Temat: Gronkowiec złocisty-zarażona

Kochane moje. Jestem zarażona gronkowcem złocistym :( podczas porodu dali mnie do wanny i prawdopodobnie w tedy to chwyciłam lub zaraz po porodzi gdy szłam wziąść prysznic. Nie wiem co teraz, jak z tym żyć bo zostałam poinformowana że przez całe życie będę nosicielem tej bakterii. Lekarz powiedział mi że mogę pozwać szpital o odszkodowanie. Nie wiem co robić... Szczerze to mam wielką ochote to zrobić bo to co mam teraz przez nich na skórze :( na całym ciele nawet na buzi ;(... i na palcach u stóp bolące strupy...

 

Jak myślicie co robić? Czy któraś z Was też była zarażona... :( Bo czuje się z tym okropnie...

Przykro to czytać...
moja koleżanka tez zarażona wróciła ze szpitala- miała załozone szwy z gronkowcem!!!  Nie pozwała szpitala, bo jest raczej nie obeznana w tym co sie nalezy i komu;], ale ja radzę pozwij!!!  Nalezy się odszkodowanie i przeprosiny!! Jak tak mozna...????????
dlatego ja panicznie boję się rodzic w szpitalu. Przez właśnie takie sytuacje.

A i z innej beczki- ja wiem,ze w jacuzi lubi się rozwijac gronkowiec złocisty- dlatego nigdy nie korzystam z takich rzeczy!!!!!  I przestrzegam, na przyszłość;D 

Jej ale przezywacie... mialam gronkowca zlocistego. Gronkowiec moze byc w niumytym jablku lub w piciu z nieczystego kubka itp/ tylko nie u kazdego on sie uwidocznia. Niektorzy z nim zyja i nic sie im sie dzieje. Ja mam delikatna skore wiec wystapil u mnie tradzik spowodowany przez gronkowca - leczylam sie 2 lata, mialam kremy i tabletki od dermatologa i teraz mam sliczna, gladka skore.

Dużo osób żyje z tą bakterią i o tym nie wie. Pozostaje leczenie antybiotykami.

Co do pozywania szpitala - jeśli masz dużo czasu i pieniędzy, to zawsze można spróbować...Ale z kancelaria prawną, która się specjalizuje w tej dziedzinie, bo inaczej wydasz pieniądze na prawnika i tylko niepotrzebnie będziesz się denerwować. Ale nawet z wyspecjalizowanym prawnikiem będzie drogo i trudno - koleżanka - prawniczka pracowała kiedyś w takiej kancelarii i opowiadała, że nawet przy ewidentnych błędach lekarskich, z opiniami uznanych ekspertów jest bardzo ciężko - bo walczysz z kliką,na twojego eksperta oni przyprowadzą dziesięciu eksperto-kolegów, którzy powiedzą dokładnie odwrotnie. Np. podczas operacji babeczce omyłkowo połozyli niezabezpieczone narzędzie na udzie (nie pamiętam co to było, ale elektromechaniczne tnące albo opalające), pocharatali udo strasznie. Najpierw nie przyznali się w ogóle rodzinie (rodzina zauważyła spory opatrunek na udzie, a operowana była inna cześć ciała), potem próbowali bagatelizować sprawę, a jak rodzina się dowiedziała prawdy i wytoczyli sprawę, to strona pozwana odstawiała takie szopki z ekspertami, ze trwało to tak długo, że szkoda gadać. Wina ewidentna, dla sądu niekoniecznie.
Mocno się zastanów i poradź mądrych ludzi - ale tylko dobra kancelaria. Ja życzę Ci  zdrowia, wydobrzyj jak najprędzej. Trzymam kciuki
Ja miałam pare lat temu gronkowca i paciorkowca i sie tym nie przejełam szczerze mowiac
tylko mam osobne naczynia do picia jedzenia czy sztuczce by nie zarazic pozostalych czlonków rodziny;(dziwnie mi z tym ale ja nawet tego nie czuje czasami bo u mnie to sie objawiao w sposób duszności w klatce piersiowej,ból i nie mogłam zlapac oddechu teraz jest juz dobrze i nie mysle o tym



co innego byc nosicielem gronkowca a co innego zostac zainfekowanym i chorowac.
ja bedac mala dziewczynka mialam czesto infekcje zatok i po zrobieniu badan okazalo sie ze jestem nosicielem i nikt nie wie skad jak i dlaczego. a co do skornej postaci to nie jest najgorzej...
zarazilas sie pewnie dlatego ze jakas kobieta nie miala zrobionych badan przeciw gronkowcom (lub miala zle pobrany wymaz i zaklamane wyniki ) i rodzila w wannie a miala je umiejscowione w drogach rodnych... szpitalowi nie udowodnisz niczego bo moglas sie zarazic jedzac cos lub pijac... i taka bedzie ich linia obrony itd.
Ze szpitalami nigdy sie nie wygra
Dobrych kilka lat temu zmagałam się z tym samym, właśnie na skórze, w szczególności na twarzy. To był jakiś horror, albo i gorzej. Ile ja kasy wydałam na dermatologów, alergologów, lekarstwa, mazidła, testy i diagnostykę. Generalnie skończyło się na wymazach, antybiogramach i autoszczepionce bo żadne leki na mnie nie działały. Miałam 40 zastrzyków i  tylko to mnie wyleczyło. Dobrze, że autoszczepionkę zrefundowała mi kasa chorych.

Idź do dobrego dermatologa jak najszybciej, a szpital pozwij, jak dostaniesz kasę z odszkodowania to przynajmniej będziesz mieć na lekarzy. A nosicielem będziesz i tak na całe życie.
Moja znajoma miała gronkowca w kościach i skończyło się to amputacja nogi. Z gronkowcem nie ma żartów.

Generalnie około 90% populacji jest nosicielami gronka ale nie u wszystkich się on uaktywnia.
POZWIJ nie daj sobie!
Ja miałam gronkowca jak miałą 6 lat... Oo Nie mam pojęcia skąd sie wził - miałam w gardle i same-weceie-gdzie ... Oo Nie miałam żadnych strupów i szczerze mówiąc to nie wiem czy jestem nosicielem, bo nikt mi o tym nie powiedział... :|

A jak już jesteśmy przy temacie to sie wyżale - kilka lat temu mialam straszne orblemy ze skórą, lekarz zalecił mi iść do ginekologa, bo to moga byc hormony... Poszłam a s**a w Toruniu w ogóle mnienie słuchała, ja jej mówie ze miałąm gronkowca i moze by to wzięła pod uwagę a ona otworzyła mi drzwi i za nie "wypchnęła", bo mój czas sie skończył!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.