- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 września 2014, 10:12
Witajcie, jestem obecnie w 29 tygodniu ciąży,według wczorajszego usg mój synek waży ok 1100 kg...czy to na prawde az tak malo?lekarz do wagi dziecka nie odniosl sie,powiedzial tylko ze synek ma za maly brzuszek co do reszty ciala o jakieks 2-3 tygodnie i od razu skierowal mnie do szpitala:(jestem przerazona tym wszystkim:(((
czuje ze jestem na skraju zalamania nerwowego...:(od poczatku ciazy chodze prywatnie do lekarza,zawsze daje mi leki na 100% a nie musi tego robic...w 13 tygodniu dostalam plamienia(mialam usg genetyczne i bylam przekonana ze to przez intensywne badanie)lekarz od razu skierowal mnie do szpitala..nawet nie zbadal mnie ginekologicznie,zadnych usg...nic od razu szpital...poszlam i okazalo sie ze to bylo przez nadzerke ktora podczas tego usg genetycznego zaczela plamic...potem bylo troche spokoju..ostatnio dostalam w nocy boli glowy(rzadko w ciazy go mam)i cisnienie mialam bardzo wysokie...a moj lekarz ani mnie nie zbadal,ani nie zlecil zadnych badan..tylko od razu szpital bo na pewno mam gestoze czyli zatrucie ciązowe:( postawil diagnoze od razu...do szpitala wtedy nie poszlam,glowa przestala mnie bolec,cisnienie mialam juz w normie..zrobilam badanie moczu pod katem gestozy i nic nie wyszlo...gdy poszlam do niego na kolejna wizyte,wczoraj myslalam ze bedzie juz wszystko w porzadku...ze "nie doczepi sie"do niczego a ten zrobil mi usg i po 5 sekundach stwierdzil ze brzuszek dziecka jest za maly o 2-3 tygodnie i ze to moze byc hipotrofia plodu...:((tak od razu szpital...prosilam go zeby zlecil mi badania dodatkowe np. ktg, usg szczegolowe czy dopplera a on ze nie ma mowy zebym sie pakowala i od razu do szpitala i nawet powiedzial ze jak nie przyjde to dziecko mi umrze i bedzie to tylko moja wina bo on ostrzegal:(Boze kochany jak tam mozna....ja jestem przez niego bardzo wykonczona nerwowo..czuje ze nie daje juz rady..przerasta mnie to wszystko:(najpierw diagnoza ze zaraz poronie, potem ze mam zatrucie ciazowe,ze nadcisnienie(bo mialam jednorazowo bardzo wysokie cisnienie)no i u niego jak jestem tez mam podwyzszone ok 130,140 ale zawsze to jest z nerw,ze stresu...w domu mam dobre,wrecz idealne...a teraz jeszcze ta hipotrofia czyli za maly brzuszek...stwierdzil to naprawde bardzo szybko,5 sekund do wlaczeniu usg:( i na prawde nie wiem czy rzeczywiscie ten brzuszek jest za maly czy on az tak bardzo chce mnie wyslac do szpitala..:((((po prostu mam dosc...nie daje juz rady...jestem w ciazy..zamiast byc spokojna i miec cisze,komfort to ja wiecznie w nerwachw strachu i dzieciatko:(
1 października 2014, 10:29
/.../
zależy za którą granicą...bo ja miałam super opiekę lekarską poza granicami naszej ojczyzny i ktg robione na życzenie, podobnie usg przy każdej wizycie...i wszystko u polskiego lekarza...ale u tych zagranicznych jest ten sam standard..
p.s. zależy też jakie się ma ubezpieczenie zdrowotne za granicą, bo jak się przyjechało brać zasiłki...to wiadomo, że nie będzie tak.
