- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 listopada 2015, 18:18
Witajcie :)
Temat powstał z myślą o kobietach, które w najbliższych miesiącach planują zajść w ciążę.
Jesteśmy tu po to, by móc się wzajemnie wspierać podczas comiesięcznych starań :)
Co mogę powiedzieć o sobie? Mam 27lat, listopad jest moim 6 miesiącem starań. Zmagałam się z brakiem owulacji - przyjmowałam przez 2 cykle clostilbegyt (musiałam odstawić z powodu długo utrzymujących się nieprzyjemnych objawów, ale owulacja powróciła). Badania prolaktyny i tsh - wszystko w normie. Na ten moment mierzę temperaturę i obserwuję śluz, by zobaczyć czy długości poszczególnych faz są prawidłowe. Niezmiennie też pracujemy z mężem na nasze potomstwo. Mam nadzieję, że końcówka 2015 lub nowy 2016 będzie dla nas pomyślny :)
A Wy jak długo się staracie? Może na razie jesteście na etapie planowania ciąży? Zapraszam do dyskusji :))
1 kwietnia 2020, 16:37
Awesome - najgorszy moment na szukanie pracy chyba :/ Sama ostatnio oglądam oferty, to sie skurczyły bardzo.
Laydee - u mnie tez jest możliwość w sumie spacerów, jest tak małe zaludnienie, ze mozna spotkac co najwyzej dzikie kaczki, losie, albo sarny
Ja juz tez mam dosyć, niby nie odczuwam, ale nie czuje sie fair nawet zamawiając rzeczy online :/
1 kwietnia 2020, 20:21
W urzędzie miasta we Wrocławiu wszystkie konkursy odwołane. Naprawdę kiepski czas na szukanie pracy. Korona minie, przyjdzie kryzys gospodarczy to tym bardziej może być niewesoło z zatrudnieniem...
1 kwietnia 2020, 21:18
Tak, a jak cos sie trafi, to juz pewnie pojdzie po wynagrodzeniach. Ja w sumie sie nie powinnam dziwić - jak nie szukałam pracy, to dzwonili/pisali z ofertami. Jak teraz wracam na rynek - KRYZYS. Ehhhhh
Jak rozszerzałyście dietę? Mój mam wrażenie chce dużo jeść, słoik/pół większego mu nie wystarcza, do tego spora porcja kaszy rano i wieczorem zjedzona do dna.... i w nocy się budzi dodatkowo na jedzenie kilka razy (cyc mu daję)
Trochę myślę, ze na początku dziecko powinno zjadać po trochu :/ Do tego mam problemy z kp w dzień, bo oczywiście wszystko go rozprasza, a nie mam jak za bardzo go karmić w ustronnym miejscu (czyt. zamkniętym pokoju), bo obawiam sie, co mój dwulatek moze w tym czasie wyrządzić (czy juz wsadził głowę do gotującej sie zupy, czy już wyjął sobie z szuflady noże itp.). Przez to widzę, że w dzień młodszy woli jeść zupki/kasze, bo wtedy patrzy na starszaka, a cyc zero praktycznie i juz widzę spadki :( Jak sobie z tym poradzić?
Eilleen - a jak Twoje kpi?
Edytowany przez Wisterya 1 kwietnia 2020, 21:21
2 kwietnia 2020, 08:12
Wisterya to u nas z jedzeniem w drugą stronę - moja Basia właśnie tak po odrobince jadła na samym początku. Czasami nie chciała wcale, czasem zjadła kilka łyżeczek. Sloiczka zjadala pół ale takiego małego jak z owocami. Dopiero od lutego zaczęła jeść tak, że możemy mleko zastąpić normalnym posiłkiem. W nocy nie je, bo przesypia już całe (20-7).
Edytowany przez Laydee87 2 kwietnia 2020, 08:23
2 kwietnia 2020, 09:35
ojej, jak ja zazdroszczę przespanych nocy :) U mnie na zmianę bieganie miedzy łóżkami, bo starszak sie kilka razy budzi :(
Ale jeśli chodzi o jedzenie. Rozszerzałam po 5tym miesiącu, bo troche chciałam, zeby warzywka spowolniły jego wzrost wagi. Praktycznie od razu załapał i zjadał spora porcje kaszy, czy cały słoik. Na razie daje 3x dziennie: rano kasza, po południu zupka/słoik, wieczorem przed snem kasza. Pierwsza pobudke mam juz ok. 23-24.... potem jeszcze ze dwie na pierś.
Zastanawiam sie, czy nie zrezygnować z kp w nocy, niby po skończonym pol roku dzieci sa gotowe. Boje sie, ze go upasę, juz teraz podwoił swoją wagę urodzeniową - waży 9,6kg, a nie ma nawet jeszcze skończonych 6 miesięcy
Edytowany przez Wisterya 2 kwietnia 2020, 09:36
2 kwietnia 2020, 10:13
Smerfetka - współczuję :( ja trzymam swoich w osobnych pokojach, zeby się nie budzili nawzajem, ale czasem latam pomiędzy nimi biegiem, zeby syreny uciszać ;). Zazwyczaj starszy jest tatusia, on biega, ale czasem jak mąż ma ciężki dzien, to go wyręczam w nocy. Moze u Ciebie bardziej potrzeba przytulania/picia? Ja śpię z moim osobno, to tez sie rzadziej budzi, bo tak, to by chyba cały czas chciał miec cyca w gębie ;)
Eh, nie wiem, co robić....
2 kwietnia 2020, 10:14
Zazdroszczę tym co mają ogrody. To nie jest tak że nie można wyjść na spacer ale trzeba pilnować gdzie się idzie bo pozamykali parki, skwery i nie wiem co jeszcze. Ja pracuję, Olkiem zajmuje się mama. W tygodniu biorę po 2 dni żeby ją odciazyc. czesne za zlobek obniżyli nam o 25%. Ogólnie jestem zdołowana sytuacja.