Temat: Dziecko i teściowa

Mam 7 tygodniową córeczkę i "problem" z teściową, a może ze sobą? U mojej mamy mogę zostawić Młodą w każdej chwili, nie mam z tym problemu, nie stresuję się i całkowicie mamie ufam. Z mężem oczywiście też zostawiam i nigdy nawet do głowy mi nie przyszło, że coś mogłoby być nie tak. A jeśli chodzi właśnie o teściową to nie mogę się przekonać do zostawienia jej córeczki. Teściowa jest dobrą kobietą i wiem, że chce  dobrze i zawsze się stara.. ale często też sama jest jak takie duże dziecko i mam wrażenie, że traktuje wnuczkę jak maskotkę do zabawy. Jakoś nie potrafię jej w 100% zaufać. 

Przesadzam? Jak się przekonać i ustawić to sobie w głowie, żeby zostawić z nią dziecko i być jednocześnie spokojna? Do tej pory jej jedyne samotne chwile z wnuczką to były spacery więc nie było kwestii przewijania, karmienia czy uspokajania.. Jak jest u nas to tylko by Małą nosiła na rękach i robiła jej zdjęcia..

Jakieś porady dla niedoświadczonej mamy?:)

Fernella napisał(a):

Zastanawiam się właśnie co wy durne baby wypisujecie??? To, że urodziła dziecko 2 miesiące temu znaczy, że przez najbliższy rok ma być z nim związana łańcuchem? Ma zrezygnować z normalnego życia żeby stać nad dzieciakiem i mu dupsko wycierać i rozczulać się nad każdym pierdnięciem? Oszalałyście wielkie Matki Polki? Dziecko to koniec życia? Koniec wyjść do kina? Koniec spotkań z przyjaciółmi? W tym kraju pokutuje jakieś chore wyobrażenie o "powinnościach" matki. Nic tylko siedź w domu 24/7 i gap się na dzieciaka bo jak wyjdziesz spotkać się z koleżanką to już jesteś wyrodną matką. Nic dziwnego, że ludzie uciekają z tego kraju do normalności... A co do teściowej, to zawsze możesz kupić małą kamerkę do zamontowania w domu i będziesz wiedziała jak teściowa zachowuje się, kiedy jest sam na sam z dzieckiem. Dziecko to nie koniec świata i nie koniec wolności jakby ci chciały to wmówić nawiedzone forumowiczki.

A jakby wziela dziecko ze soba na zakupy czy do lekarza, to tez by byla wyrodna.

Pasek wagi

Ale kto tu mówi o łańcuchu? Ja jestem jak najbardziej za wychodzeniem bez dziecka, ale też uważam (i zgadzam się, że mogę być z swoich sądach osamotniona), że dzieckiem (zwłaszcza tak małym) powinni się zajmować głównie rodzice, bo to ICH dziecko. Może moja sytuacja była inna, moja mama nie chciała za bardzo sama zostawać z tak małym dzieckiem, teściowa może bardziej, ale ja nie widziałam potrzeby. Chodziłam 3 razy w tygodniu na TBC, biegałam, umawiałam się ze znajomymi na kawę/ piwo - z dzieckiem lub bez i nie wiązało się to z podrzucaniem Młodej babciom.

ConejoBlanco napisał(a):

Ale kto tu mówi o łańcuchu? Ja jestem jak najbardziej za wychodzeniem bez dziecka, ale też uważam (i zgadzam się, że mogę być z swoich sądach osamotniona), że dzieckiem (zwłaszcza tak małym) powinni się zajmować głównie rodzice, bo to ICH dziecko. Może moja sytuacja była inna, moja mama nie chciała za bardzo sama zostawać z tak małym dzieckiem, teściowa może bardziej, ale ja nie widziałam potrzeby. Chodziłam 3 razy w tygodniu na TBC, biegałam, umawiałam się ze znajomymi na kawę/ piwo - z dzieckiem lub bez i nie wiązało się to z podrzucaniem Młodej babciom.

