- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 listopada 2015, 18:18
Witajcie :)
Temat powstał z myślą o kobietach, które w najbliższych miesiącach planują zajść w ciążę.
Jesteśmy tu po to, by móc się wzajemnie wspierać podczas comiesięcznych starań :)
Co mogę powiedzieć o sobie? Mam 27lat, listopad jest moim 6 miesiącem starań. Zmagałam się z brakiem owulacji - przyjmowałam przez 2 cykle clostilbegyt (musiałam odstawić z powodu długo utrzymujących się nieprzyjemnych objawów, ale owulacja powróciła). Badania prolaktyny i tsh - wszystko w normie. Na ten moment mierzę temperaturę i obserwuję śluz, by zobaczyć czy długości poszczególnych faz są prawidłowe. Niezmiennie też pracujemy z mężem na nasze potomstwo. Mam nadzieję, że końcówka 2015 lub nowy 2016 będzie dla nas pomyślny :)
A Wy jak długo się staracie? Może na razie jesteście na etapie planowania ciąży? Zapraszam do dyskusji :))
21 listopada 2015, 14:21
Ja swoje matczyne uczucia przelewam na swojego pieska:) Choć teraz go nie mam przy sobie, został z babcią :P Też rodzicom i w ogóle nikomu w rodzinie nie mówiłam, że się staramy. Zaraz bym słuchała porad, sugestii albo widziała ich wyczekiwania. Wolę sama oczekiwać cudu :)No niestety my też wzięliśmy kotka :) To smutne. U mnie wie tylko moja przyjaciółka. Rodzinie nie mówimy bo będą pytania 'a kiedy' ' czy to juz' 'badałaś się' itp. :) Wole tego uniknąć
Doskonale Cię rozumiem...
21 listopada 2015, 16:02
My też nikomu się nie chwalimy. Nie chce pytań czy to już, albo w dniu Kiedy mam problemy ze wzdeciami ze skąd ten brzusio. Itd. To wzmaga jeszcze większą presję. Przeszłam to z byłym mężem. Męczące strasznie. A co do zrozumienia to faktycznie tak jest. Nie zrozumie ta kobieta która zaszła w ciążę od razu. Mam takie przykłady wokół.
21 listopada 2015, 16:38
moja mama już się nazywa babcią a koty to jej wnuczki:-D Haha dom wariatów:-))) ale sympatycznie jest. Dobrze że nie dopytuje intensywnie tylko czeka na wiadomość od nas ale zbliżają się święta i pewnie wśród życzeń dla nas będą się pojawiać te związane z dziećmi...
21 listopada 2015, 17:10
Jeśli ktoś po prostu życzy czy żartuje że czas na dzieci (w pracy szczególnie jestem pod obstrzalem bo jako jedyną z działu nie mam dziecka) to bywam ich żartem w stylu to zróbcie sobie kolejne jak tesknicie za takim maluchem). Jedna koleżanka mnie zdenerwowala jedynie bo mi wprost powiedziała że latka lecą i może czas pomyśleć. Sama jest w drugiej ciąży to taka mądra jest. Ale na szczęście nie spotykamy się zbyt często. Powiedziałam jej tylko ze to moja sprawa.
21 listopada 2015, 17:14
Moja mama żartuje sobie bo jeszcze wnuków nie ma a żadne z mojego rodzeństwa jak na razie dzieci nie ma i np. moja siostra ma psa i jak moja mama się nią opiekuje to mówi że opiekuje się wnusią. Jak tu się przeprowadziliśmy to mamy taki dodatkowy pokój to też zazartowala ze to pokój dla naszej coruni. :-) Marcin powiedział swojemu tacie o co byłam zła i wiedziałam ze skończy się na głupich tekstach z jego strony. Jak bylismy raz u niego i sobie popil to też powiedział ze lata uciekają i ze może czas pomyśleć.
21 listopada 2015, 17:29
ludzie nieraz tak bez pomyslunku gadają, niekoniecznie w złej wierze ale też nie zdają sobie sprawy że te pytania mogą ranić bo np ktoś bardzo pragnie dziecka a stracił ciążę...
21 listopada 2015, 17:51
No właśnie, najgorsze jest to że pytają. Moja u mnie tylko ja i brat z żoną mają problemy. Niby wszystko ok a tu jednak. Ja przynajmniej wiem że to przez Hashimoto. A oni wszem i wobec głosili że starają się o dziecko, ona niby nie może jeść tego lub pić tamtego bo zażywa tabletki na płodność a tu nic. Wiem co przeżywa (oni starają sie już prawie 3 lata) ale ona nie wie że przeżywam to samo, bo nic nie mówię. Też się śmiejemy, że nasz kot to dziecko, ale moją mamę to akurat drażni ; Jakbym jej powiedziała że się staramy i nic nie wychodzi to by się strasznie zasmuciła, więc wolę jej nie martwić. Z kolei teściowa twierdzi że mamy jeszcze czas :) Najlepiej to niech nikt się nie wtrąca. Ale my damy radę, prawda????? ;)
21 listopada 2015, 18:17
no, u mnie 1szy miesiąc starań, tydzień po owulacji i jakiś 30ty dzień cyklu. Jeszcze nie ma @, jajniki dają o sobie znać, dół brzucha tez, cycki bolą potwornie i są nabrzmiale, ale zupelnie inaczej niż zazwyczaj. I jestem w takim dziwnym stanie. Ale to może być tylko wmawianie sobie. Zobaczymy za tydzień ;) W każdym razie gadam z jajem, żeby się nie wynosiło :) Bo jak nie ono, to inne jego miejsce zajmie :P
Edytowany przez Wisterya 21 listopada 2015, 18:18