- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 stycznia 2015, 21:47
Piszę bo mam dylemat. Jestem obecnie w 6 miesiącu ciąży i planujemy z narzeczonym ślub. Nie chcę brać slubu w ciąży, gdyż chciałabym na swoim weselu bawić się i móc coś wypić. Synek urodzi się w maju i zastanawiamy się kiedy najlepiej byłoby wziąć ślub. Czy jeszcze w tym roku na jesień, jak maluch będzie miał ok 5 miesięcy - myśleliśmy o październiku. czy lepiej poczekac dłużej.
Nie chcemy też czekać az synuś będzie miał 2-3 latka, gdyż po slubie chcemy kupić mieszkanie i wyprowadzić się na swoje - a to byśmy chcieli jak najszybciej.
Słyszałam, że najlepiej byłoby zrobić wesele i zostawić synka z zaufaną osobą jeszcze zanim zacznie raczkować, wołać ciąglę mamę i póki jeszcze dużo śpi.
Czy któraś z was ma doświadczenia w tej kwestii i mogłaby mi pomóc?
20 stycznia 2015, 21:42
ja tez myślałam ze mój maluch bedzie tylko spał i jadł jednak życie to szybko zweryfikowało. Niestety moja córa jest wymagająca i spi owszem ale na moich rękach lub obok mnie inaczej jest ryk.
No tak ja nauczylas i przyzwyczailas. Nie znaczy ze autorka zrobi to samo.
20 stycznia 2015, 23:41
Jesli na prawde zalezy Ci zeby wziac slub kiedy Twoje malenstwo bedzie mialo kilka miesiecy to sadze, ze Ci sie uda. Urodzisz, po kilku pierwszycj tygodniach juz do takiego stopnia bedziesz znala Malenstwo, ze bedziesz wiedziala jak planowac slub i opieke nad dzieckiem :) Kazde dziecko jest inne ale wydaje mi sie ze takie polroczne zostanie z kims kogo bedzie znalo z widzenia, dziecko w takim wieku nie rozumie, ze Ty wychodzisz, nie bedzie szlochalo dlatego ze mamy nie ma, nie bedzie mowilo ze nie zasnie dopoki mama nie wroci ale bedzie wielka radosc kiedy sie pojawisz na horyzoncie. Wazne jest zebys nauczyla opiekunke jak co robisz przy dziecku, zeby ono nie odczulo roznicy, bo jesli nagle ktos robi inaczej niz dziecko jest do tego przyzwyczajone, inaczej karmi, imaczej usypia to dziecko zaczyna czuc niepokoj i wtedy jest ryk.
21 stycznia 2015, 00:28
No tak ja nauczylas i przyzwyczailas. Nie znaczy ze autorka zrobi to samo.ja tez myślałam ze mój maluch bedzie tylko spał i jadł jednak życie to szybko zweryfikowało. Niestety moja córa jest wymagająca i spi owszem ale na moich rękach lub obok mnie inaczej jest ryk.
Hahahahahhahaha. Przepraszam, ale wywrócilam sie ze śmiechu.
Pewnie tez tak swojego syna wychowałam, dziwne, bo córkę zupełnie inaczej. Jaka ja głupia jestem.
(Trafi jej sie dziecko z kolkami, alergia albo refluksem i teorie o wychowaniu pójdą sie paść).
Edytowany przez Mudiwa 21 stycznia 2015, 00:40
21 stycznia 2015, 11:08
Hahahahahhahaha. Przepraszam, ale wywrócilam sie ze śmiechu. Pewnie tez tak swojego syna wychowałam, dziwne, bo córkę zupełnie inaczej. Jaka ja głupia jestem.(Trafi jej sie dziecko z kolkami, alergia albo refluksem i teorie o wychowaniu pójdą sie paść).No tak ja nauczylas i przyzwyczailas. Nie znaczy ze autorka zrobi to samo.ja tez myślałam ze mój maluch bedzie tylko spał i jadł jednak życie to szybko zweryfikowało. Niestety moja córa jest wymagająca i spi owszem ale na moich rękach lub obok mnie inaczej jest ryk.
Twoja sprawa jak zrobilas, takiego malucha mozna szybko do czegos przyzwyczaic, jak i odzwyczaic.
A jak dziecko ma problemy zdrowotne to sie je leczy, od tego ze spi na tobie to mu nie przejdzie. Kolka czasami jest fizjologiczna i trzeba przetrwac i nie zmieni tu nic czy zostawisz malucha z niania czy sama zostaniesz.
