- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 grudnia 2014, 13:22
Mam 25 lat, za rok wychodzę za mąż, mam budować dom dla 4 osobowej rodziny.
Ale dziecka na razie nie chce mieć. Małe dzieci mnie irytują, nie wywołują u mnie uczucia rozczulania się, kiedy mam je trzymać na rękach robię to z pewną dozą zimna. Wkurza mnie myśl że będę musiała urodzić, poświęcić się psychicznie i fizycznie, opiekować się dzieckiem 24h . Teraz jestem zdana na siebie, przeznaczam pieniądze dla siebie, nie odmawiam sobie niczego, wsiadam w samochód kiedy chce i jadę przed siebie.
Ale nie chce na starość zostać sama bez dzieci bo niestety znam ten model rodziny u cioci i widzę że nie jest to szczęśliwe życie. Marzę w przyszłości o dziewczynce żeby ją słodko ubierać, i cieszę się że mam przystojnego narzeczonego bo moje dzieci będą ładne.
Problem jest taki że narzeczony chce już mieć, ma 30 lat i nie chce długo czekać a ja ... chciałabym gdzieś za 15 lat dopiero :(
Czy to jest normalne? Któraś z was tak miała?
Boję się że nigdy nie będę dobrą matką przez moje egoistyczne podejście do macierzyństwa.
12 grudnia 2014, 15:21
ja tez nie lubilam dzieci. Denerwowal mnie ich placz, nierozczulalo gaworzenie, usmiechy i inne rzeczy ktorymi sie zachwycaly matki. Nie umialam rozmawiac z dziecmi a jakies glupkowate wykrecanie twarzy i switasne mowienie do dziecka mnie przerazalo... do czasu... kiedy sama nie zobaczylam swojego malenstwa na ekranie u ginekologa ;) wiem ze moje zycie zmieni sie 100% ze przede wszystkim bede zyla dla niego ale powiem ci ze CHCE tego i mysle ze duzo przyszlych mam odczuwa to dopiero w ciazy :)
12 grudnia 2014, 15:24
Jak miałam 25 lat, też nie chciałam mieć dzieci (w ówczesnej chwili, bo wiedziałam, że kiedyś będę chciała je mieć), ale to się dość szybko zmieniło:) Tydzień temu skończyłam 28 lat, a 3 tygodnie temu urodziłam córeczkę:) I jak leży w łóżeczku i patrzę na nią, to nie wyobrażam już sobie jakby jej mogłoby nie być. A też miała takie dość egoistyczne podejście, bo wszystko miałam dla siebie, robiliśmy z mężem co chcieliśmy, wszystkie pieniądze wydajemy na siebie, a gdzieś od połowy ciąży zmieniło się we mnie wszystko. A co do irytacji, itp, to jak obserwowałam inne matki i ich dzieci, to też mnie wkurzały, lubiłam dzieci, ale czasem mnie nawet obrzydzały jak widziałam jak kuzynka zmienia pieluchę, itp. A swoje dziecko, to zupełnie co innego, nawet 3 dni temu córka mocno ulała na mnie, to tylko się zaśmiałam, wytarłam i dalej ją karmiłam:) W życiu bym nie pomyślała, że coś takiego mnie nie obejdzie, a tu proszę:)
Przede mną jeszcze dwa miesiące do narodzin dziecka, jak Cię przeczytałam to jakoś mi lepiej, bo też cenię sobie swoje wygodne i egoistyczne życie. Mam nadzieję, że doświadczę takich samych uczuć po narodzinach swojego dziecka, co Ty:) Dzieci nie budzą we mnie żadnych uczuć, moje własne w brzuchu też mnie nie rozczula.
Zaszłam w ciążę w maju, a trzy miesiące wcześniej zapierałam się, że nie chcę mieć dziecka nigdy;) Więc to się może zmienić, a może nie. Moja siostra nie ma dzieci i też jest bardzo szczęśliwa, z mężem, w pięknym domu z dwoma pięknymi kotami;)
12 grudnia 2014, 15:26
Najbardziej mnie rozbawiło - mam przystojnego narzeczonego to i dzieci będą ładne :D :P - dla każdego rodzica jego dziecko jest tym najpiękniejszym :)Albo się Tobie odwidzi lub nie :) - nie każdy musi mieć dzieci. Ale skoro planujesz ślub to jesteś pewna że Twój przyszły mąż będzie czekał na potomka aż 15 lat ?! - Lepiej już teraz dokładnie omówcie tą kwestię żeby któryś z Was nie był później nieszczęśliwy ....Ps. Nie jeden rodzic ma dzieci .... ale dzieci mają rodziców gdzieś . Ja teraz jestem opiekunką.Zajmuję się 65 letnią kobietą po ciężkim wypadku. Ma trójkę dzieci . Dwójka synów owszem dba o mamę finansowo - tylko że ta Pani by chciała miłości , rozmów , wypłakania się. Jedynie co córka co weekend przyjeżdża do mamy .
