Temat: Aborcja

Witam nie wiem czy w dobrym dziale założyłam temat, ale mam nadzieje że tak. Oczywiście rozumiem że jest to forum głownie o odchudzaniu jednak jest tu wiele kobiet w różnym wieku i chciałam spytać was co sadzicie na temat aborcji ? Jak przypuszczam większość z was będzie miała negatywne zdanie, aczkolwiek jestem ciekawa co macie do powiedzenia.

Kolajn napisał(a):

menevagoriel napisał(a):

uważacie że można usunąc dziecko, które jest chore tak? no dobrze, a w takim razie jeśli dziecko jest całą ciąże zdrowe, a przy porodzie się np przydusi i też będzie niepełnosprawne, co zrobicie? Reklamację do lekarzy, że ja przecież nie chciałam chorego dziecka? Uśmiercić na miejscu? Przecież takie dziecko też jeszcze nie ma planów na przyszłość, przecież będzie jak to jedna z Was określiła "ciężarem u nogi" przez całe życie.
Ja żałuję, że dziecka nie usunęłam. Gdybym w ciąży dowiedziałabym się o wadzie: usunęłabym. Po co mi i społeczeństwu ktoś zupełnie nieprzydatny? Smutne i twarde myślenie. Ja wiem, że ta osoba czuje... Ale co zrobić gdy nie potrafi się z nami komunikować?   Od dnia narodzin?Co do 'nabytej' wady przy porodzie... My mieliśmy ustalone, że gdyby był poważny problem, to maleństwo zostawiamy w szpitalu.Potoczyło się inaczej ;) Dziecko mamy przy sobie, zdrowe i wesołe ;) A ja wciąż wolałabym aby go nie było... 

A Twoja rodzina o tym wie...? Szkoda mi tego maleństwa i nie mogę uwierzyć...!

Kolajn napisał(a):

menevagoriel napisał(a):

uważacie że można usunąc dziecko, które jest chore tak? no dobrze, a w takim razie jeśli dziecko jest całą ciąże zdrowe, a przy porodzie się np przydusi i też będzie niepełnosprawne, co zrobicie? Reklamację do lekarzy, że ja przecież nie chciałam chorego dziecka? Uśmiercić na miejscu? Przecież takie dziecko też jeszcze nie ma planów na przyszłość, przecież będzie jak to jedna z Was określiła "ciężarem u nogi" przez całe życie.
Ja żałuję, że dziecka nie usunęłam. Gdybym w ciąży dowiedziałabym się o wadzie: usunęłabym. Po co mi i społeczeństwu ktoś zupełnie nieprzydatny? Smutne i twarde myślenie. Ja wiem, że ta osoba czuje... Ale co zrobić gdy nie potrafi się z nami komunikować?   Od dnia narodzin?Co do 'nabytej' wady przy porodzie... My mieliśmy ustalone, że gdyby był poważny problem, to maleństwo zostawiamy w szpitalu.Potoczyło się inaczej ;) Dziecko mamy przy sobie, zdrowe i wesołe ;) A ja wciąż wolałabym aby go nie było... 

jescze mozesz zalowac, ze to napisalas...uwazaj co umieszcasz w internecie bo juz byly takie historie, ze ktos cos napisal, przykladowo, ze chce popelnic samobojstwo i zaraz u niego policja byla...bo ktos zawiadomił. Nie wiem czy piszesz serio czy pod wplywem jakichs emocji ale mozesz zrobic wielką krzywde wielu osobom.
Pasek wagi

skrzydlata napisał(a):

Moim zdaniem najbardziej za prawem do aborcji krzycza te ktore sa jeszcze bardzo mlode i te ktore dziecka nigdy w brzuchu nie nosily, ciekawsza bylaby dyskuja gdyby udzielil sie ktos kto pozbyl sie ciazy i powiedzial jaki to mialo wplyw na dalsze zycie, czy nadal jest za aborcja czy ze jednak jej zaluje


no jesli ktos nie chce dziecka to chyba logiczne ze bedzie krzyczal ze go nie chce ze usunie. ale zawsze moze sie odmienic

ja podziwiam Kolajn. powiedziala szczerze co mysli. inne powpadaly, "co my teraz zrobimy" itp a teraz ze dziecko to skarb. co za hipokryzja
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

skrzydlata napisał(a):

