Temat: Czy wasze macierzyństwo też tak wygląda?

Mam 3-miesięczne dziecko. Mój dzień z nim wygląda tak, że leżymy, bądź ja siedzę a on leży calutkie dnie na łóżku. Nie mogę z tego łóżka ruszyć bo zaraz krzyk i ryk. Nie pomagają żadne leżaczki, bujaczki, chusty. Moge  czytać, pisać, siedzieć w necie, ale nie mogę się oddalić więcej niż na pół metra. Mieszkanie syfem zarasta, wszędzie koty, w łazience śmierdzi. Oczywiście nie mam jak tego zrobić.Podczas jego kilku 10-min drzemek robię pranie i sama coś jem i to na tyle.Na spacerze jedynie więcej pośpi, ale oczywiście w domu się budzi i dalej domaga mojej obecności.Kocham swoje dziecko, ale czuje sie przez nie terroryzowana, dosłownie uwiązana do łóżka.Czy tak wygląda to piękne macierzyństwo?

Czy u Was też tak to wygląda? Czy to tylko ja mam takiego małego terrorystę w domu

RybkaArchitektka napisał(a):

Lusiaaaaa napisał(a):

a zostaw go w łożeczku i niech płacze do woli. Nic mu sie nie stanie, a przynajmniej odzwyczaisz go od tego. Raz drugi trzeci i bedziesz spokojnie mogła sobie wszystko w domu robić...
matko! Ty chyba nigdy nie  miałaś dziecka...przecież może się zakrztusić od płaczu...ja raz nie zareagowałam gdy dziecko mi w samochodzie płakało / z tyłu/ ....Skończyło się tak, że ledwo je odratowaliśmy, bo się zakrztusiło od płaczu i dusiło...I miało więcej niż 3 m-ce..

RYbkaArchitektka - edytuj swoje posty, bo zazwyczaj dodajesz po 5 pod soba, a mozna przeciez wszystko w jednym napisac.

Co do płaczu - jak bedzie tuz obok, a on bedzie płakał to chyba od razu nie bedzie nieszczescia, prawda?

Pasek wagi

DominikaSW napisał(a):

skoro Ty leżysz całe dnie w łóżku to nie dziwne, że płacze;))
Leze tam cale dnie bo on mi się nie daje z niego ruszyć, płacze jak odejdę,a nie jak leze
maly terorysta.odejdz..pokaz ze nie stanie sie nic zlego,jak bedziesz poza zasiegiem jegio wzroku....mam jednego duzego juz syna,nigdy nie mialam takich problemow jak ty
Ostatnio w galerii handlowej widzialam kobiete w dziale gastronomicznym z dziewczynka ok 2-3 letnia. Kobieta jadła, dziewczynce nic się niedziało anijej nie bila ani nie kopała ani nie krzyczania - a ona krzyszczała(dziecko)nic , nic również dziewczynce nie brakowalo - jedzenia , picia. Kobieta nie reagowała.. jadła.. i co? I to przyniosło efekt, dziecko samo sie uspokoilo , zaczęło jeść, pić.. Oczywiście wk. mnie darcie dziecka , a nie reakcja matki.  Musisz dziecko przyzwyczaic.. sama matką  nie jestem i sądze że nigdy nie będę ale to tak jak i zprzepraszam" psem".

paranormalsun napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

Lusiaaaaa napisał(a):

a zostaw go w łożeczku i niech płacze do woli. Nic mu sie nie stanie, a przynajmniej odzwyczaisz go od tego. Raz drugi trzeci i bedziesz spokojnie mogła sobie wszystko w domu robić...
matko! Ty chyba nigdy nie  miałaś dziecka...przecież może się zakrztusić od płaczu...ja raz nie zareagowałam gdy dziecko mi w samochodzie płakało / z tyłu/ ....Skończyło się tak, że ledwo je odratowaliśmy, bo się zakrztusiło od płaczu i dusiło...I miało więcej niż 3 m-ce..
RYbkaArchitektka - edytuj swoje posty, bo zazwyczaj dodajesz po 5 pod soba, a mozna przeciez wszystko w jednym napisac.Co do płaczu - jak bedzie tuz obok, a on bedzie płakał to chyba od razu nie bedzie nieszczescia, prawda?[

