- Dołączył: 2005-11-16
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 147
5 listopada 2010, 07:26
Cześć Dziewczyny,
Mam do Was pytanie kiedy wiedzieliście, że to już czas na drugie dziecko. W kwietniu 2007 urodziłam córę, która za nie długo będzie miała 4 latka i tak się zastanawiam czy to dobry moment żeby mieć drugie dziecko, a z drugiej strony jak pomyśle, że znowu to samo mam przechodzić pieluchy, nie przespane noce, uczenie sikania na nocnik te choróbska, problem z opieką jak pójdę do pracy - kosztowna opiekunka itp. to odechciewa mi się drugiego dziecka. Wiem wiem pomyślicie sobie co ze Mnie za matka ale jestem za wygodna a tym bardziej jak widzę jak córa coraz więcej rzeczy umie sama. A z drugiej strony nie chciałabym, żeby kiedys jak Nas zabraknie córa została zupełnie sama.
5 listopada 2010, 12:46
A ja nie chcę mieć więcej niż jednego dziecka po prostu. Sama jestem jedynaczką i nie czuję się skrzywdzona z tego powodu wręcz przeciwnie.
- Dołączył: 2009-08-10
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2108
5 listopada 2010, 12:47
szkoda ze jednak wiecej wypowiedzi jest tych którzy nie maja dwójki dzieci ..... ja zawsze marzyłam o dwójce bo sama jestem jedynaczka mąż ma 12 lat młodszego brata(wiec kontakt zerowy) wiec chciał aby nie było wielkiej róznicy miedzy naszymi dziecmi jest 3,5roku i co moge powiedzieć .............................to jedno dziecko to naprawde wygoda,cisza i spokój.................
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
5 listopada 2010, 12:51
> Oj jednemu dziecku będzie smutno, tzn nie będzie
> miała twoja córka sie z kim bawić itd, sama
> pochodzę z wielodzietnej rodziny ale przynajmniej
> jeden brat czy siostra i jest ok...
Kochana jedynakowi wcale nie jest tak zle i smutno jak sie wszystkim wydaje ;p
Wiem, bo jestem:-)
Ale pewnie dlatego, ze od samego poczatku(odkad siegam pamiecia) mialam blok obok przyjaciolke z ktora spedzalam calutki czas do rana do nocy a pozniej nawet noce :) hehehe i jest dla mnie jak siostra:) do dnia dzisiejszego hehe.
Plusami jest to, ze z nikim nie musialam sie niczym dzielic (troche samolubne ale prawdziwe;p - samolubem nie jestem,zeby nie bylo) dostalawalam wszytsko, a przy 2ce rodzicow nie byloby stac itd. Bawic zawsze bylo sie z kim ;) nigdy sie nie nudzilam.
Mam przyrodniego starszego brata,ale nie mieszkalismy nigdy razem, wiec traktuje sie jako jedynaczke.
Sama chcialabym miec 2jke dzieci (jedno juz mam, za 3 dni konczy rok) ale nie zdecydowalabym sie tak szybko na drugie...Cieszy mnie to , ze jest coraz bardziej samodzielna....a jak pomysle ze za 9 mies. mialoby sie zaczac wszystko od poczatku........ (a mamy ciezki egzemplarz w wychowaniu ;p) to mi slabo..... ;p
Myslimy,ze jezeli juz, to za kilka lat. Ale co bedziemy myslec za te kilka lat?
Nie wiem :P pewnie bedziemy wlasnie tacy wygodni ;) duza cora, luzy itd... Ale zycia nie da sie zaplanowac hehehe. Pozyjemy, zobaczymy.