Inaczej to sie widzi jak sie mala roznice wieku i ma sie do wyboru nakarmic starsze, albo pozwolic mlodszemu spac na sobie. Dla mnie oczywiste jest ze sie wybiera to pierwsze, nawet jak mlodsze ryczy.
Edytowany przez maharettt 21 stycznia 2015, 11:20
21 stycznia 2015, 12:11
Twoja sprawa jak zrobilas, takiego malucha mozna szybko do czegos przyzwyczaic, jak i odzwyczaic.A jak dziecko ma problemy zdrowotne to sie je leczy, od tego ze spi na tobie to mu nie przejdzie. Kolka czasami jest fizjologiczna i trzeba przetrwac i nie zmieni tu nic czy zostawisz malucha z niania czy sama zostaniesz.Inaczej to sie widzi jak sie mala roznice wieku i ma sie do wyboru nakarmic starsze, albo pozwolic mlodszemu spac na sobie. Dla mnie oczywiste jest ze sie wybiera to pierwsze, nawet jak mlodsze ryczy.Hahahahahhahaha. Przepraszam, ale wywrócilam sie ze śmiechu. Pewnie tez tak swojego syna wychowałam, dziwne, bo córkę zupełnie inaczej. Jaka ja głupia jestem.(Trafi jej sie dziecko z kolkami, alergia albo refluksem i teorie o wychowaniu pójdą sie paść).No tak ja nauczylas i przyzwyczailas. Nie znaczy ze autorka zrobi to samo.ja tez myślałam ze mój maluch bedzie tylko spał i jadł jednak życie to szybko zweryfikowało. Niestety moja córa jest wymagająca i spi owszem ale na moich rękach lub obok mnie inaczej jest ryk.
Nie wiem, ja bym nie miała sumienia zostawić ryczącego malucha, na dodatek z kolką, samego w łóżeczku. Nawet jeśli to wiązałoby się z przyzwyczajeniem o którym piszesz, nosiłabym lub masowała brzuszek tyle ile potrzeba.
BTW - zanim problemy zdrowotne się zdiagnozuje i wyleczy jednak trochę czasu upłynie. Malec ma wtedy ryczeć, żeby się nie przyzwyczaił do noszenia lub bujania w wózku?
21 stycznia 2015, 12:16
Nie wiem, ja bym nie miała sumienia zostawić ryczącego malucha, na dodatek z kolką, samego w łóżeczku. Nawet jeśli to wiązałoby się z przyzwyczajeniem o którym piszesz, nosiłabym lub masowała brzuszek tyle ile potrzeba. BTW - zanim problemy zdrowotne się zdiagnozuje i wyleczy jednak trochę czasu upłynie. Malec ma wtedy ryczeć, żeby się nie przyzwyczaił do noszenia lub bujania w wózku?
A jakbys miala starsze dziecko rok z kawalkiem i by bylo glodne?To to starsze bys olala? Latwo mowic jak jest jedno i ma sie dla niego 100 proc czasu, ale ja przerobilam niewielka roznice wieku i wiem ze czasami trzeba wybrac miedzy potrzeba jednego a drugiego dziecka, i wybiera sie ta ktora jest pilniejsza. Z kolkami malego niewiele mozna zrobic, ale z glodem starszego juz tak-nakarmic.
I mlodsze dziecko naprawde bardzo szybko sie przystosowuje. Nie ma rykow jak mama odejdzie na 20-30 min.
Edytowany przez maharettt 21 stycznia 2015, 12:18
21 stycznia 2015, 13:35
A jakbys miala starsze dziecko rok z kawalkiem i by bylo glodne?To to starsze bys olala? Latwo mowic jak jest jedno i ma sie dla niego 100 proc czasu, ale ja przerobilam niewielka roznice wieku i wiem ze czasami trzeba wybrac miedzy potrzeba jednego a drugiego dziecka, i wybiera sie ta ktora jest pilniejsza. Z kolkami malego niewiele mozna zrobic, ale z glodem starszego juz tak-nakarmic.I mlodsze dziecko naprawde bardzo szybko sie przystosowuje. Nie ma rykow jak mama odejdzie na 20-30 min.Nie wiem, ja bym nie miała sumienia zostawić ryczącego malucha, na dodatek z kolką, samego w łóżeczku. Nawet jeśli to wiązałoby się z przyzwyczajeniem o którym piszesz, nosiłabym lub masowała brzuszek tyle ile potrzeba. BTW - zanim problemy zdrowotne się zdiagnozuje i wyleczy jednak trochę czasu upłynie. Malec ma wtedy ryczeć, żeby się nie przyzwyczaił do noszenia lub bujania w wózku?
