Temat: ​Gratulowanie ciąży.

Na początku zaznaczam, że temat jest z przymrużeniem oka i tylko tak proszę go traktować ;)

Pytanie na dziś: dlaczego kobietom gratuluje się zajścia w ciążę? Rozumiem, że w niektórych przypadkach ciąża to efekt długotrwałego działania ale większość par zachodzi jednak bez żadnych starań, ot tak przy okazji, albo w ogóle bez planowania. Czy w takim razie gratulujemy im po prostu stosunku seksualnego, który zakończył się tak a nie inaczej? Tym bardziej, że zajście to dopiero początek drogi (i to niekoniecznie najtrudniejsza część) - ciążę trzeba donosić i dziecko urodzić. Jeszcze rozumiem gratulować facetowi, że wszystko mu zadziałało jak trzeba ;) ale kobieta teoretycznie nic nie musi robić ;) Czy parom, które się zabezpieczają powinno się zatem gratulować każdego stosunku, który ciążą się nie zakończył? :)

Do tego dochodzą wszelkie "pokrewne gratulacje" typu "Powodzenia na kolejnym usg". To znaczy że co?  Rozumiem życzyć powodzenia lekarzowi, żeby wszystko zauważył, ale ciężarnej?

Jako że ciężarnych wokół mnie jest ostatnio wysyp, to słyszę te gratulacje bardzo często i zaczęło mnie to intrygować zwłaszcza ze sama nie wiem jaką alternatywną reakcję zastosować, żeby było miło i życzliwie a przy okazji logicznie. Więc też gratuluję ludziom ich pożycia seksualnego :)

Zastanawiałam się też kiedyś nad tym, myślę, że to kwestia savoir-vivre, chociaż nigdy się nie natknęłam na ten temat w jakimś opracowaniu. Jakoś zareagować trzeba, to oczywiste - reaguje się więc gratulacjami. Gratuluje się w podobny sposób narzeczonym, mimo że przecież całe przygotowanie ślubu i trudności z tym związane mają dopiero przed sobą. Cameron oficjalnie gratulował księżnej Kate, zakładam, że dyplomacja na Downing Street zna się na rzeczy i faktycznie jest taki zwyczaj gratulowania. Dlaczego? - ekspektatywa i jednocześnie życzenie by dziecko się urodziło zdrowe, stąd gratulacje tak jakby już to nienarodzone dziecko stawało się członkiem rodziny. 

A czemu nie gratulowac? Bez sensu rozkmina.

Pasek wagi

Yenla napisał(a):

Dziwny temat, dla mnie zawsze to było oczywiste, że gratuluje się z powodu tego, że w życiu danej pary pojawi się dziecko, zmieni się cały świat, że zostaną rodzicami, że czeka ich bardzo odpowiedzialne zadanie i nie ma tu znaczenia czy ktoś tego chciał czy nie tylko sam fakt "zmiany statusu" na przyszłego rodzica.Z tym USG to już w ogóle nie rozumiem, zawsze może być coś nie tak, więc życzy się powodzenia, takie pozytywne zaklinanie :P może po prostu osoby które nie mają dziecka nie sa w stanie tego ogarnąć :P 

Dokladnie.

Bo dla wielu ludzi  dziecko to cud.  Dla mnie też, więc mnie to nie dziwi:) Nowe życie.. Rodzina, coś pięknego. Och, ach!! Haha

Pasek wagi

jesli para sie stara to rozumiem , ale jesli  wiem ze para wpadla a nie zyje im sie najlepiej to milcze, moge im wspolczuc, ale glupoty wlasnej. oczywiscie gdyby mnie to dotyczylo to bym nie  rozpowiadawala na lewo i prawo ze jestem w ciazy a jeli chcialabym usunac bo by mnie zajechali na smierc

Pasek wagi

Oczywiście dziecko to cud, rodzicielstwo jest wspaniałe i w ogóle - ale my tu mówimy o ciąży a nie o powiększeniu rodziny, od jednego do drugiego droga (niestety) daleka.

Przed chwilą znalazłam wytłumaczenie, że to gratulacje dotarcia do danego etapu ciąży a nie samego faktu zajścia - takie wytłumaczenie mnie satysfakcjonuje, będę dziś spać spokojnie :-P

sylwiafit91 napisał(a):

To w sumie trochę niesmaczne :D Czemu nie gratuluje się facetowi dobrego wytrysku i nie głaska po kroczu? :D 
Rozwaliłaś mnie :-D

PS Na jakiej podstawie te spekulacje, ze dziewczyny z podobnymi rozkminami nie posiadają dzieci / nie były/nie są w ciąży? ;)

Ej, nie jestem jedyna rozkminiająca. Hura! 

Też się kiedyś zastanawiałam dlaczego padają gratulacje kiedy roznosi się wieść, że ktoś jest w ciąży. Bo w sumie to nie wiem czy planowane, czy nie, czy się cieszą czy nie, czy ciąża nie jest zagrożona (toż to wtopa gratulować zagrożonej ciąży). Generalnie to słowo "gratulacje" jakoś mi nie pasowało do sytuacji. 

Natomiast w pełni podziwiam i gratuluje kobietom które przetrwały dzielnie poród, bo to jest jakaś tam stoczona bitwa. Zaś poczęcie zwykle sama przyjemność.  ;)

ale o co chodzi????

tak samo można przyjąć ze gratulowanie awansu w pracy to głupota w końcu nic w tym dziwnego ze po kilku latach/miesiącach pracy dostaje się lepsza pozycje,

nigdy się jakoś specjalnie nie cieszylam ze swojej kariery natomiast moj

syn jest moja duma jest taki wyczekany,wystarany bardzo lubię jak ludzie gratuluja mi mojej pociechy

Nie zastanawialam sie nad tym, ale jak tak pomysle, to tez tego nie rozumiem :) Rozumiem gratulowanie jakichs szczegolnych osiagniec, moi rodzice tez lubia sie mna chwalic, ale zeby samego faktu istnienia, czy nawet nie istnienia jeszcze? gdy ostatnio dowiedzialam sie o ciazy osoby z dalszej rodziny, ktorej dawno nie widzialam, tzn byla z widocznym brzuchem, to nie skomentowalam tego w ogole i powiedziala pozniej mojej babci (siostrze jej mamy), ze brak mi kultury :D  

Szczerze? Też tego nie rozumiem. W sumie kiedyś nawet nie wiedziałam, że prawidłową 'odpowiedzią' na oznajmienie: 'jestem w ciąży', są gratulacje. W ogóle mi to nie psuje. Przecież nawet nie wiadomo czy przyszli rodzice się cieszą. Moja koleżanka np. przekazała wiadomość o ciąży w taki sposób, że pierwsze co cisnęło się na usta to raczej 'współczuję'; trudno też jest gratulować, jeśli sami byśmy w takiej sytuacji być nie chcieli. I tak w zasadzie czego tu gratulujemy? Że uprawiali seks i akurat doszło do zapłodnienia? To całe 'cud', 'fakt, że będą rodzicami' jakoś do mnie nie trafia (z wyjątkiem sytuacji kiedy wiemy, że dziecko jest wyczekane, para się starała i bardzo chcieli - wtedy gratulacje na zasadzie: spełniło się wasze marzenie, udało się nareszcie po iluś tam próbach - jak najbardziej okej).

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.