Edytowany przez FammeFatale22 5 listopada 2010, 12:52
5 listopada 2010, 13:05
Moja siostra jest 11 lat starsza i mam z nią dobry kontakt- ba! całkiem całkiem;] Zajmowała się mną jak byłam mała(co zresztą pamiętam), póżniej się razem bawiłyśmy, potem piłyśmy;D hahahah- potem pomagałam jej w opiece nad pierwszą córką , potem nad drugą...są jak moje własne;D Jej starsza córka pomagała jej, bawią się czasem razem- mimo, że ma 17 lat a młodsza 8,5... Nikt nikogo w mojej rodzinie nie zmuszał do opieki nad młodszymi, wszyscy to robili z własnej nie przymuszonej woli. Moje dziecko jeżeli nie będzie chciało- nikt, go nie zmusi. Wszystko zależy jaka rodzina, jakie wynosi się z domu "wychowanie" itp. Patologi mówimy stop!
Ja nie czuję się jedynaczką.
5 listopada 2010, 13:21
ja zawsze chciałam mieć min. 2 ( a jak wyjdzie w praniu to się okaże ;p)
poza tym myślę, że powinnaś przede wszystkim porozmawiać z tatą "przyszłego" dziecka jak to widzi i razem podejmijcie decyzję, bo przecież odpowiedzialność jest wspólna
5 listopada 2010, 13:40
ja mam dwójkę maluchów, córka ma 2 i pół roczku a synek 6 miesięcy... bardzo chciałam mieć małą różnicę w wieku bo mam siostrę o 4 lata a drugą o 12 lat młodszą i kompletnie się nie dogadywałyśmy... moje dzieciaczki przepadają za sobą, nie są w ogóle zazdrosne ( przynajmniej na razie);-P więcej dzieci nie planuję- chyba że wygram w totka;-P
5 listopada 2010, 13:52
.
Edytowany przez Zytong 10 lutego 2013, 20:02
- Dołączył: 2009-03-20
- Miasto: Czwarty Szałas Od Lewej
- Liczba postów: 2677
5 listopada 2010, 14:00
moja córka ma 2 lata i z następnym dzieckiem chcę poczekać jeszcze kilka lat. Mam dopiero 21 lat więc myślę że koło 30 będę myśleć o następnym... Wtedy moja obecna córka skończy 11 lat. Będzie już samodzielna, będzie mi pomagać przy nowym dziecku i myślę że to niezły plan :)
Też chciałam żeby Anika miała rodzeństwo ale jak sobie pomyślę że to wszytsko trzeba przerabiać na nowo to... A moja córka była stosunkowo grzecznym dzieckiem. Noce przesypiała, rzadko kiedy broi, nie miała kolek. A co będzie jak z drugim dzieckiem mi się tak nie poszczęści??? Oj nie dziękuję... :) Mojemu dziecku zabaw nie brakuję bo jestem raczej typem matki kóra uwielbia zabawy i wygłupy. Więc jestem pewna że z drugim dzieckiem poczekamy :)
- Dołączył: 2009-03-26
- Miasto: Włocławek
- Liczba postów: 4
5 listopada 2010, 14:08
Na drugie dziecko zdecydowałam się jak synek miał troszke ponad 4 latka :)Prosił o brata lub siostrę bo jak twierdził wszyscy w przedszkolu mają ,a on nie chce być samotny na tym świecie:)Chciałam ,ale się bałam.........Też miałam wątpliwości ,bo wiadomo czasy trudne....Ale wiedziałam jedno nie chcę unieszczęśliwać dziecka przez swoją wygodę....Moja mama jest jedynaczką ,tato już nie żyje jej dorosłe życie jest smutne bez brata lub siostry..... Gdy urodziła się córeczka synek skończył 5 lat:))))) Był już dużym samodzielnym chłopcem ....a tu znowu maleńka bezbronna kruszyna......Lęk czy damy radę...i wszytko to o co boją się rodzice....Dziś patrzę na bawiące się razem moje pociechy...Synek niebawem skończy 7 lat a córeczka jak nie trudno się domyśleć 2......Jest jesienne popołudnie a ja nie muszę kombinować kogo zaprosić ,żeby synek miał się z kim pobawić....Bywają choróbska.....przerabialiśmy miesięczną ospę jak synek przyniósł z przedszkola zaraziłą się i córka,,.,,Mimo trudów stawiam na rodzinę...bo razem raźniej i szczęśliwiej