- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
14 września 2010, 18:23
Drogie Vitalijki.
Mam nietypowy problem i rozterki.
Zaczelo sie od policystycznych jajnikow 10 lat temu.
Teraz mam endometrioze, problem z tarczyca, przyswajaniem insuliny.
Moja waga i sylwetka sa w normie.
Aktywnosc fizyczna na wysokim poziomie (ew. za malo mam snu).
Mam chlopaka, ale to bardzo swieze.
Poki co lecze sie Diane35, antykoncepcja + leczenie, niestety duzo przytylam przy nich.
Wkrotce zmiana leku na metformine - redukuje poziom insuliny, leczy jajniki, drastyczna dieta i spadek wagi :):)
Brzmi fajnie?
Leczy sie pol roku. Jak mi nie pomoze to albo laparoskopa albo ciaza.
Co byscie zrobily gdybyscie mialy rok czasu na zajscie albo nigdy?
14 września 2010, 18:25
zalezy w jakiej bym byla sytuacji, czy moglabym liczyc na pomoc w razie potrzeby, w jakim wieku bym byla, studentka/pracująca na utrzymaniu kogoś/swoim :)
14 września 2010, 18:30
Ja bym poszła jeszcze do 2-3 lekarzy i zasięgnęła kilku opinni, które potem bym przenanalizowała.
Policystyczne jajniki są przez niektórych ginekologów-endokrynologów demonizowane, a przez innych wręcz lekcewarzone ("Po ciąży się Pani poprawi").
Polecam lekturę forum "nasz bocian" - na nim znajdziesz historie kobiet, które mają PCO i zaszły w ciążę - niektóre z wielkimi problemami, inne z łatwością.
14 września 2010, 18:34
Z tymi lekarzami, to polecam Ci z całego serca.
Ja byłam u 5 endokrynologów i każdy inaczej interpretował moje wyniki. Ginekolodzy - jeszcze lepiej - chcieli wypisywać hormony bez badań i dopiero "któryś tam" z rzędu zalecił mi USG jajników i skierował mnie do endokrynologa na badania.
"Najmilej" wspominam Pana doktora, który stwierdził, że moje zaburzenia menstruacji, to naturalna rzecz i że przejdzie mi po ciąży...co okazało się wierutną bzdurą, bo musiałam jednak przejść leczenie hormonami.
Edytowany przez Emiko87 14 września 2010, 18:36
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
14 września 2010, 18:37
Praca stabilna, 27 lat, niezalezna, robie trzeci kierunek, ostatni rok.
14 września 2010, 18:40
A nie uwazasz, ze to pytanie do potencjalnego ojca dziecka? Bo chyba nie chcesz go postawic przed faktem dokonanym...
14 września 2010, 18:47
A jeżeli chodzi stricte o to, czy bym się zdecydowała na dziecko...z partenrem, którego nie znam długo - na pewno nie.
- Dołączył: 2008-02-16
- Miasto: Madryt
- Liczba postów: 313
14 września 2010, 19:31
Mam dwie koleżanki ,które maja to samo co Ty. Stały przed takim samym wyborem ciąza już albo pozniej w problemami. Wybrały to drugie, bo w pierwszym przypadku dziewwczyna miała 19lat i była po pierwszej operacji usuwania torbieli i nie myslala o dziecku.Teraz ma prawie 40 lat i niestety dziecka nie ma i szanse juz zerowe. Drugi przypadek-dziewczyna miała 26 lat ta sama diagnoza,operacja ,hormony i wybór. Wybrała leki zamiast ciąży już i teraz ma 36 lat i nie udaje jej sie zajść w ciążę.Myslę ze jesli masz srodki na życie ,prace to wszystko co jest wazne by zapewnić warunki dla dziecka proponuję nie czekać. Partner ...pewnie ze z załozenia wiązemy się z kimś na "zawsze" ale w życiu bywa róznie i na dobry związek nigdy nie jest za pozno,natomiast na dziecko niestety bywa za pozno. Powodzenia w trafnym wyborze:)))
14 września 2010, 20:26
brzmi to dosyć egoistycznie, piszesz, że z potencjalnym ojcem to świeża sprawa, nie chciałabyś żeby Twoje dziecko wychowywało się z mamą i tatą, którzy obydwoje go pragnęli i którzy się kochają ?
- Dołączył: 2010-08-26
- Miasto: Sudamerica
- Liczba postów: 4340
14 września 2010, 20:39
ja szczerze mowiac ... postaralabym sie o dziecko..... jesli wiesz ze chcesz i masz warunki to teraz albo nigdy. tak jak w opisie :) jesli chodzi o tate no to wiadomo ze lepiej jesli ma tate "stabilnego" kazde dziecko ale jesli nie .... to lepiej jesli ma cudna kochajaca mame :)