- Dołączył: 2013-01-09
- Miasto: Biegun
- Liczba postów: 1804
18 grudnia 2013, 16:08
Mam 3-miesięczne dziecko. Mój dzień z nim wygląda tak, że leżymy, bądź ja siedzę a on leży calutkie dnie na łóżku. Nie mogę z tego łóżka ruszyć bo zaraz krzyk i ryk. Nie pomagają żadne leżaczki, bujaczki, chusty. Moge czytać, pisać, siedzieć w necie, ale nie mogę się oddalić więcej niż na pół metra. Mieszkanie syfem zarasta, wszędzie koty, w łazience śmierdzi. Oczywiście nie mam jak tego zrobić.Podczas jego kilku 10-min drzemek robię pranie i sama coś jem i to na tyle.Na spacerze jedynie więcej pośpi, ale oczywiście w domu się budzi i dalej domaga mojej obecności.Kocham swoje dziecko, ale czuje sie przez nie terroryzowana, dosłownie uwiązana do łóżka.Czy tak wygląda to piękne macierzyństwo?
Czy u Was też tak to wygląda? Czy to tylko ja mam takiego małego terrorystę w domu
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
18 grudnia 2013, 23:05
RybkaArchitektka napisał(a):
Lusiaaaaa napisał(a):
a zostaw go w łożeczku i niech płacze do woli. Nic mu sie nie stanie, a przynajmniej odzwyczaisz go od tego. Raz drugi trzeci i bedziesz spokojnie mogła sobie wszystko w domu robić...
matko! Ty chyba nigdy nie miałaś dziecka...przecież może się zakrztusić od płaczu...ja raz nie zareagowałam gdy dziecko mi w samochodzie płakało / z tyłu/ ....Skończyło się tak, że ledwo je odratowaliśmy, bo się zakrztusiło od płaczu i dusiło...I miało więcej niż 3 m-ce..
RYbkaArchitektka - edytuj swoje posty, bo zazwyczaj dodajesz po 5 pod soba, a mozna przeciez wszystko w jednym napisac.
Co do płaczu - jak bedzie tuz obok, a on bedzie płakał to chyba od razu nie bedzie nieszczescia, prawda?
- Dołączył: 2013-01-09
- Miasto: Biegun
- Liczba postów: 1804
18 grudnia 2013, 23:15
DominikaSW napisał(a):
skoro Ty leżysz całe dnie w łóżku to nie dziwne, że płacze;))
Leze tam cale dnie bo on mi się nie daje z niego ruszyć, płacze jak odejdę,a nie jak leze
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
19 grudnia 2013, 00:06
maly terorysta.odejdz..pokaz ze nie stanie sie nic zlego,jak bedziesz poza zasiegiem jegio wzroku....mam jednego duzego juz syna,nigdy nie mialam takich problemow jak ty
- Dołączył: 2010-04-20
- Miasto: Muchowa
- Liczba postów: 841
19 grudnia 2013, 00:26
Ostatnio w galerii handlowej widzialam kobiete w dziale gastronomicznym z dziewczynka ok 2-3 letnia. Kobieta jadła, dziewczynce nic się niedziało anijej nie bila ani nie kopała ani nie krzyczania - a ona krzyszczała(dziecko)nic , nic również dziewczynce nie brakowalo - jedzenia , picia. Kobieta nie reagowała.. jadła.. i co? I to przyniosło efekt, dziecko samo sie uspokoilo , zaczęło jeść, pić.. Oczywiście wk. mnie darcie dziecka , a nie reakcja matki. Musisz dziecko przyzwyczaic.. sama matką nie jestem i sądze że nigdy nie będę ale to tak jak i zprzepraszam" psem".
Edytowany przez aliszja1992 19 grudnia 2013, 00:28
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 3657
19 grudnia 2013, 11:39
no a jak dziecko bedzie Ci chciało wsadzić palec do kontaktu, Ty raz mu nie pozwolisz, zacznie płakać to co? ustąpisz mu bo płącze???