Ze znajomymi to jeszcze mozna z dzieckiem, ale nue wszystkie fitness kluby maja taka opcje.

Ja tez uwazam ze dzieckiem piwinni sie zwjmowac rodzice, babcie nie musza i nikt jie ma prawa miec o to pretensji do nich. Ale jak babcia nie ma w tym problemu by z wnukiem zostac czasami to chyba nic zlego.

Pasek wagi

ja mysle ze dopoki nie poczujesz ze mozesz zostawic mloda z tesciowa nie ma co sie zmuszac, zostawiaj ze swoja mama i mezem i tyle. Ja mam 12 tyg corke i z tesciowa sama to tylko na spacer mloda jezdzila :) ale mam lepsza sytuacje bo mieszkam w innym kraju wiec juz wiecej jej zapraszac nie zmierzam nawet i mam nadzieje ze szybko sie nie zobaczymy...mimo ze to tez dobra kobieta niby ale jakos jej ta chec bycia dobrym az mi uszami wychodzi. Rób jak czujesz Twoja matczyna intuicja jest najlepsza dla Twojego dziecka.

Pasek wagi

A ja uważam, że teściowa mimo najlepszych kontaktów zawsze pozostanie teściową i nie ma co porównywać zaufania do własnej mamy i teściowej, bo ono nigdy nie będzie takie samo. (Oczywiście pomijając jakieś ekstremalne sytuacje, kiedy ma się jakąś wyrodną matkę czy coś.)

Pasek wagi

aster1987 napisał(a):

poczekaj aż dziecko podrośnie, a teściową wysylaj tylko na spacery, nie przekonasz się do niej, ja mam opory by 6 letnie z teściową zostawić

Ja mam dokladnie tak samo.Poprostu brak zaufania.........

Mohiito napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

a po co miałabyś zostawiać 7 tygodniowe niemowle z kimkolwiek na dłużej? ja rozumiem większe dziecko a takie małe to na chwilę, wyskoczyć do sklepu i wracać.
Też mnie to zdziwiło. Ledwo co dziecko się urodziło, a już jest podrzucane na pilnowanie do teściów i rodziców. Autorko, zajmij się swoim dzieckiem, to problem zniknie.

Sytuacje bywają różne. 

Ja urodziłam córkę na początku sesji na studiach i pierwszy raz została z moją Mamą jak miała dokładnie tydzień. Bo zależało mi, żeby nie ominąć egzaminu.... I wcale nie czuję się w związku z tym gorszą matką. Podobnie z tym, że czasem miałam zwyczajnie dosyć wyjącego dzieciaka i prosiłam, żeby Mama czy teściowa pobyły z nią godzinę. Potrzebowałam oddechu i nie widzę w tym nic nagannego. 

A jeśli chodzi o rozterki autorki - teściowa jakoś wychowała swoje dziecko (dzieci) i nie widzę powodu, żeby odbierać jej teraz te kompetencje. Chyba, że zdziecinniała na starość...

Pasek wagi

Myślę, że powinnaś dać się oswoić teściowej z Twoim dzieckiem pod Twoim okiem (niech przewinie, nakarmi, wykąpie, itp.) a Ty w tym czasie np. wymyśl sobie generalne sprzątanie kuchni i podpatruj. Jak zobaczysz, że sobie radzi to się uspokoisz. No i ona tak samo jak Ty uczy się tego dziecka, więc wszystko z czasem będzie robić lepiej. Zupełnie tak jak Ty:)

Muszę się jeszcze odnieść do wypowiedzi o wyrodnej matce:) Jeśli tylko masz możliwość to korzystaj z tego, że ktoś chce się zajmować Twoim dzieckiem. Zrób to dla siebie, odpoczynek od pieluch to ważna rzecz. I zrób to dla dziecka - nie będzie później bało się zostawać z kimś innym. 

Mój maluch praktycznie non stop jest ze mną, skutki są opłakane. Ja umęczona, a on beze mnie żyć nie może. Tak w skrócie. Przełam się i korzystaj jeśli ktokolwiek oferuje Ci pomoc przy dziecku.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.