Moim zdaniem najbardziej za prawem do aborcji krzycza te ktore sa jeszcze bardzo mlode i te ktore dziecka nigdy w brzuchu nie nosily, ciekawsza bylaby dyskuja gdyby udzielil sie ktos kto pozbyl sie ciazy i powiedzial jaki to mialo wplyw na dalsze zycie, czy nadal jest za aborcja czy ze jednak jej zaluje
no jesli ktos nie chce dziecka to chyba logiczne ze bedzie krzyczal ze go nie chce ze usunie. ale zawsze moze sie odmienicja podziwiam Kolajn. powiedziala szczerze co mysli. inne powpadaly, "co my teraz zrobimy" itp a teraz ze dziecko to skarb. co za hipokryzja

to nie jest hipokryzja. Jeśli "wpadasz" i nie masz np pracy, środków do życia, ogólnie jakąs trudną sytuację to oczywiste jest, że się zastanawiasz co teraz robic, co bedzie. Ale gdy pojawia się dziecko staje się największym skarbem, całym światem, mimo trudności.
Pasek wagi

menevagoriel napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

skrzydlata napisał(a):

Moim zdaniem najbardziej za prawem do aborcji krzycza te ktore sa jeszcze bardzo mlode i te ktore dziecka nigdy w brzuchu nie nosily, ciekawsza bylaby dyskuja gdyby udzielil sie ktos kto pozbyl sie ciazy i powiedzial jaki to mialo wplyw na dalsze zycie, czy nadal jest za aborcja czy ze jednak jej zaluje
no jesli ktos nie chce dziecka to chyba logiczne ze bedzie krzyczal ze go nie chce ze usunie. ale zawsze moze sie odmienicja podziwiam Kolajn. powiedziala szczerze co mysli. inne powpadaly, "co my teraz zrobimy" itp a teraz ze dziecko to skarb. co za hipokryzja
to nie jest hipokryzja. Jeśli "wpadasz" i nie masz np pracy, środków do życia, ogólnie jakąs trudną sytuację to oczywiste jest, że się zastanawiasz co teraz robic, co bedzie. Ale gdy pojawia się dziecko staje się największym skarbem, całym światem, mimo trudności.


ale nikt nie powie wtedy ze mogloby tego dziecka nie byc. wszystko jest cacy chociaz matka i ojciec gloduja czy sobie wszystkiego odmawiaja
Pasek wagi

Kolajn napisał(a):

menevagoriel napisał(a):

uważacie że można usunąc dziecko, które jest chore tak? no dobrze, a w takim razie jeśli dziecko jest całą ciąże zdrowe, a przy porodzie się np przydusi i też będzie niepełnosprawne, co zrobicie? Reklamację do lekarzy, że ja przecież nie chciałam chorego dziecka? Uśmiercić na miejscu? Przecież takie dziecko też jeszcze nie ma planów na przyszłość, przecież będzie jak to jedna z Was określiła "ciężarem u nogi" przez całe życie.
Ja żałuję, że dziecka nie usunęłam. Gdybym w ciąży dowiedziałabym się o wadzie: usunęłabym. Po co mi i społeczeństwu ktoś zupełnie nieprzydatny? Smutne i twarde myślenie. Ja wiem, że ta osoba czuje... Ale co zrobić gdy nie potrafi się z nami komunikować?   Od dnia narodzin?Co do 'nabytej' wady przy porodzie... My mieliśmy ustalone, że gdyby był poważny problem, to maleństwo zostawiamy w szpitalu.Potoczyło się inaczej ;) Dziecko mamy przy sobie, zdrowe i wesołe ;) A ja wciąż wolałabym aby go nie było... 
Tylko nie mow tego nigdy dziecku .... ja gdybym była w ciaży z chorym dzieckiem  Od razu zrobila bym skrobaknke ... nie mam 12 czy20 lat . Wiem jak sie zyje z chorym - nie chce. Za to dzieci kocham i jestem przeciwna tz aborcji na zyczenie. Nasze prawo dobrze precyzje kiedy i co , problem jest z tym ze lekarze nie chca legalnie przeprwadzic aborcji. Czekaja na kase .....
Jestem za, gdy nie ma warunków psychicznych, fizycznych, finansowych a antykoncepcja zawiodła.
Musiałam usunąć ciążę, nie żałuję. Nie jestem bezduszną osobą, lubię dzieci.