Dzięki za rady, wiem jak mam pisać swoje posty...Może nie zauważyłaś, że każdy dotyczy innego wątku.
no a jak dziecko bedzie Ci chciało wsadzić palec do kontaktu, Ty raz mu nie pozwolisz, zacznie płakać to co? ustąpisz mu bo płącze???
Pasek wagi

hymm jak córa była mała to pierwszy miesiąc był trudny, uczyłam się obsługi tego stworzenia i zdarzało się, że mąz wracał z pacy a obiadu nie było, ale po miesiącu gdy lepiej sie czułam, pogoiłam troszkę to ogarnęłam dziecko, dom i siebie równo miesiąc po porodzie poszłam do kosmetyczki i później to juz pewien schemat i było ok - nastawiałam budzik dla siebie, budziłam dziecko, pilnowałam karmienia, spacerów, czasu na zabawy i czasu spędzonego odzielnie - to daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, wie co będzie dalej tak jak rytuał kapieli i spania u mnie to działoało chociaz czasami samej mi się nie chciało bo moja cora nie wiedziała i nadal nie wie co to niedzila i jak ja jej nie budze to ona mnie max z 15 minutowym opóźnieniam

 teraz mała ma ponad 2 lata i też schematy sie najlepiej sprawdzają wtedy ona czuje się bezpieczna budze ją rano na sniadanie, o ile wcześniej wymykałam się do pracy żeby nie widziała i nie histeryzowała tak teraz nawet jeśli jest zajęta zabawa to pokazuje się jej w butach i płaszczu i tłumacze ze ide do pracy a ona ma nie płakać bo wrócę i to działa

Hmmm... czytam, czytam i się zastanawiam - czy tylko mi pierwsze co rzuciło się w oczy to to, że 3-miesięczne dziecko mało co śpi w ciągu dnia? Wiktoriaxxx ile Twój synek śpi? Czy przesypia noce? Jak wyglądają drzemki? Ile śpi na spacerze? Sen jest niezbędny do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania małego człowieka! Sen to fizjologia i nie da się tego oszukać - mój syn miał z tym problem i nasze życie wyglądało podobnie, i nadal mamy z nim wiele problemów... córka jednak była "normlana" i dla niej nie było problemem spać nawet przy krzykach starszego brata i jego zabawach. Niewyspane dziecko będzie marudne i możemy podstawiać mu pod nos najwymyślniejsze karuzelki czy leżaczki a to nie przyniesie rezultatu! Warto skonsultować się z pediatrą - zrobić podstawowe badania (u nas np długo kontrolowano ferrytynę) i wykluczyć medyczne podłoże takich zachowań. Warto przyjrzeć się dziecku i np sprawdzić jak zachowuje się po większej dawce snu (ja z synem czasem po 6 godzin spacerowałam bo też spał tylko na spacerach), warto spróbować różnych form wyciszania przed drzemkami - polecam konsultacje z rehabilitantem potrafią pokazać rewelacyjne ćwiczenia i masaże a jeśli będzie trzeba warto wybrać się do psychologa dziecięcego. No i ja raczej odradzam szukania pomocy w takich miejscach - wszechwiedzące matki spokojnych i bezproblemowych dzieci to zagłada dla psychiki matek dzieci z problemami.
Moje dziecko tak nie miało.

Mnie zastanawia inna rzecz - skoro całymi dniami jesteście w łóżku to jaką szansę na rozwój ma twój maluch? Czy kładziesz go na brzuszku? Bo na brzuszku dziecko leżeć musi inaczej nie będzie się prawidłowo rozwijać, a na miękkim materacu jest to raczej niemożliwe.

Spróbuj się przenieść z dzieckiem na podłogę na koc na początek, kładź na brzuszku, pokazuj zabawki i z czasem przesuwaj się ciut dalej, codziennie kawałek, aż ty zejdziesz z koca a dziecko na nim zostanie, później ty siedź a dziecko niech się bawi.

Mój synek bardzo szybko zaczął być kładziony na brzuszek i pewnie dzięki temu jest z niego taki silny chłopczyk, jak miał 4 miesiące przewracał się z plecków na brzuszek, raczkował jak miał 5 i pół miesiąca, chodzić zaczął jak miał niecałe 9. Teraz ma roczek i biega po całym domu, ale nigdy nie muiałam nad nim stać.

Zastanawia mnie jeszcze kwestia jedzeniowa - jeśli karmisz piersią to ok, ale jeśli mm to może spróbuj zmienić mleko? U nas dopiero któryś rodzaj z kolei się sprawdził i dziecko z dnia na dzień stało się inne - pogodne, uśmiechnięte i spokojne (miał jakieś 6 tygodni jak trafiliśmy na takie które mu odpowiada - Hipp).

Powodzenia

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.