Temat: Sex like birth

Filmik rzucił mi się ostatnio w oczy na stronie fundacji "Rodzić po ludzku". Co sądzicie na temat samego filmu jak i "walki" fundacji o porody zgodne z naturą kobiety?

Dużo słyszę głosów, że to wymyślanie i kiedyś kobiety nie wydziwiały, rodziły normalnie i nie robiły koło siebie zamieszania. W końcu ciąża i poród to nie choroba i nie ma się na czym rozwodzić.

Inni są natomiast zdania, że takie uświadamianie o prawach rodzącej i nagłaśnianie sytuacji w szpitalach ma sens i już dawno wiele procedur powinno odejść do lamusa.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

To miałaś naprawdę super, że o wszystko pytano i podeszli do Ciebie jak do człowieka.

Gdzie rodziłaś jeśli to nie tajemnica?

W malutkim szpitalu na dzikiej prowincji w miejscowości 14tys. mieszkancow. Warunki ogólne liche, bo rodziłam w grudniu i w wolnej chwili mąż z położną odpowietrzali grzejniki, a woda pod prysznicem była w najlepszym wypadku letnia. Jak jakimś cudem po cc weszłam pod prysznic przez zepsuty odpływ zalalam pół korytarza.

Ale o personelu nie mogę powiedzieć nic złego, zarówno lekarze, polozne jak i reszta personelu medycznego super. 

cancri napisał(a):

A muszę to oglądać? :P Boję się porodu.Mnie najbardziej zawsze dobija wizja parówy, kromki suchego schleba i plastra sera, jako idealnego posiłku na odzyskanie sił po porodzie. O reszcie sie nie wypowiem, bo boję się oglądać :PCo do tego, co napisałaś- kiedyś kobiety nie wydziwiały, i dlatego ich śmiertelność przy porodzie była bardzo wysoka. Oczywiście, można w jakiś sposób ułatwić kobiecie poród, nie każda ponoć rodzi w bólach, to jest kwestia "sporna", ale kobieta sama w razie komplikacji dziecka nie uratuje.

jedzenie było ostatnią rzeczą o jakiej myślałam przebywając w szpitalu przed i po porodzie. 

Ja w szpitalu podczas porodu czułam sie jakbym im wszystkim tam przeszkadzała, bo rodzę pierwszy raz. Wieloródki są o wiele milej widziane, bo nie ma z nimi tyle roboty, wiedzą o co chodzi i są przygotowane na to co nastąpi. A dla mnie wszystko co sie tam działo było szokiem. Mimo, że juz prawie pół roku minęło, ja ciągle do tego wracam, do tego upodlenia. Jak sobie przypomnę jak mi taka jedna gruba położna badała rozwarcie to mi słabo się robi, błagałam ją żeby zabrała tą rękę. Poród to koszmar i nie wiem jakim cudem kobiety po czymś takim decydują się na drugie dziecko. 

Chodziłam oczywiście do szkoły rodzenia ale to co tam za przeproszeniem pierd...lą nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Mówili, że będę mogła chodzić, nie mogłam, bo musiałam być podłączona do ktg. Mogłam tylko stać, albo zrobić 2 kroki w jedną i 2 kroki w drugą stronę. Mówili, że nie nacinają jak nie ma potrzeby, ale to nieprawda, bo tną każdą, chyba że sama pęknie. Według pani ze szkoły karmienie piersią to wręcz mistyczne przeżycie, tymczasem to jeden wielki stres. Mogłabym tak bez końca wymieniać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.