- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 sierpnia 2015, 11:14
Zapraszam wszystkie dziewczyny, które są w ciąży i mają termin na 2016 rok:)
PLANOWANE TERMINY PRZYJŚCIA NA ŚWIAT DZIECIACZKÓW:)
skafanderka 06.12.2015 Rysio ur. 11.12.2015
Red. Rose 23.12.2015 Hubert ur. 15.12.2015
malinowa12 16.01.2016 Artur ur.19.01.2016
ShapeUp 4.02.2016 Staś ur. 22.01.2016
Iza199112 28.02.2016 Weronika ur. 16.02.2016
sziszazi 02.03.2016
Martulleczka 04.03.2016
karolowa 14.03.2016
dyzia83 29.03.2016
Nestish 5.04.2016
Hisae 15.04.2016
nikosia90 15.04.2016
martusska90 23.04.2016
Diabelska.strona.kobiety 24.04.2016
Cobytu 7.05.2016
claudia2002 08. 05. 2016
shemaine 10.05.2016
Kllla 13.05.2016
Gwiazdkaa 22.05.2016
Bunny.87 26.05.2016
Agusiaa220 28.05.2016
Caro999 22.06.2016
Poziomka 23.06.2016
czarnykwiat 26.06.2016
Greebo 30.06.2016
Aaaotoja 01.07.2016
Vitalia713 3.07.2016
Anonimka89 09.07.2016
Cancri 10.07.2016
Monika1515 11.07.2016
You. Can. Do. It. 10.08.2016
Sandrusia 12.08.2016
ConejoBlanco 23.08.2016
Borsia 2.09.2016
Jedzula 29.09.2016
Edytowany przez obs23 22 lutego 2016, 23:07
4 maja 2016, 15:47
ConejoBlanco tak na NFZ. Może sprzątaczka albo pani z zabiegowego. Cholera wie .
Możesz spojrzeć na ten wykład dr Gastoła o siusiaczkach WYKŁAD
Edytowany przez Martulleczka 4 maja 2016, 16:03
4 maja 2016, 16:28
dziekujemy za komplementy:) kurcze, musze Wam powiedziec ze teraz rozumiem te wszystkie komentarze pt: korzystaj poki mozesz, bo(....). Bycie podwojna mama to hardcore. Chwila ciszy przerywana placzem, piskami, kupa, rzygiem i butelka. Dzisiaj spalam prawie 8 h jednym ciagiem i czuje sie jak kroliczek duracella:D gdyby nie moja mama i jej pomoc przy oporzadzaniu maluchow, skoczylabym pewnie z okna. Najgorsze jest to, ze w szpitalu prawie calkowicie stracilam pokarm i wiare we wlasne mozliwosci, teraz powoli dochodze do siebie i powoli walcze o odzyskanie laktacji (brak mleka przez ciagle wazenie dzieci przed i po karmieniu, komentarze pigul, niewyspanie i stres zwiazany z tym paskudnym miejscem). Probuje odzyskac zen i nie oszalec:D
Dyzia, my mamy espumisan, sab simplex i probiotyki. Masujemy brzuszki a kapiele w wiaderku, spanie w woombie, antykolkowe butle i zaciskanie zebow przy atakach panicznego placzu u Jaska maja byc recepta na sukces i wyeliminowanie kolek. Jestem ze tak powiem w trakcie testow A/B i dam znac jak poszlo:D
4 maja 2016, 16:36
Bunny - ale ty dużo mleka miałaś, to kiedy się popsuło?
4 maja 2016, 16:37
Martulleczka takie to potrafią podnieść ciśnienie na pare godzin co? Ona wie lepiej. Tak jak ta co ja byłam na pogotowiu. Wielki lekarz, szukała w google czy mogę witaminę C, to co tu dużo pisać....
Bunny juz mowilam, ze Ci mega zazdroszcze, ze ich masz :) oj tam korzystaj... pare lat i znów spokój
cancri a Ty w końcu zjadłaś jak człowiek? ;)
Jestem mistrz. Zrobiłam krok w przód. Kupiłam dla małego ręcznik, łóżeczko i materac :) przez allegro zamówione prześcieradła i pościel. Został tylko fotelik :)
4 maja 2016, 16:42
bunny - sab simplex już do mnie jedzie, espumisan się nie sprawdził, będziemy wymieniać się doświadczeniami :)
4 maja 2016, 16:44
Conejo, w szpitalu po tym jak mnie przyjęli. Publiczne wystawianie cycka, każdorazowe ważenie przed i po, zastój na wadze u Jaśka i bezowocne próby karmienia dwóch na raz - recepta na stratę laktacji w moim przypadku. Wrócilismy do domu i staram się ich wykarmić swoim pokarmem, ale z butelki (nie chcę znów wpadać w paranoję że nic nie zjedli). Na noc dostają mm, bo mi po prostu żarcia dla nich nie starcza. Przy wypisie mielismy małe cyrki, za każdym razem powód pozostania o dzień dłużej na oddziale był inny - a to 'szmery' w serduszku u Fifiego (żadnych szmerów i wad nie ma i nie było), a to zła waga u Jaśka etc, za mała kupa. Zestresowałam się tym bardzo i w sobotę juz nie dałam rady. Wyszlismy do domu niemal na własne życzenie bo pękłam zupełnie... Nie mam neonatologii absolutnie nic do zarzucenia - to jedna nadgorliwa lekarka i jej paranoje mnie rozstroiły psychicznie ;/ W domu jest o wiele lepiej, a czas spędzony na cycku kompensuję chłopakom przytulasami po odbeknięciu :)
4 maja 2016, 16:48
bunny współczuję, a niby w szpitalu powinno się dochodzić do siebie. Nie wiem jakim cudem ma to człowiek zrobić, a wiem jak takie przeciąganie wizyty w szpitalu jest wycieńczające. Nam też jedna lekarka krew nieźle napsuła przy wyjściu, ale wypuścili Was koniec końców normalnie? Bez mordobicia?
4 maja 2016, 16:56
Koniec końców wypis dostalismy normalny. Chłopcy są zdrowi, wyniki mieli w normie, żadnych wad nie stwierdzono. Od początku było mówione, że piątek do domu, w piątek odmówiono mi wypisu przez durne powody wymieniane przez lekarkę. Byłam już zupełnie niewyspana, głodna, zestresowana i otumaniona (to był mój 35 dzień w 'ulubionym hotelu'). W sobotę rozmawialiśmy z lekarką ponownie i suma summarum wypis jest. Ale już przygotowana byłam na użycie siekiery :D Kontrola u pediatry zaliczona, jutro idziemy kolejny raz. Pierwszy spacer był wczoraj i wygląda na to, że w tej kwestii chłopcy są bezproblemowi i skorzy do współpracy :)
4 maja 2016, 17:23
bunny - sab simplex już do mnie jedzie, espumisan się nie sprawdził, będziemy wymieniać się doświadczeniami :)
4 maja 2016, 17:28
Wypisali mnie, ale za tydzien w czwartek powtórka z rozrywki - mam termin na to echo serca + mam wziąć torbę na kilka dni. No nic. Idę po składniki na naleśniki, jutro miały byc w szpitalu na obiad :P Tato mi wałówkę od Babci jutro podrzuci <3
Luby nie wie, że mnie wypisali, i się zdziwi...:P
Wiecie co, wróciłam, usiadłam na tym moim łóżku, i pierwsze co- zgaga. No szlag? Cały pobyt w szpitalu nie miałam zgagi. Chyba serio mam tu jakieś feralne ułożenie.