- Dołączył: 2013-11-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 109
19 grudnia 2013, 12:02
hymm jak córa była mała to pierwszy miesiąc był trudny, uczyłam się obsługi tego stworzenia i zdarzało się, że mąz wracał z pacy a obiadu nie było, ale po miesiącu gdy lepiej sie czułam, pogoiłam troszkę to ogarnęłam dziecko, dom i siebie równo miesiąc po porodzie poszłam do kosmetyczki i później to juz pewien schemat i było ok - nastawiałam budzik dla siebie, budziłam dziecko, pilnowałam karmienia, spacerów, czasu na zabawy i czasu spędzonego odzielnie - to daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, wie co będzie dalej tak jak rytuał kapieli i spania u mnie to działoało chociaz czasami samej mi się nie chciało bo moja cora nie wiedziała i nadal nie wie co to niedzila i jak ja jej nie budze to ona mnie max z 15 minutowym opóźnieniam
teraz mała ma ponad 2 lata i też schematy sie najlepiej sprawdzają wtedy ona czuje się bezpieczna budze ją rano na sniadanie, o ile wcześniej wymykałam się do pracy żeby nie widziała i nie histeryzowała tak teraz nawet jeśli jest zajęta zabawa to pokazuje się jej w butach i płaszczu i tłumacze ze ide do pracy a ona ma nie płakać bo wrócę i to działa
- Dołączył: 2009-03-07
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 1730
19 grudnia 2013, 13:14
Hmmm... czytam, czytam i się zastanawiam - czy tylko mi pierwsze co rzuciło się w oczy to to, że 3-miesięczne dziecko mało co śpi w ciągu dnia? Wiktoriaxxx ile Twój synek śpi? Czy przesypia noce? Jak wyglądają drzemki? Ile śpi na spacerze? Sen jest niezbędny do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania małego człowieka! Sen to fizjologia i nie da się tego oszukać - mój syn miał z tym problem i nasze życie wyglądało podobnie, i nadal mamy z nim wiele problemów... córka jednak była "normlana" i dla niej nie było problemem spać nawet przy krzykach starszego brata i jego zabawach. Niewyspane dziecko będzie marudne i możemy podstawiać mu pod nos najwymyślniejsze karuzelki czy leżaczki a to nie przyniesie rezultatu! Warto skonsultować się z pediatrą - zrobić podstawowe badania (u nas np długo kontrolowano ferrytynę) i wykluczyć medyczne podłoże takich zachowań. Warto przyjrzeć się dziecku i np sprawdzić jak zachowuje się po większej dawce snu (ja z synem czasem po 6 godzin spacerowałam bo też spał tylko na spacerach), warto spróbować różnych form wyciszania przed drzemkami - polecam konsultacje z rehabilitantem potrafią pokazać rewelacyjne ćwiczenia i masaże a jeśli będzie trzeba warto wybrać się do psychologa dziecięcego. No i ja raczej odradzam szukania pomocy w takich miejscach - wszechwiedzące matki spokojnych i bezproblemowych dzieci to zagłada dla psychiki matek dzieci z problemami.
- Dołączył: 2009-09-23
- Miasto: Wielka Brytania
- Liczba postów: 571
22 grudnia 2013, 12:21
Moje dziecko tak nie miało.
Mnie zastanawia inna rzecz - skoro całymi dniami jesteście w łóżku to jaką szansę na rozwój ma twój maluch? Czy kładziesz go na brzuszku? Bo na brzuszku dziecko leżeć musi inaczej nie będzie się prawidłowo rozwijać, a na miękkim materacu jest to raczej niemożliwe.
Spróbuj się przenieść z dzieckiem na podłogę na koc na początek, kładź na brzuszku, pokazuj zabawki i z czasem przesuwaj się ciut dalej, codziennie kawałek, aż ty zejdziesz z koca a dziecko na nim zostanie, później ty siedź a dziecko niech się bawi.
Mój synek bardzo szybko zaczął być kładziony na brzuszek i pewnie dzięki temu jest z niego taki silny chłopczyk, jak miał 4 miesiące przewracał się z plecków na brzuszek, raczkował jak miał 5 i pół miesiąca, chodzić zaczął jak miał niecałe 9. Teraz ma roczek i biega po całym domu, ale nigdy nie muiałam nad nim stać.
Zastanawia mnie jeszcze kwestia jedzeniowa - jeśli karmisz piersią to ok, ale jeśli mm to może spróbuj zmienić mleko? U nas dopiero któryś rodzaj z kolei się sprawdził i dziecko z dnia na dzień stało się inne - pogodne, uśmiechnięte i spokojne (miał jakieś 6 tygodni jak trafiliśmy na takie które mu odpowiada - Hipp).
Powodzenia