Między moimi jest niecałe 2lata różnicy. Akurat takie przypadki u nas zdarzały się bardzo rzadko. Wtedy to faktycznie, stójki na uszach.
Mimo wszystko uważam, że pozostawienie z wyboru (bo się przyzwyczai), płaczącego dziecka nie jest dobrą metodą wychowawczą. Nie w przypadku niemowląt. A to sugerował Twój wpis "No tak ja nauczylas i przyzwyczailas" . Chyba, ze coś źle zrozumiałam. Nie mówię o sytuacjach podbramkowych (dwoje maluchów w domu).
21 stycznia 2015, 13:40
A jakbys miala starsze dziecko rok z kawalkiem i by bylo glodne?To to starsze bys olala? Latwo mowic jak jest jedno i ma sie dla niego 100 proc czasu, ale ja przerobilam niewielka roznice wieku i wiem ze czasami trzeba wybrac miedzy potrzeba jednego a drugiego dziecka, i wybiera sie ta ktora jest pilniejsza. Z kolkami malego niewiele mozna zrobic, ale z glodem starszego juz tak-nakarmic.I mlodsze dziecko naprawde bardzo szybko sie przystosowuje. Nie ma rykow jak mama odejdzie na 20-30 min.Nie wiem, ja bym nie miała sumienia zostawić ryczącego malucha, na dodatek z kolką, samego w łóżeczku. Nawet jeśli to wiązałoby się z przyzwyczajeniem o którym piszesz, nosiłabym lub masowała brzuszek tyle ile potrzeba. BTW - zanim problemy zdrowotne się zdiagnozuje i wyleczy jednak trochę czasu upłynie. Malec ma wtedy ryczeć, żeby się nie przyzwyczaił do noszenia lub bujania w wózku?
Mam dwoje dzieci. Młodszy ryczał non-stop jak nie był w pionie przez pierwsze pol roku. Refluks miał zdiagnozowany wlasnie po pol roku, ze względu na brak kompetencji pracownikow służby zdrowia.
W ZYCIU nie zostawilabym go ryczacego - ani samego, ani z niania. Nosilam go po prostu w chuscie ile sie dalo. Dziwnym trafem od kiedy bierze leki umie spac sam - do niczego sie nie przyzwyczaił. Zostawiając ryczące dziecko na 20-30 minut nauczysz je jednego: nie ma co płakać, mama ma ważniejsze rzeczy do zrobienia i do mnie nie przyjdzie. Dziekuje, wole moje dzieci nosić.
Edytowany przez Mudiwa 21 stycznia 2015, 13:40
21 stycznia 2015, 13:42
Między moimi jest niecałe 2lata różnicy. Akurat takie przypadki u nas zdarzały się bardzo rzadko. Wtedy to faktycznie, stójki na uszach. Mimo wszystko uważam, że pozostawienie z wyboru (bo się przyzwyczai), płaczącego dziecka nie jest dobrą metodą wychowawczą. Nie w przypadku niemowląt. A to sugerował Twój wpis "No tak ja nauczylas i przyzwyczailas" . Chyba, ze coś źle zrozumiałam. Nie mówię o sytuacjach podbramkowych (dwoje maluchów w domu).
Tu akurat chodzilo mi o sytuacje, ze dziecko spi na mamie bo lubi, nie ze chore, nie ze cos mu dolega.
21 stycznia 2015, 13:45
Mam dwoje dzieci. Młodszy ryczał non-stop jak nie był w pionie przez pierwsze pol roku. Refluks miał zdiagnozowany wlasnie po pol roku, ze względu na brak kompetencji pracownikow służby zdrowia. W ZYCIU nie zostawilabym go ryczacego - ani samego, ani z niania. Nosilam go po prostu w chuscie ile sie dalo. Dziwnym trafem od kiedy bierze leki umie spac sam - do niczego sie nie przyzwyczaił. Zostawiając ryczące dziecko na 20-30 minut nauczysz je jednego: nie ma co płakać, mama ma ważniejsze rzeczy do zrobienia i do mnie nie przyjdzie. Dziekuje, wole moje dzieci nosić.
No tak, jak mam nakarmic starsze dziecko to fakt jest to wazniejsza rzecz do zrobienia.
Wiesz tylko twoj plakal bo cos mu dolegalo, nie ze chcial byc noszony bo tak lubial i mial taki kaprys. Poza tym wspolczuje lekarzy, ze tak dlugo to diagnozowali i meczarni dla was obojga.