- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
4 lutego 2014, 10:43
Hej :) Pytanie do przyszlych mam lub juz obecnych :) czy bedac na l4 w ciazy odwiedzila Was kontrola z ZUSu - a moze dostalyscie wezwanie do orzecznika - jak to wszytsko wygladalo- etc;)
4 lutego 2014, 15:22
stazi24 napisał(a):
menevagoriel a w szpitalu bylas z innego powodu niz zwiazanego z ciaza? dobrze rozumiem?? bo ja jak lezalam w szpitalu to byla tam tez dziewczyna, ktora mowila ,ze miala l4 od gina i w czasie trwania tego l4 wyladowala w szpitalu z krwawieniem i jej w szpitalu powiedziano ,ze szpitalne dostanie od dnia kiedy skonczy jej sie to od gina .
Wydaje mi się, że ZUS robił problemy, bo za pierwszy miesiąc l4 płaci pracodawca, za resztę ZUS. Nie wiem czy nie jest tak, że przy zmianie zwolnienia nie liczy się jako zwolnienie "od nowa".
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
4 lutego 2014, 16:10
stazi24 napisał(a):
menevagoriel a w szpitalu bylas z innego powodu niz zwiazanego z ciaza? dobrze rozumiem?? bo ja jak lezalam w szpitalu to byla tam tez dziewczyna, ktora mowila ,ze miala l4 od gina i w czasie trwania tego l4 wyladowala w szpitalu z krwawieniem i jej w szpitalu powiedziano ,ze szpitalne dostanie od dnia kiedy skonczy jej sie to od gina .
byłam w szpitalu ponieważ miałam kłopoty z sercem, ale zwolnienie miałam "na ciążę" w tym czasie. Tylko to chyba jest inaczej płatne, albo przynajmniej inaczej rozliczane i ZUS zrobił problem.
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
4 lutego 2014, 16:12
martit00 napisał(a):
stazi24 napisał(a):
menevagoriel a w szpitalu bylas z innego powodu niz zwiazanego z ciaza? dobrze rozumiem?? bo ja jak lezalam w szpitalu to byla tam tez dziewczyna, ktora mowila ,ze miala l4 od gina i w czasie trwania tego l4 wyladowala w szpitalu z krwawieniem i jej w szpitalu powiedziano ,ze szpitalne dostanie od dnia kiedy skonczy jej sie to od gina .
Wydaje mi się, że ZUS robił problemy, bo za pierwszy miesiąc l4 płaci pracodawca, za resztę ZUS. Nie wiem czy nie jest tak, że przy zmianie zwolnienia nie liczy się jako zwolnienie "od nowa".
możliwe. Nie wiem czy po szpitalnym liczy się od nowa. W każdym razie na wezwanie się nie stawiłam, resztę odkręcała i załatwiała moja szefowa, choć przyznam, że się denerwowałam.
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
4 lutego 2014, 16:16
menevagoriel napisał(a):
stazi24 napisał(a):
menevagoriel a w szpitalu bylas z innego powodu niz zwiazanego z ciaza? dobrze rozumiem?? bo ja jak lezalam w szpitalu to byla tam tez dziewczyna, ktora mowila ,ze miala l4 od gina i w czasie trwania tego l4 wyladowala w szpitalu z krwawieniem i jej w szpitalu powiedziano ,ze szpitalne dostanie od dnia kiedy skonczy jej sie to od gina .
byłam w szpitalu ponieważ miałam kłopoty z sercem, ale zwolnienie miałam "na ciążę" w tym czasie. Tylko to chyba jest inaczej płatne, albo przynajmniej inaczej rozliczane i ZUS zrobił problem.
w ciazy obojetnie z jakiego powodu jak masz l4 to masz wypisywane z kodem B i przysluguje Ci platne l4 na 100 % .
a co do tego od kiedy sie liczy ten pierwszy miesiac co placi pracodawca a potem ZUS- liczy sie pierwsze 33 dni w ciaglosci ale moze byc np wypisywane na 3 dni, potem na kolejny tydzien itd az sie uzbiera te 33 dni ale musi byc ciaglosc dat .. ale jest wyjatek jesli sie ma l4 na przelomie roku i np, masz l4 od 20 grudnia to policza Ci ile dni minelo do konca roku- nie minelo 33 dni wiec od stycznia licza Ci nowe 33 dni.., i dopiero wypadnie od lutego ,ze Zus wyplaca
Edytowany przez stazi24 4 lutego 2014, 16:16
- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto: Kraina Nigdy Nigdy
- Liczba postów: 3195
4 lutego 2014, 16:25
Zbyt.gruba napisał(a):
A ja właśnie nie rozumiem kobiet, które traktują ciążę jak chorobę i idą od razu na zwolnienie (poza zagrożonymi ciążami, bo to wiadomo). Rozumiem, że można ostatni miesiąc, max dwa iść już na zwolnienie, ale żeby całą ciąże?