Edytowany przez RybkaArchitektka 11 października 2014, 13:24
1 października 2014, 10:49
zależy za którą granicą...bo ja miałam super opiekę lekarską poza granicami naszej ojczyzny i ktg robione na życzenie, podobnie usg przy każdej wizycie...i wszystko u polskiego lekarza...ale u tych zagranicznych jest ten sam standard..p.s. zależy też jakie się ma ubezpieczenie zdrowotne za granicą, bo jak się przyjechało brać zasiłki...to wiadomo, że nie będzie tak.:) cieszę się że wszystko dobrze się skończyło i syn jest teraz zdrowy :)Zauważcie dziewczyny że za granicą "polożna szacowała wagę palpacją..."Wszyscy tutaj plują na polską słuzbę zdrowia i NFZ ale prawda jest taka że za granicą państwowa opieka jest jeszcze bardziej "luzna"- w ciazy opiekuje sie polozna, nie ma tyle wizyt, a KTG jest traktowane jako super zaawansowane badanie :)Dziewczyny, nie diagnozujcie kolezanki przez internet na podstawie napisanych pod wplywem stresu i emocji. Przede wszystkim jesli lekarz stwierdza, ze tylko brzuszek jest 2-3 tygodnie za maly i waga dziecka jest dosyc niska to jest wskazaniem do wykonania powtornych i dodatkowych badan w szpitalu! Moze, ale zaznaczam NIE MUSI, moze to swiadczyc o IUGR asymetrycznym, ktore pojawia sie z wielu roznych powodow- powaznych lub blachych. Pierwsza sprawa to zbadanie przeplywow pepowinowych, druga to powtorne usg na dobrym sprzecie wykonane przez dobrego lekarza. Nie jest prawda, ze usg moze sie mylic nawet o 1kg- dobry lekarz pomylic sie moze o max 100g na tym etapie. Prosze powiedziec lekarzowi, aby podczas usg sprawdzil budowe brzuszka pod katem atrezji przelyku.Koeljna sprawa- jakiej jestes budowy Ty i Twoj partner? Jesli jestescie drobni i niewysocy to nie ma sie co szykowac o 3,5kg noworodka.Pozdrawiam I zycze dobrego lekarza i szczesliwego rozwiazania!!
Prywatnie sobie oplacalas czy system tak we Francji dziala?
Niezbyt to ladne co Ty mi sugerujesz, ze ja wyjechalam za granice siedziec na zasilku i dlatego mialam taka opieke a nie inna? Taki system powszechnej opieki zdrowotnej jest w calej Skandynawii i z tego co wiem tez w Wlk. Brytanii i nie zalezy od tego czy zarabiasz czy siedzisz na zasilku. A pracowalam zawodowo w pelnym wymiarze do konca ciazy jesli o to chodzi. Nie zarabiam jednak 3000e na reke, zeby moc sobie pozwalac raz w miesiacu na ciazowe usg za 470e + cena wizyty 120e prywatnie.
Edytowany przez Piczesa 2 października 2014, 08:56
1 października 2014, 11:13
Rybko architektko po co te zlośliwości o zasilku:D
Jak się płaci to się wszędzie ma full service wodotryski i porody w wannie. Mi chodziło o podstawową opieke zdrowotną która z tego co mi donosza znajomi za granicą jest bardzo różna. Szczegolnie GB ma w dupie ciężarne.
1 października 2014, 11:25
Widocznie RybkaArchitektka nie spotkala za granica zadnej, nie liczac siebie, aktywnej zawodowo Polki, smutne to :(
Moj wpis mial na celu pomoc podjac sluszna decyzje o hospitalizacji dziewczynie w ciazy, a nie siac zamet na forum watkiem niemajacym nic wspolnego z glownym tematem.
Edytowany przez Piczesa 1 października 2014, 11:27
1 października 2014, 12:55
hej, nic złośliwie nie powiedziałam...też naczytałam się o tym systemie opieki ciążowej w norwegii i rozmawiałam z moim lekarz..on jeździ na różne konferencje po całym świecie w tym i do tego kraju i zaprzeczył, że taki system panuje w norwegii...to kwestia ubezpieczenia...tak on twierdzi...
ja nie przepracowałam we fr ani dnia, żeby sobie pozwolić na dodatkowe ubezpieczenie...ale mój mąż pracuje od kilkunastu lat i płaci na to ogromne składki /miesięczne/, które słusznie wykorzystałam...
z tym wyjazdem na zasiłki, to była ironia oczywiście..żadnej z was tego nie zarzucam...ale niestety...znam tutaj polaków-nierobów, którzy ciągną od państwa ile mogą dając niewiele od siebie..żeby było śmieszniej...moja zresztą dobra znajoma, właśnie taka co ciągnie na wszelkie fronty od państwa i jej zajęcie w dużej mierze to było latanie po urzędach...a dla mnie szokiem było, że będąc na owym zasiłku dla bezrobotnych, to zamiast kasę odkładać, to, wynajęła sobie sprzątaczkę do mieszkania...potem był płacz gdy zasiłek się skończył...ale wymyśliła, że jeszcze przysługuje jej jednorazowa forma pomocy, taka solidniejsza...
...jak przyznali już jej jednorazową zapomogę, którą wybłagała, wypłakała...pojechała sobie na egzotyczne wakacje....
i tacy są polacy za granicą...;-))))
mówią o tych tutaj...