nie zgodzę się. moja mama z babcia zawsze powtarzają ze jak sie urodziłam byłam tak brzydka ze wstydziły sie ze mną chodzić na spacery
12 grudnia 2014, 15:38
czemu egoistyczne podejscie? bez przesady, kobietom wmawia się, że jak nie chca miec dzieci to sa egositkami. oczywiscie, ze nie. to twoje zycie. jesli nie jestes gotowa i realizujesz sie w inny sposob to nie zmuszaj sie, zmarnujesz zycie sobie i dziecku. poczekajcie przynajmniej kilka lat, moze nie te 15 ale kilka. Poza tym pewnie, jak to zwykle bywa, ty sie bedziesz glownie dzieckiem zajmowala, wiec to, ze twoj facet chce miec je teraz nie jest wielkim argumentem.
a co do samotnych osob - to, ze twoja ciocia jest nieszczesliwa, nie znaczy, ze kazda kobieta bezdzietna. moja ciotka nie ma dzieci i jest bardzo szczesliwa np.
Edytowany przez paranormalsun 12 grudnia 2014, 15:39
12 grudnia 2014, 15:41
Myślę że każda kobieta albo potrzebuje czasu na instynkt macierzyński, albo musi się coś wydarzyć, po prostu :)
12 grudnia 2014, 16:13
Dla mnie to się nie kwalifikuje w ramy "egoizm i jego brak". Każdy ma jakiś tam charakter i potrzeby. Ja jestem średnią matką, nie czuję się w tej roli super spełniona, ale jeśli bym musiała bronić moje dzieci, to chyba bym przeciwnikowi gardło przegryzła i oczy wydrapała ;) One wiedza, ze sa kochane, to najważniejsze :)
12 grudnia 2014, 18:02
Jestem trochę młodsza od Ciebie, bo mam dopiero 20 lat (już niedługo rocznikowo 21), ale rozumiem Ciebie i Twój dylemat. Mój chłopak jest 4 lata starszy ode mnie, więc różnica między nami a naszymi partnerami jest zbliżona. Mój chłopak już mówi, że mógłby mieć dzieci. Nie ma na nie żadnego parcia. (Gdy ostatnio panikowałam, że spóźnia mi się okres, to on też był bardzo zdenerwowany, ale mimo to mówił, że w razie czego damy sobie radę i że i tak by się cieszył). Ale póki co jesteśmy świadomi tego, że na dziecko będziemy musieli poczekać jeszcze 3-4-5 lat. Sęk w tym, że ja nie jestem pewna czy nawet za tych 5 lat będę gotowa i chętna na dziecko. Wizja porodu mnie przeraża. Ostatnio oglądałam jakiś program o porodach i przez większość czasu myślałam, że albo zwymiotuję albo zapragnę mienić płeć żebym nigdy nie musiała rodzić...
Dzieci również nie wzbudzając we mnie żadnych głębszych uczyć. Siostra chłopaka ma dwójkę dzieci. Chłopiec jest cudowny, już troszkę większy (chyba 4 latka ma), ale jak włączy mu się tryb "mam humorki" albo łapie focha to mnie szlag trafia. Z kolei dziewczynka jest młodsza chyba o 1,5roku, ciągle robi na złość. Jak mówisz jej żeby przestała coś robić to po złości robi tego 3 razy więcej. Często się ślini, czasami się opluje jak się śmieje. Dla mojego chłopaka jest to normalne przy dzieciach i jego nie obrzydza wizja wycierania dziecku buzi czy tyłka. A dla mnie? Obrzydlistwo. Nie wyobrażam sobie bym mogła coś takiego robić, przynajmniej nie teraz, nie w najbliższej przyszłości.
Nie mniej jednak uważam, że poród w wieku 40 lat to pomyłka. Nie wyobrażam sobie by moja mama miała miec teraz 60 lat bo urodziła mnie jak miała 40... Moja babcia jest niewiele starsza. Nie wspominając już o tym, że urodzenie dziecka w takim wieku wiąze się z możliwością wielu komplikacji.
Ale całkowicie rozumiem Twoją niechęć do dzieci. Tylko prawda jest taka, że np. za rok może Cię dopaść instynkt macieżyński i zapragniesz dziecka.
12 grudnia 2014, 19:03
mnie mama urodziła jak miała 40 lat i nikt nie jest z tego powodu nieszczęśliwy... darujcie sobie, jej życie jej sprawa
byłaś pierwszym dzieckiem? to że są wyjątki, nie znaczy że jest to możliwe zawsze.
no i sorry, ale jak się pisze na forum to właśnie po to żeby posłuchać opinii innych
12 grudnia 2014, 19:33
Kazda kobieta w innym wieku poczuje ten instynkt macierzynski. Autorka ma 25 lat i nie czuje instynktu a wiec Bog wie kiedy bedzie miala dziecko i to jest jej sprawa czy za 5, 10 czy 15 lat. Wazne tylko zeby chciala . Ja osobiscie to calkowitym przeciwienstwem jestem bo za miesiac koncze 22 lata a od 3 miesiecy staramy sie z narzeczonym o dziecko
P.S. mnie moja mama urodzila w wieku 41 lat (bylam jej drugim dzieckiem) szczerze ? bardzo duza przepasc, calkiem inne poglady na swiat, ale i tak kocham ja nad zycie za to ze dala mi dar zycia.
Edytowany przez Agaciatbg 12 grudnia 2014, 19:34