Gdybyś miała pracę fizyczną lub bardzo stresującą i długo starała się o dziecko to daję Ci gwarancję, że byś zrozumiała.
4 lutego 2014, 17:01
Gdyby w Pl zwolnienie ,,na ciąże,, nie byłoby płatne 100% to daję sobie palec uciąć, że 90% Polek pracowałoby do 38 tyg,tak jak to się dzieje za granica...Wiem jak mieszkałam w Pl- wszystkie koleżanki od razu po stwierdzeniu ciąży szły na zwolnienie (też bym pewnie poszła bo po co pracować jak za tą samą kasę można być w domu?). Za granicą (uk,ie) można owszem iść na zwolnienie jeśli jest powód (ciężka praca,powikłania ciąży,wymioty czy coś jeszcze) ale są to śmieszne pieniądze (ok 100 e tyg przy min krajowej ok 300 e) i jaki jest efekt? Wszystkie laski pracują do końca ciąży chyba, że ktoś już naprawdę nie ma wyśjcia to idzie na to chorobowe. A i dodam, że pracuję w tym samym zawodzie, uprzedzając pytania że może mam lżejszą pracę....
Do autorki: jeśli masz podstawę do tego zwolnienia to nie ma się czego bać, nie słyszałąm o ani jednym przypadku kontroli wśród moich znajomych w Pl choć 90% z nich nic nie dolegało w ciąży,dźwigały torby z zakupami bynajmniej i szorowały podłogi w domu
4 lutego 2014, 17:49
Nie miałam ani razu kontroli ZUS, a na zwolnieniu byłam od 4 miesiąca ciąży (cukrzyca ciążowa, nadciśnienie ciążowe, rozwarcie 2cm). Życzę Ci aby dzidziuś zdrowo się urodził :)
- Dołączył: 2013-06-14
- Miasto: Tak
- Liczba postów: 7399
4 lutego 2014, 18:25
Zbyt.gruba napisał(a):
A ja właśnie nie rozumiem kobiet, które traktują ciążę jak chorobę i idą od razu na zwolnienie (poza zagrożonymi ciążami, bo to wiadomo). Rozumiem, że można ostatni miesiąc, max dwa iść już na zwolnienie, ale żeby całą ciąże?
no właśnie, potem się dziwić, że kobiety są tak w pracy traktowane, ja bym ciężarnej nie trzymała a robocie, zero pożytku z takiego pasożyta co to wypłatę chce a na zwolnieniu siedzie
4 lutego 2014, 18:27
nie spotkałam się z kontrolą ani u siebie ani wśród koleżanek. ja byłam na zwolnieniu praktycznie od początku (z dzidziusiem było wszystko dobrze ale ja bylam w totalnej rozsypce - wymioty do 6 miesiąca non-stop, wyglądałam jak kościotrup z brzuchem, potem omdlenia - zwyczajnie nie nadawałam się do pracy ale ciąża jako taka nie była wcale zagrożona). pracodawca też nie wysłał na mnie kontroli, mimo tego, że miałam wtedy umowę na czas określony i musiał mi przedłużyć do dnia porodu. a po wyjściu ze szpitala zadzwonili, żebym podpisała umowę na stałe mimo, że wiedzieli, że pójdę na macierzyński i długi wychowawczy... mi się wydaje, że oni tylko zobaczą, że ciąża na tej kontroli i tyle. za pierwszym razem sam kierownik wysłał mnie do domu, bo jak spędziłam 4 godziny nad kiblem i doczołgałam się w końcu do biurka i przyszedł spytać czy wszystko gra a ja już nie mogłam mu odpowiedzieć bo...znów bieglam do toalety ;/
- Dołączył: 2008-03-15
- Miasto: Sikorzyna
- Liczba postów: 3935
4 lutego 2014, 19:05
Znam przypadki,w których kobieta idzie od razu na L4, bo przecież praca fizyczna ! (wyłączam tutaj przypadki, w których kobieta faktycznie dużo dźwiga) a sama w trakcie l4 była w górach, zdobywała szczyty pieszo, myła w domu okna, szorowała podłogi, odwiedzała rodzinę w anglii, lot samolotem.... Inne przypadki z kolei to kobiety, które w pracy maja prace przy komputerze i również ida na l4... Ale większość czasu siedzą na NK i facebooku... i to nawet dłużej niż 8 godzin, bo się po prostu nudzą... Jestem pracodawcą i widzę co się dzieje. Mam moje pracownice wśród znajomych na facebooku i widzę co na L4 wyprawiają. |Jak ktos ma faktycznie ciążę zagrożoną to siedzi w domu i odpoczywa. Naprawdę mi się nóż wtedy w kieszeni otwiera. Może 20% kobiet w Polsce idzie na L4, bo musi. Reszta idzie, bo te same pieniądze, a robić nie trzeba. Wypina się na pracodawce, on szuka z dnia na dzień pracownika, bo hrabianka już tydzień dłużej nie zostanie, a potem się dziwi po macierzyńskim, że atmosfera w pracy nieprzyjemna...