Gallifrey napisał(a):

Kolajn napisał(a):

menevagoriel napisał(a):

uważacie że można usunąc dziecko, które jest chore tak? no dobrze, a w takim razie jeśli dziecko jest całą ciąże zdrowe, a przy porodzie się np przydusi i też będzie niepełnosprawne, co zrobicie? Reklamację do lekarzy, że ja przecież nie chciałam chorego dziecka? Uśmiercić na miejscu? Przecież takie dziecko też jeszcze nie ma planów na przyszłość, przecież będzie jak to jedna z Was określiła "ciężarem u nogi" przez całe życie.
Ja żałuję, że dziecka nie usunęłam. Gdybym w ciąży dowiedziałabym się o wadzie: usunęłabym. Po co mi i społeczeństwu ktoś zupełnie nieprzydatny? Smutne i twarde myślenie. Ja wiem, że ta osoba czuje... Ale co zrobić gdy nie potrafi się z nami komunikować?   Od dnia narodzin?Co do 'nabytej' wady przy porodzie... My mieliśmy ustalone, że gdyby był poważny problem, to maleństwo zostawiamy w szpitalu.Potoczyło się inaczej ;) Dziecko mamy przy sobie, zdrowe i wesołe ;) A ja wciąż wolałabym aby go nie było... 
Żałujesz że nie usunęłaś? Co, druga matka Madzi nam się szykuje? Nie chcesz teraz dziecka to je oddaj. Patrząc na twój awatar to wydaje mi się że jakaś psychiczna jesteś. 

Ale bym Cię chętnie w łeb walnęła za takie tępe teksty.
Pasek wagi

Gallifrey napisał(a):

Prayka napisał(a):

Gallifrey napisał(a):

Jestem przeciw aborcji. A dla tych co tak bardzo bronią prawa do aborcji: w Stanach aborcja legalna jest aż do chwili urodzenia także w 9 miesiącu. Nawet godzinę przed porodem mogą zrobić aborcję. Tego właśnie chcecie? Ja mam to dodania jeszcze 2 nazwiska: Giana Jessen i Melissa Ohden. 
Nie, nie tego chcemy i większość kobiet, które się tu opowiedziały za aborcją wyznaczyły granice, do jakiego momentu jest dla nich dopuszczalna. Uważam, że dziecko w 7 czy 8 miesiącu już jest dzieckiem, jest w stanie żyć bez matki, czuje, myśli. Na szczęście Europa to nie Ameryka. W Ameryce dużo rzeczy można, tam jest wszechobecna patologia z każdej strony i mam nadzieję, że Ameryka do nas nie przyjdzie. Jednak w krajach europejskich jest określony czas, w którym można dokonać aborcji.
Europa: Wielka Brytania: Aborcji można dokonać do 24 tygodnia ciąży. Jeśli w późniejszym etapie ciąży u płodu zostanie wykryta jakaś wada rozwojowa, matka praktycznie w dowolnym momencie może zadecydować o jej ukończeniu. Nie wypowiadaj na dany temat jeśli nie masz o tym zielonego pojęcia. Jeśli dziecko urodzi się w 5 czy 6 miesiącu to nie jest dzieckiem? To w takim razie czym jest? Rybką, kotkiem czy szczeniaczkiem? Najwcześniej urodzone dziecko na świecie - 21 tydzień i 5 dni ma na imię Frieda. 


Wiedziałam, że się doczepisz tej Europy...otóż uważam, że jeżeli jest wykryta wada rozwojowa, to lepiej usunąć to dziecko nawet w 9 miesiącu ciąży, niż skazywać siebie i je na wegetacje.
nie zdecydowałabym się nigdy, na samą myśl o tym mam dreszcze... czemu niby dziecko ma płacić za błędy dorosłych? jest wiele innych możliwości, bez względu na to, w jaki sposób poczęło się nowe życie... bo dla mnie poczęcie = nowe życie, człowiek od samego początku... :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.