jak rozmawia się w danym języku, ktoś zadaje Ci pytanie, to z automatu odpowiadasz tym samym? Szczególnie, że mowa tu o małym dziecku, które dopiero co łapie jeden język i autorka dla ułatwienia (sobie i dziecku) rozmawia w języku, na który reaguje? Nie popieram metody uczenia (bądź jej brak), bo konsekwencja, mimo trudności, jest konieczna, ale autorka sama zauważa swój błąd, więc próba zgnojenia mało udana. Tak jak wspominały dziewczyny, nauka będzie wymagała szczególnie dużo pracy od Ciebie. Dodatkowo rozejrzałabym się chyba za jakimś kursem dla małolatów, nauka przez zabawę.
Smieszne. Kurs jezykowy gdy w domu matka jest Polka. Dzieci rodzicow o roznych narodowosciach, konsekwentnych rodzicow, o swiadomosci krzewienia szacunku do tradycji, korzeni stwarzaja warunki do naturalnego uczenia sie dwoch jecykow i swobodnego przechodzenia z jednego do drugiego. Aparat mowy takiego dziecka swobodnie przystosowuje sie do roznej wymowy. Im starsze tym trudniej to nadrobic. Albo wiec szanujemy ojczysty jezyk i chcemy, zeby nasze dziecko mialo swiadomosc skad sie wywodzi i przestajemy sie wydurniac, twierdzac, ze zapominamy wlasnego jezyka albo przestajemy odwalac jakas szopke
Piękna mowa o szacunku ociekająca jego brakiem. 
I co w zwiazku z tym? Taki byc moze jaskrawy przyklad dla zrozumienia. Jak ktos bedzie skakal na Twoich oczach po polskiej fladze bedziesz mu robic wyklad poklepyjac go po plecach?Pytanie byloby ok, ale mierzi mnie kolejny Polaczek, ktory dorabia filozofie do wszystkiego tylko po to, zeby popisac sie, ze kaleczy polska mowe na rzecz obcegogo jezyka jakby byl dumny z tego, ze nauczyl sie byc kims innym. 



Najlepiej będzie jeśli zamiast komentować postarasz się uspokoić. Szczególnie, że jeśli chodzi o piękno mowy ojczystej również niespecjalnie świecisz przykładem w tej chwili.

Lavazzaa napisał(a):

A poza tym wiesz , bez sensu męczyc dziecko z nauka jezyka tylko dlatego ,ze czesc rodziny nie zna jego języka .. tak samo dziadkowie mogą nauczyć się języka włoskiego jak dziecko polskiego , dodam tylko ,ze dla polaków włoski jest o niebo łatwiejszy niż dla włochów polski . Moja babcia ( polka ) nauczyła się języka włoskiego jak musiala przyjechac na kilka lat do Włoch i mnie pilnowac bo rodzice pracowali , nie bylo to problemem , nikomu nie przyszło do głowy by małe dziecko ,które dopiero co uczy się w ogóle mówić musiało się dostosowywac do rodziny . Jesli zamierzacie zostac we Włoszech , to powinniscie kłasc nacisk by znał dobrze włoski i angielskiego sie uczył , kiedys jak podrosnie i bedzie chcial poznac jezyk ojczysty swojej mamy to sam sie go nauczy .

Nigdy nie zrozumiem takiego podejścia. Najwspanialsze co mogą dać dwujęzyczni rodzice swoim dzieciom, to dwa natywne języki. Każdy dodatkowy język ubogaca. Pewnie, że się nauczy jako dorosły, jeśli będzie musiał, tyle że to już nie będzie język natywny, tylko język obcy z obcym akcentem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.