1 października 2014, 12:57
Rybko architektko po co te zlośliwości o zasilku:D Jak się płaci to się wszędzie ma full service wodotryski i porody w wannie. Mi chodziło o podstawową opieke zdrowotną która z tego co mi donosza znajomi za granicą jest bardzo różna. Szczegolnie GB ma w dupie ciężarne.
tak, słyszałam o anglii, nawet rodowicie anglicy się tu leczą, ci co emigrują..i słyszałam z ich ust różne opinie na temat systemu opieki zdrowotnej w gb
1 października 2014, 13:58
mój w tym tygodniu ważył 1600 kg.
Edytowany przez nelka5554 1 października 2014, 13:58
1 października 2014, 16:29
Wczoraj bylam u tego lekarza po raz ostatni..mam zamiar chodzic do innego..wczoraj byl 29 tc i 3 d...i waga dzecka ok 1100 kg.Nie uwazam sie za nieodpowiedzialna,wtedy kiedy mialam plamienie poszlam do szpitala,byl to 13 tydzien ciazy wiec bardzo wczesnie ale od jakiegos czasu mam wrazenie ze "moj lekarz"na kazdy objaw ktory mam po prostu rozklada rece i od razu szpital...nie zleca mi dodatkowego usg, szczegolowych badan tylko od razu jedno..szpital:/jestem osoba ktora ma straszny lek przed pojsciem do szpitala i on o tym doskonale wie..:( wielokrotnie powtarzalam ze jestem w stanie robic wszystkie badania prywatnie byle tylko nie polozyc sie do szpitala..niestety ale mam wrazenie ze od jakiegos czasu lekarz jest uprzedzony co do mnie..dlatego ze nie slucham jego zalecen...on mowi szpital a ja konsultuje sie z innym lekarzem i nie pojawiam sie w szpitalu..tak samo bylo teraz..z tym cisnieniem od razu kazal mi przyjechac na izbe przyjec..spakowalam sie,mialam jechac ale skoro bol glowy mi przeszedl,cisnienie bylo idealne...(konsultowalam sie z innym lekarzem niestety pracujacym w poznaniu i stwierdzil zeby lezec, odpoczywac i regularnie mierzyc cisnienie..ale nie bylo mowy zeby od razu jechac na izbe przyjec)obserwowac sie....nie pojechalam wedlug jego zalec...no i co wczoraj jak poszlam na wizyte to i tak dal mi to skierowanie:/ boje sie bo nie wiem czy na prawde brzuszek dziecka jest za maly o 2-3 tygodnie i czy po prostu lekarz sie wkurzyl ze lekcewaze jego zalecenie i tylko dlatego dostalam skierowanie...powiedzial mi ze z tydzien to poleze na pewno:/i wkolko powtarzal mi o moich skokach cisnienia..gdzie ja na prawde mam dobre cisnienie..wiec to taka gadka dziwna;/on swoje ja swoje...w kazdym badz razie do szpitala nie pojechalam,do tego lekarza juz wiecej nie pojde i w tym szpitalu rodzic nie mam zamiaru:(ide dzisiaj na usg do innego lekarza..chce skonsultowac wyniki czy rzeczywiscie dzieje sie cos niepokojacego z brzuszkiem i waga synka czy po prostu "tamten"za wszelka cena chcial mi dac skierowanie do szpitala:((boje sie strasznie....:(((
Wiesz co żadko ostro się wypowiadam o forumowiczkach, ale jestes straszną egoistką, dzicko powinno być ważniejsze niż Twoje lęki i ja bym się nie zastanawiała, tylko porządnie przebadała w szpitalu. Żal, że patrzysz na wimaginowane uprzedzenia lekarza, a nie na dobro dziecka, które nosisz pod sercem. Słowem - wstyd.
1 października 2014, 20:19
po 1 to nie wiem jak tak lekko mozesz podchodzic do tego.. lekarz każe na szpital a ty nie idziesz? po 2 moglas zmienic lekarza, jezeli uważasz,że ten jest niekompetentny a po 3 te wszystkie pomiary nie sa zbyt dokladne wiec moze to byc poprostu pomyłka, ale do szpitala to sie idzie odrazu ! Zeby lepiej sprawdzili i sie zajeli w razie W
1 października 2014, 22:42
Ja jestem w drugiej ciazy w UK, opieke mialam I mam bardzo dobra, jestem pod opieka poloznej, przydzielonego mi konsultanta w szpitalu, mialam tez badania lekarskie w szpitalu I z polecenia poloznej, i na wlasne zyczenie. Opinia, ze w UK maja ciezarne cytuje "w dupie" biora sie wlasnie "z dupy" albo od osob, ktore w UK sie nawet po angielsku nie moga poprawnie dogadac z lekarzami I nie wiedza, jaka opieka im sie nalezy w ciazy.
Co do tematu watku, jesli lekarz kaze isc do szpitala, to nie ma co sie wykrecac, ze sie szpitala nie lubi..to nie czas na fochy.