Temat: zapalenie płuc u noworodka - pomocy :(

hej :( chciałam Was zapytać czy któreś z Waszych dzieci miało zapalenie płuc po porodzie ? :(

Mój Niunio właśnie to ma :( Strasznie się boję :(

Leżę już 10 dzień w szpitalu :( Mały dopiero bierze antybiotyk 6 dzień... Lekarze powiedzieli mi, że musi wybrać 10 i dopiero zrobią badania kontrolne i że po tych 10 dniach powinno przejść,ale strasznie się boję, że będziemy musieli zostać dłużej :(

Cały czas siedzę i płaczę... nie radzę sobie z myślami o tym dlaczego akurat moje dziecko jest chore ;( I tęsknię za domem strasznie... za każdym razem jak Mąż przychodzi to płaczę :( On się na mnie drze żebym nie płakała, bo mi pokarm zaginie... 

Proszę powiedzcie mi czy jest szansa, ze po tych 10 dawkach antybiotyku mały wyzdrowieje ? :(

A i dodam, że zapalenia płuc nabawił się przez tych debili lekarzy ze szpitala bo za długo mnie trzymali od momentu jak mi wody odeszły i dopiero zrobili cesarkę... (13 godz.) ;(


Lekarze są w większości (nie uogólniając...) obojętni. Wiem, że wymusiły to na nich lata praktyki, bo jakby mieli przejmować się, zaglądać do każdej pacjentki i słuchać, co tam która mówi, to by sami wylądowali w szpitalu, ale psychiatrycznym. Tyle, że traktują ludzi po prostu totalnie olewczo, w najbliższym otoczeniu mam parę koleżanek, które rodziły w tym roku, każda przez błąd lekarzy ma problemy. Jedna nie chodzi, drugiej dziecko pływało w zgniłych wodach płodowych i urodziło się nie oddychając, ma niedotleniony mózg i drugi miesiąc spędza w inkubatorze... 

Co do bobasa... cóż, kochana, nie martw się! Teraz jesteś mamą, musisz być silna za siebie i za tego małego brzdąca :) Wszystko będzie ok, teraz jesteś przytłoczona wszystkim, pewnie wyobrażałaś sobie, że po porodzie zaraz polecicie do domu, będziesz sobie siedzieć na wygodnym fotelu, karmić piersią malucha a mąż będzie latał z herbatką ;) No ale życie lubi krzyżować plany, także trzeba zaakceptować obecną sytuację i starać się myśleć pozytywnie - już tyle za Wami, jeszcze troszkę i będziecie w domu, maluch na pewno będzie zdrowy! :)

Współczuję. Trzymaj się, na pewno wszystko będzie dobrze i szybko wrócicie do domu.

devoted08 napisał(a):

Mąż się na Ciebie drze? Chyba powinien Cię jakoś inaczej uspokoić i wspierać.

wiesz takie inne ''drze się'' pewnie i ma racje bo dziecko czuje jak matka płacze czy się złości i wszystko się na nim odbija

sayenne napisał(a):

to przykre , że mąż nie jest dla Ciebie wyrozumiały w takiej sytuacji... chyba ze to slowo "drze" nie bylo do konca dobrze dobrane? nie wstyd mu tak w szpitalu krzyczec na matke wlasnego nowonarodzonego dziecka która przezywa teraz bardzo trudny moment w swoimzyciu...:( ciekawe jak on by sie czul gdybyscie musieli zamienic sie rolami.. Jak bedzie na ciebie znowu cos mowic to powiedz mu ze predzej ci mleko zaniknie od jego nerwowego zchowania i przykrosci jaka ci tym sprawia

chyba co niektórzy trochę wyolbrzymiają co niektóre sprawy,chodzi o to darcie

aga1990 napisał(a):

devoted08 napisał(a):

Mąż się na Ciebie drze? Chyba powinien Cię jakoś inaczej uspokoić i wspierać.
wiesz takie inne ''drze się'' pewnie i ma racje bo dziecko czuje jak matka płacze czy się złości i wszystko się na nim odbija

Przecież ona nie płacze mu nad głową, więc jak niby ma czuć? Telepatycznie?

oczywiście, ze czuje, dziecko przejmuje emocje matki, przy każdym kontakcie skóra skóra, bardzo trudno uspokoić płaczace niemowle jeśli samemu się jest zdenerwowanym, a przeciez ona ma z nim kontakt mimo choroby. Nerwy "psują" mleko, a dokladniej hormony wytwarzane w sytuacjach stresowych przedostajace się do mleka matki, podobnie jak "hormony" radości. Już nie wspominajac o tym, ze stres powoduje  problemy z laktacją.

Wrodzone zapalenie płuc, jest niestety bardzo częstym powikłaniem przy cc, ma związek z pierwszym oddechem dziecka, które wraz z nim zaciąga do płuc wody płodowe (w porodzie naturalnym płuca są czyste, bo wody plodowe z nich zostały wypchnięte podczas przeciskania się kanałem rodnym), niestety nie da się tego uniknąc i jeśli dziecko ma mieć zapalenie płuc wrodzone to żaden lekarz tego nie przeskoczy. Też miałam cc po 14h od odejscia wód i na szczęście młoda była zdrowa, ale lekarz jeszcze przed cc mi przedstawił zagrożenie, na szkole rodzenia tez nam położna mówiła o tym częstym powikłaniu. O błedzie lekarzy można mówić dopiero gdy choroba wynika z ich zaniedbania np. wychłodzenia dziecka itp. Tak zwane odsluzowywanie (którego w większości szpitali juz się nie robi) tez nie jest w stanie zapobiedz temu (moja mała nie była odśluzowywana i jest zdrowa).

Autorko jedyne co mogę Ci napisac, to USZY DO GÓRY!!! nie żyjemy w średniowieczu i lekarze potrafią leczyć zapalenie płuc, a twoje nerwy wynikają w głownej mierze z burzy hormonalnej po porodzie, powtarzaj sobie, że to przejdzie, wiem że to bardzo trudne, ale wszystko się ułoży zobaczysz.

devoted08 napisał(a):

aga1990 napisał(a):

devoted08 napisał(a):

Mąż się na Ciebie drze? Chyba powinien Cię jakoś inaczej uspokoić i wspierać.
wiesz takie inne ''drze się'' pewnie i ma racje bo dziecko czuje jak matka płacze czy się złości i wszystko się na nim odbija
Przecież ona nie płacze mu nad głową, więc jak niby ma czuć? Telepatycznie?

a ty w ogóle masz dzieci? pewnie nie wic skąd możesz wiedzieć.....

co się czepiliście mojego męża ? wspiera mnie a o to darcie to nie tak dosłownie się drze tylko próbuje mi przetłumaczyć jakoś że powinnam się uspokoic... nie dziwie mu się skoro codziennie mu płaczę jak do mnie przychodzi. 

Mały jeszcze ma brać antybiotyk przez 2 dni, a potem badanie kontrolne... mam nadzieje,ze po niedzieli do domu wyjdziemy juz;(

Sama napisałaś, że się drze to co się dziwisz, że dziewczyny nawiązują do tego? Najpierw się żalisz na niego a później jednak przyznajesz, że facet ma racje. Ach te hormony...

Temat jest o chorobie mojego dziecka a nie o moim mężu . Ale jak widzę to większość czepia się nie tego co powinna.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.