- Dołączył: 2012-07-29
- Miasto: Czaplinek
- Liczba postów: 13676
31 marca 2013, 22:47
Jestem pod koniec 6mc ciąży, myśl o porodzie od początku była dla mnie straszna. Wiem że nie mam na to wpływu i przeżyć musze. W związku z tym chciałabym się na to jakoś przygotować. Wiem też ze bywa różnie, raz kobiety mówią że nie było tak zle a inne mówią że to trauma. Próg bólu nie wiem jaki mam przecież nie byłam nigdy w skórze innego człowieka. Chciałam byście pomogły te co rodziły co waszym zdaniem można zrobić by sobie ułatwić poród. Staram się ćwiczyć najczęścciej z pomocą dużej piłki, są tam ćwiczenia dna miednicy- typu kręcenie kółek, wypychanie bioder do przodu do tyłu. Ponoć same ćwiczenia już ułatwiają. Więc pewnie te dna miednicy też. Wole sie przygotowac na to ze poród będzie tragiczny. Nastawić na to wiedzieć co mnie czeka niż doznać szoku. Ale jak sobie to ułatwić?
- Dołączył: 2012-07-29
- Miasto: Czaplinek
- Liczba postów: 13676
31 marca 2013, 23:04
A ćwiczyłyście jakoś specjalnie mięśnie kegla czy tylko zaciskanie na pół minuty i puszczanie i tak co chwile?
- Dołączył: 2013-02-18
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2622
31 marca 2013, 23:05
Mnie bardzo pomoga piłka w czasie porodu- tak jak piszesz- kręcenie na niej biodrami. Prysznic też łagodzi trochę ból. Dla mnie jednek największą pomocą w łagodzeniu bólu było to, że był ze mną mój mąż :)
31 marca 2013, 23:05
jakie tragiczne opinie? czy znieczulenie to cos zlego? moze idz do madrego lekarza, ktory nie bedzie przeciwny znieczuleniu, bo w naszym kraju niestety sa takie osly lekarze, ze najlepiej to aby sie zesrac z bolu niz rodzic po ludzku..
31 marca 2013, 23:05
Przy drugim porodzie pomogło mi kucanie przy skurczach.
W sumie to nie wiem czy mi pomogło ale poszło szybko
- Dołączył: 2012-11-17
- Miasto: Kujawy
- Liczba postów: 1145
31 marca 2013, 23:06
no u mnie zaczelo sie o 4 rano a skonczylo nastepnego dnia o 23.40. Niby o 4 miałam przepowiadajace skurcze a one tak kurna bolaly, myslalam ze umre ale to byl pikus
- Dołączył: 2012-07-29
- Miasto: Czaplinek
- Liczba postów: 13676
31 marca 2013, 23:06
monia.mur napisał(a):
Mnie bardzo pomoga piłka w czasie porodu- tak jak piszesz- kręcenie na niej biodrami. Prysznic też łagodzi trochę ból. Dla mnie jednek największą pomocą w łagodzeniu bólu było to, że był ze mną mój mąż :)
mąż ze mną będzie także wiadomo że lepiej ze świadomościa posiadania podpory, ale on za mnie nie urodzi, nie przezyje za mnie bóli porodowych :(
31 marca 2013, 23:07
EwaChodakowskaTest napisał(a):
JagodowyTort napisał(a):
EwaChodakowskaTest napisał(a):
kochana- tego nie da się ułatwić. Każda z nas przezywa poród w inny sposób. Jest to okropny ból ( z reguły), ja nigdy takiego bólu nie przeżyłam... ale jest on nam pisany i jest na granicę kobiecych wytrzymałości...Pomyśl o tym w taki sposób,że jest to niesamowite uczucie i przeżycie. Ja np mimo wszystko, gdybym miała rodzić jeszcze raz to tylko siłami natury bo dzięki temu "przezywałam" to wszystko bardzo mocno. Jeśli bedziesz miała opcje znieczulenia to ja bym skorzystała:) Wiem cos o tym
a nie uwazasz ze lepsze znieczulenie, a nie katowanie sie i "przezywanie " tego bardzo mocno? poniewaz maja byc to mile chwile a nie wspominane z bolem ktorego z ledwoscia da sie wytrzymac...ja rodzilam pod znieczuleniem i jakos jestem zwiazana z ta chwila emocjonalnie jak i z moja coreczka i dobrze pamietam wszystko.
Zle mnie zrozumiałaś. Pisząc "Przezywać" miałam na myśli poród siłami natury. Doczytaj dokładnie , pisałam "Jeśli bedziesz miała opcje znieczulenia to ja bym skorzystała:)" Bo sama miałąm znieczulenie i pamietam ta ulge. Na poczatku nie chciałam bo mam wade serca i bałam się komplkacji, ale u progu wytrzymałości pomyslalam, ze wszystko jest w karcie i chyba moge skoro pytakja czy chce.... znieczulenie swietna rzecz.Słyszałam tez o gazie rozweselającym, ale wtedy jak rodziłam jeszcze tego nie wprowadzali
doczytalam...i napisalas ze gdybys miala rodzic drugi raz to silami natury..
- Dołączył: 2012-11-17
- Miasto: Kujawy
- Liczba postów: 1145
31 marca 2013, 23:07
JagodowyTort napisał(a):
jakie tragiczne opinie? czy znieczulenie to cos zlego? moze idz do madrego lekarza, ktory nie bedzie przeciwny znieczuleniu, bo w naszym kraju niestety sa takie osly lekarze, ze najlepiej to aby sie zesrac z bolu niz rodzic po ludzku..
Kochana czytaj ze zrozumieniem :P Chodzilo jej, ze szpitale maja tragiczne opinie, przynajmniej ja tak zrozumialam:)
31 marca 2013, 23:08
aaaotoja napisał(a):
A ćwiczyłyście jakoś specjalnie mięśnie kegla czy tylko zaciskanie na pół minuty i puszczanie i tak co chwile?
no ja przez zaciskanie cwiczyłam i cwiczę ;) a tak, właśnie podczas skurczów (ostre były) pomagało mi kucanie i schylanie się do przodu. niestety nie chodziłam do szkoły rodzenia, położna mi powiedziała, że byłoby mi łatwiej oddychac podczas skurczy. te skurcze są najgorsze, parcie to już pikuś
- Dołączył: 2012-07-29
- Miasto: Czaplinek
- Liczba postów: 13676
31 marca 2013, 23:09
JagodowyTort napisał(a):
jakie tragiczne opinie? czy znieczulenie to cos zlego? moze idz do madrego lekarza, ktory nie bedzie przeciwny znieczuleniu, bo w naszym kraju niestety sa takie osly lekarze, ze najlepiej to aby sie zesrac z bolu niz rodzic po ludzku..
Tragiczne opinie tz pielęgniarki czy położne w trakcie bóli porodowych mówiące "trzeba było wczesniej nóg nie rozkraczac" Ogólne traktowanie rodzącej jak cielnej krowy a nie człowieka, teksty "co krzyczysz bóle dopiero sie zaczną" Różne upokorzenia z ich strony. Wiadomo że jendą kobiete będzie boleć bardziej inną mniej ale bólem się nie sugeruje w opini szpitala tylko pomocą lekarską