- Dołączył: 2011-03-21
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 114
18 czerwca 2013, 09:58
Witam wszystkich,
zacznę od tego, że wiem ze forum nie rozwiąże mojego problemu, ale mam
nadzieję, że któraś z Was miała podobny problem i coś mi poradzi.
Gdy tylko zrobiłam pierwszy test ciążowy od razy udałam się do gin na
wizytę kontrolną, to bym 4tydz i 3 dzień ciąży, był widoczny tylko
pęcherzyk ze słabo zarysowanym ciałkiem żółtym. to było tydzień temu. W
niedzielę zauważyłam, że mój śluz jest blado różowy, wczoraj juz był
brązowy i coraz ciemniejszy więc udałam się do szpitala, żeby upewnić
się że wszystko jest ok (moja gin akurat nie przyjmowała). Lekarka
zrobiła mi bardzo krótkie USG, żeby mnie za bardzo nie naświetlać
wiedząc, że poprzednie miałam tydzień temu, pęcherzyk jest już dużo
większy i wyraźnie widać mocno zarysowane ciałko żółte, więc ciąża się
rozwija, niestety nie widać jeszcze zarodka. jest to wg. miesiączki 5t
2d, więc ma prawo nie być go jeszcze widać. Powiedziała mi, że jeśli nie
ma zarodka nie podaje się nic na potrzymanie, trzeba czekać a plamienia
moją być normalne i wcale nie muszą oznaczać tragedii. Od początku
ciąży pobolewa mnie brzuch, raz słabiej raz mocniej, również doktor
powiedziała że najwidoczniej taki mój objaw ciąży i to normalne ponieważ
macica rośnie i wszystko się zmienia, stąd ten ból.
Nie wiem co teraz zrobić? plamienia są słabe ale nie ustały, nie wiem
czy założyć ręce i czekać czy chodzić po lekarzach do skutku, aż ktoś mi
coś zaleci, żeby przerwać te plamienia i ciąża mogła rozwijać się bez
problemów.
Wolę być u lekarza 10 razy za dużo niż o raz za mało, ale z drugiej
strony, czy takie nie wielkie plamienia są wystarczającym powodem do
niepokoju skoro wczoraj doktor powiedziała, że póki co wszystko rozwija się ok, nic sie nie odkleja, mimo że nie widać jeszcze zarodka (możne do zapłodnienia doszło tydz później i stąd to opóźnienie)??
- Dołączył: 2011-07-27
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 73
18 czerwca 2013, 11:21
Ja też miałam plamienia w pierwszym trymestrze ciąży ( nie pamiętam już który to był tydzień ciąży, ale na początku jakoś). Plamienie przyszło wieczorem w weekend, pojechałam do szpitala, a tam odesłali mnie do domu mówiąc żebym skontaktowała się z rodzinnym lekarzem po weekendzie. Nie badali nic tylko wypytali o wygląd tego plamienia. Rzekomo jeżeli to nie jest żywo czerwona krew to nic się nie dzieje, to normalne, bo organizm się zmienia, przygotowywuje do utrzymania ciąży. Kazali wrócić gdyby wygląd plamienia się zmienił... Obecnie jestem mamą zdrowej 6-cio latki :) Ciąża przebiegła ok, poród też! Nie denerwuj się bo stresy są niewskazane. Udaj się do rzetelnego lekarza po poradę, powiedz o fakcie badania przez innych lekarzy- żeby wiedział ile razy USG było zrobione i zadecydował czy jest potrzeba kolejnego. Wizyta u dobrego lekarza powinna rozwiać Twoje wątpliwości i uspokoić Cię- a to bardzo ważne! Życzę wszystkiego dobrego:)
18 czerwca 2013, 11:49
Ja miałam bardzo podobną sytuacje do Twojej. Byłam w 4 tygodniu ciąży u lekarza aby potwierdzić ciąże. Lekarz nie miał usg w gabinecie i kazał się zgłosić do szpitala za tydzień, aby był już widoczny pęcherzyk. Następnego dnia po wizycie zaczełam krwawić i to dość obficie. Udałam się do lekarza, który był wtedy najbliżej mnie i powiedział, że mam okres i że nie jestem w ciąży. Jednak zrobił mi dla pewności usg i skierował na oddział do szpitala, ponieważ był pęcherzyk. W szpitalu podali mi leki na podtrzymanie ciąży... leżałam prawie tydzień. Dwa dni ( tj. 5 tydzień ciąży )przed wyjściem zrobili mi usg i okazało się, że bije już serduszko w zarodku
![]()
Byłam MEGA szczęśliwa !!!Po wyjściu ze szpitala miałam się oszczędzać i nadal brać leki na podtrzymanie ciąży. Później nie miałam żadnych problemów z utrzymaniem ciąży. Córcia urodziła się zdrowa i dostała 10 pkt.
