© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2014, 11:09
Zwracam się do Was bo już sama nie wiem co to jest. Mój synek ma dwa miesiące, od urodzenia "charczy" na nosku, tak jakby miał katarek. Czasem jednak oddycha normalnie czyściutko, a w minucie nie może oddychać. Byłam u pediatry bo mały miał być szczepiony, ta przepisała jakieś kropelki do noska. Nie przeszło, podejrzewa alergię ale też nie może stwierdzić tego na 100% bo dzidziuś jest za mały. Czytałam jednak, że u dzieci występuje sapka, która może trwać do pierwszego roku życia i jest nie groźna. Czy któreś z Waszych pociech tak miało? Muszę zaszczepić małego, a boję się bo nie wiem co to może być...
2 kwietnia 2014, 11:19
Niestety nie pomogę w tym temacie, ale jeśli chodzi o szczepionki to moja rada - dla dobra Twojego synka nie szczep go!
Szczepionki to biznes firm farmaceutycznych. Poczytaj troszkę w internecie, może zmienisz zdanie :)
2 kwietnia 2014, 11:25
Moja corka tez bardzo dlugo tak charczala. Bylam z nia u lekarza. Tylko teraz nie bardzo pamietam co nam powiedzial. Do 1 roku to jest normalne bo miesnie no wlasnie tu nie pamietam jakie sa niewyksztalcone. Kazal nam nuc nie robic po podraznilam jej sluzowke nosa myslac ze ma katarek.
2 kwietnia 2014, 11:30
Przypomnialo mi sie. Jesli dziecko jest zdrowe to taki objaw jest oznaka wiotkosci miesni krtani co u takiego malucha jest bormalne
2 kwietnia 2014, 11:51
Niestety nie pomogę w tym temacie, ale jeśli chodzi o szczepionki to moja rada - dla dobra Twojego synka nie szczep go! Szczepionki to biznes firm farmaceutycznych. Poczytaj troszkę w internecie, może zmienisz zdanie :)
wiekszej bzdury nie slyszalam. nie sluchaj takich bredni ! moja mama jest pediatra i moje dzieci sa szczepione... i nie, moja mama nie jest szalonym naukowcem, eksperymentujacym na dzieciach. z reszta za nieszczepienie dzieci grozi grzywna, wysoka - wojewoda moze scigac takich rodzicow... to stanowisko pewnie tez sponsoruja koncerny farmaceutyczne O_o moja mlodsza tez tak miala i samo przeszlo.
edit. a szwagierka zajmuje wysokie stanowisko w takim koncernie farmaceutycznym ( polpharma ) i jej syn tez jest szczepiony na wszytko - i raczej nie siedzi na hali i nie wybiera dla siebie dobrych szczepionek, a reszte puszcza w Polske ze zlym usmieszkiem. i serio internet zrodlem wiedzy na ten temat ? jeszcze powiedz,ze wikipedia... wpislam przed chwila w googlach " bol glowy" i wyszlo ze mam guza mózgu O_o...
Edytowany przez Matyliano 2 kwietnia 2014, 11:55
2 kwietnia 2014, 11:56
wiekszej bzdury nie slyszalam. nie sluchaj takich bredni ! moja mama jest pediatra i moje dzieci sa szczepione... i nie, moja mama nie jest szalonym naukowcem, eksperymentujacym na dzieciach. z reszta za nieszczepienie dzieci grozi grzywna, wysoka - wojewoda moze scigac takich rodzicow... to stanowisko pewnie tez sponsoruja koncerny farmaceutyczne O_o moja mlodsza tez tak miala i samo przeszlo.Niestety nie pomogę w tym temacie, ale jeśli chodzi o szczepionki to moja rada - dla dobra Twojego synka nie szczep go! Szczepionki to biznes firm farmaceutycznych. Poczytaj troszkę w internecie, może zmienisz zdanie :)
Nie martw się tego akurat nie słucham i dla mnie to też są brednie :) Ja swojego synka będę szczepiła na wszystkie obowiązkowe... nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Dlatego właśnie jest mi źle z tym, że mały ma już trzeci tydzień odroczone szczepienie :/
Swoją drogą znam koleżankę, która odroczyła synkowi szczepienia o rok czasu bo wyczytała w internecie, który wszystko Ci powie, że w Anglii dzieci szczepią po pierwszym roku życia bo dla mniejszych jest to wielkie wielkie ryzyko...
2 kwietnia 2014, 11:59
Poczytaj o tej wiotkiej krtani i porownaj objawy.
2 kwietnia 2014, 12:00
Poczytaj o tej wiotkiej krtani i porownaj objawy.
Są właśnie takie same jak u synka... Jutro wybieramy się do dobrego lekarza także zobaczymy co nam powie :)
2 kwietnia 2014, 13:10
ja chodziłam z dzieckiem od lekarza do lekarza, bo ciągle vharczał, a w nocy brzmiało to tak jakby zalewała go wydzielina z noska i aż gulgotał. Lekarze zgodnie stwierdzili, że to wiotkość krtani. Przeszło koło 3-4 miesiąca.
2 kwietnia 2014, 13:40
Moja córka miała coś takiego. Lekarka stwierdziła właśnie wiotkość mięśni krtani. Przeszło samo jakoś koło szóstego miesiąca.
