- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 lipca 2014, 19:01
Mam problem z pchłami. Nie możemy się ich pozbyć od ok. 7 miesięcy - próbujemy i próbujemy ale one za każdym razem wracają. Teraz moja córeczka ma 10 miesięcy a pchły po prostu ją jedzą. Próbowaliśmy już sprayów bio, normalnych sprayów do dywanów, front line nawet nie zliczyłam ile razy zakrapialiśmy tym koty etc. Za każdym razem kiedy wydawało się że już się ich pozbyliśmy - po kilku tygodniach znowu po nas skakały. Teraz mam dylemat bo mała raczkuje. Ostatnim razem spryskaliśmy łóżeczko i dywany w pokoju w którym dzidzia raczkuje sprayem bez dodatku pestycydów - niby bezpiecznym dla ludzi, ale nie pomogło bo dalej jest ich pełno. Mamy duży dom bo ok 300m2, wszędzie są dywany oprócz kuchni i łazienek. Nie możemy usunąć dywanów bo dom jest tylko tymczasowy i nie nasz. Za 2 miesiące wyprowadzamy się do własnego domu i nie wyobrażam sobie, żeby przenieść te pchły z nami. Boję się też używać większości środków bo mała raczkuje i nie wydaje mi się, żeby pestycydy na dywanach były dla niej bezpiecznie skoro później pcha rączki do buzi. Myślałam, żeby użyć tzw mgły na pchły ale boję się, że zaszkodzą one dziecku. Czy ktoś ma jakiś pomysł?
27 lipca 2014, 15:36
ogladalam ostatnio program, ze jak posypiesz duzo soli, takiej gruboziarnistej, to one sie dusza i umieraja. Podobno rewelacyjny sposob, by sie ich pozbyc, poczytaj jeszcze w internecie, ale sama bylam zaskoczona, ze to dziala..a sposob jak najbardziej naturalny, potem tylko wszystko odkurzasz..
27 lipca 2014, 16:40
i nie bałaś się czy to psikanie dziecku nie zaszkodzi? Obroża zrobiła tylko tyle, że pchły przeniosły się na nas. Ale dzięki za poradę ;)
Psikalam zawsze, kiedy dziecko juz spalo, wszystko ootem wietrzylam, odkurzalam, zmywalammpodloge, zreszta w ciagu 1- 2dni zawsze wszystko wytepilam.
Tak jak napisalam, kocury z kazdej strony trzeba odpchlic, pchly pozdychaja, a nowe na kota nie wleza. Poza tym, pchly bez zywiciela dlugo nie pozyja, a czlowieka tylko ugryza, glownym zywicielem jest zwierze, czy sie myle?
Wiec jesli macie dlugo cos co Was gryzie, to stawialabym na pluskwy, a wtedy musisz niestety pozbyc sie wykladzin i wszystkich mebli
27 lipca 2014, 17:01
Poza tym, pchly bez zywiciela dlugo nie pozyja, a czlowieka tylko ugryza, glownym zywicielem jest zwierze, czy sie myle? No własnie się mylisz, żyja do kilku miesięcy!!!
27 lipca 2014, 17:53
300 metrów to sporo,chyba całej tej powierzchnie nie używacie? Kiedyś tez miałam pchły i to w czystym domu,ale koty + wykładzina = pchły.Wyrzuciliśmy wykładzinę wersalki,koty oddaliśmy,pranie i gruntowne sprzątanie.Do dzisiaj nie ma pcheł.W Twoim wypadku,to przynajmniej usunęłabym wykładziny z pomieszczeń,które używasz..
27 lipca 2014, 20:28
Pchła kocia (Ctenocephalides felis) – owad z rodziny Pulicidae. Pasożyt zewnętrzny kota. Poza kotem pchła ta może pasożytować na człowieku[2], psie, szczurze wędrownym oraz innych zwierzętach domowych i dzikich[3]. Jest pasożytem kosmopolitycznym.
28 lipca 2014, 19:31
nie siedziałabym z dzieckiem w takim mieszkaniu ani minuty ile to cholerstwo musi mieć bakterii
25 sierpnia 2014, 21:09
miałam problem z pchłami, przede wszystkim zakropliłam zwierzęta fiprexem. poza tym kupiłam zajebiste płytki na pchły, http://www.bazarek.pl/searchx.php/fraza,bros+PŁYTKA+NA+pchły stawia się je na podłodze na cały dzień i pchły wymierają. nie miałam dywanów, ale pchły skakały po podłodze aż czarno było, po tych dwóch prostych zabiegach. Szczegóły znajdziesz w google.