Uważam, że jeżeli tylko pragniesz tego dziecka i zależy Ci na tej ciąży to powinnaś robić wszystko, aby doczekać się na świecie swojego małego, kochanego SKARBA
- Dołączył: 2011-03-21
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 114
18 czerwca 2013, 12:05
zielonacebulka146 napisał(a):
Uważam, że jeżeli tylko pragniesz tego dziecka i zależy Ci na tej ciąży to powinnaś robić wszystko, aby doczekać się na świecie swojego małego, kochanego SKARBA
Właśnie dlatego tak często chodzę na badania i jak tylko pojawiło sie jakiekolwiek plamienie udałam się od razu do szpotala.
Kilka minut temu rozmawiałam z moją gin telefonicznie, niestety od wczoraj jest na urlopie więc mnie nie zbada, ale mówi, że jeśli plamienia nie są obfite (a nie sa bo od rana na wkładce nie ma ani plamki mimo że w środku śluz jest brązowy) a USG wyglądało prawidłowo nie ma powodów do niepokoju. w przypadku bólu mam brać no-spe i dużo leżeć i się relaksować a "co ma być to będzie" - nie podoba mi sie takie mówienie, ponieważ właśnie dlatego żeby ustrzec siebie i maleństwo od nieszczęścia staram się robić wszystko co w mojej mocy, aby ludzie z większą wiedzą ode mnie poradzili mi czym poprawić sytuację a nie tylko siedzieć i czekać... stąd te częste wizyty i telefony do lekarzy, następne USG umówiła mi 28,06 czyli w przyszły piątek.. jeśli wszystko jest ok to powinno być już słuchać serduszko Skarba.....
- Dołączył: 2012-12-21
- Miasto: Pod Lasem
- Liczba postów: 155
18 czerwca 2013, 12:36
zajrzyj do pamiętnika Pixie - chyba miała podobne problemy...
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 1971
18 czerwca 2013, 12:44
ja dostałam na takie delikatne niteczki w śluzie - duphaston i nospe bo miałam za mało progesteronu . Nie koniecznie zaraz oznacza to ze dziecko chore jest.
- Dołączył: 2013-01-22
- Miasto: Las
- Liczba postów: 92
18 czerwca 2013, 13:11
ja obecnie jestem w ciąży i od 6 tyg biore luteine i kwas foliowy i nic po za tym bo u mnie także zarodek byl widoczny trochę pózniej!! nie wiem skąd te pomysły że jeżeli kobieta bieżę luteine albo inne leki to zaraz dziecko będzie upośledzone i nie wiadomo jakie !!!
- Dołączył: 2011-10-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 881
18 czerwca 2013, 13:25
niepewna1 napisał(a):
ja obecnie jestem w ciąży i od 6 tyg biore luteine i kwas foliowy i nic po za tym bo u mnie także zarodek byl widoczny trochę pózniej!! nie wiem skąd te pomysły że jeżeli kobieta bieżę luteine albo inne leki to zaraz dziecko będzie upośledzone i nie wiadomo jakie !!!
jiektóre kobiety to nawet witamin nie chcą brać,bo to chemia.Ja też się bałam leków,ale jak wylądowałam na patologii ze skurczami to dostałam fenoterol,isoptin,luteinę i aspargin.Od 5miesiąca faszeruje sie tymi lekami i tylko dzięki temu mały jeszcze się nie urodził. Moja mama jak była ze mną w ciąży to brała dokładnie takie same leki i urodziłam się zdrowiutka:)
- Dołączył: 2013-01-22
- Miasto: Las
- Liczba postów: 92
18 czerwca 2013, 13:39
oczywiście że są różne przeciw skazania do brania leków bo każdy ma inne zapotrzebowanie ale bojcie się Boga skąd te głupoty że zaraz dziecko będzie chore czy nie wiadomo jakie to bardziej brak witamin i odpowiednich hormonów do rozwoju dziecka prowadzi do utraty ciąży ale upośledzenia!!!!
- Dołączył: 2006-05-04
- Miasto: Babska
- Liczba postów: 573
18 czerwca 2013, 13:48
ja nie znam lekarzy ze szpitala gdzie spędziłam kilka lat (jestem położną), którzy nie podtrzymywali ciąży...Zawsze dają duphaston bądź luteinę na podtrzymanie.
Nie rozumiem lekarki ze szpitala.
I powiem ci że ja w lutym 2012 straciłam ciążę, późno pojawiło się serduszko, a za kilka tygodni w 10 tygodniu miałam plamienia. Ciąża obumarła, mimo że podtrzymywana luteiną. Czasami trzeba pomóc maluszkowi, bo np za mało progesteronu zostaje wytwarzane i trzeba dodatkowo go przyjmować. Jeśli jest jakaś wada genetyczna to mimo podtrzymania organizm sam usunie ciążę, ale to na prawde rzadkie przypadki.
U mnie rok później okazało się że przyczyną obumarcia ciąży była toksoplazmoza.
- Dołączył: 2012-08-03
- Miasto: Hajnówka
- Liczba postów: 21
18 czerwca 2013, 14:23
Idż do lekarza,plamienia nie są normalne w ciąży.
Można podtrzymywać ciążę luteina lub duphaston.Ja miałam podawane to od 5 tyg bo miałam mocne bóle brzucha i straciłam poprzednią ciąże.To może pomóc ale na pewno nie zaszkodzi.
Trzymam kciuki za Was.