Temat: Ciąża. Kryzys w związku.

Napisałam Wam notkę w pamiętniku : 
"Życie mi się sypie..
Od zawsze nierozłączni.
Czasem pokłóceni, ale jednak razem..
Dzisiaj.. coś między nami pękło.. 
K. wyszedł z domu, dostałam smsa, że mam nie czekać, że chce przerwy, nie wie ile.
Nawet nie mam siły płakać.
Ostatnio często mnie bolał brzuch, plecy, piersi miałam napuchnięte, ten jadłowstręt, wieczorne mdłości..
Rano zrobiłam test ciążowy, wyszedł pozytywny.
Nie zdążyłam mu o tym powiedzieć..
Jest mi tak źle, tak ciężko..
Najgorsze jest to, że czuję przeszywający ból w dole brzucha.. nie mam siły się podnieść, nie mam siły walczyć..

Najchętniej bym ze sobą skończyła. "

Dziewczyny, nie wiem co mam zrobić.. Dzwoniłam do niego, wyłączony telefon. Nie wiem do kogo miałby iść, a nie chcę wydzwaniać jak idiotka.
Nie mam z kim porozmawiać, komu się wygadać.. 
Co byście zrobiły ?
Pomóżcie, proszę..

sziszazi napisał(a):

Witaj kochana, piszę do Ciebie z perspektywy dziewczyny, która w grudniu w podobny sposób poroniła. Uważaj na te bóle i jęśli tylko zaczniesz krwawić pędem wracaj na pogotowie bo dziecko straci życie. To prawda co dzziewczyny pisały wcześniej, jesteś za nie odpowiedzialna bardziej niż za męża który w tej chwili ma dwie ręce i nogi i swoje sprawy, z którymi musi się sam uporać a Ty MUSISZ mu na to pozwolić. Nie dobijaj się do niego ani nie dzwoń, to musiało być coś poważnego skoro tak zareagował. Jeśli zrobi coś głupiego znaczyże jest po prostu głupi, ale Ty mu w tym nie pomagaj drażniąc go telefonami, bo dla niego nie jesteś w ciąży i on nie wie o tym. Moje pytanie brzmi, czy nie masz kogoś bliskiego do kogo możesz się udać teraz np. mamy, przyjaciółki, koleżanki? Pojedź do kogokolwiek komu ufasz i komu zależy na Twoim losie. Dbaj o siebie i maleństwo bo ono się o Was zatroszczyćnie może.

Kochana, czytałam to co pisałaś u siebie w pamiętniku.
Pamiętam uczucia jakie mi towarzyszyły : radość, jak napisałaś o ciąży. I ten ogarniający smutek, gdy napisałaś, co dalej..
Nie udzielałam się, zatkało mnie i nie wiedziałam, co napisać..
Masz rację, muszę wziąć się w garść.
Teraz to nie tylko moje życie..
Mycella po pierwsze to Ty jestes agresywna, i czytaj ze zrozumieniem Ewelina wyraźnie napisała że ostatnio często się z męzem kłocą i więcej jest tych złych dni niż dobrych, tak więc pierwszy argument odpada, odnośnie drugiego skoro tak szybko powiedziano o ciązy na izbie przyjęc to musi być to conajmniej 5-6 tydzień a więc burza hormonów nie jest od dzisiaj a od już od jakiegoś czasu,  nie rozumiem w ogóle argumentu dlaczego wiadomośc o ciązy miała być powodem roztrzesięnia z tego co pisze to zarówno mąz jaki Ewelina chcą tego malca. Od kiedy to sugestie by wziąść melisę magnez włącvzyć komedię jak dziewczyny wczesniej pisały jest prawieniem morałow? Napisałam ten post z perspektywy osoby która straciła dziecko i wiem z perspektywy czasu jakie sugestie mogłyby mi pomóc. Nie żadne rozczulanie sie nad mężem tylko konstruktywne uwagi odnosnie zmniejszenia ryzyka utraty maluszka. Wiem że takie bóle mogą być bardzo niebezpieczne i to przede wszystkim powinnaś Ewelino mieć na uwadze. Tak samo nie moge zgodzić się z Xsimeną wcale nie uważam że większośc kobiet zachowałaby się tak samo, poznałam kilka z uwagi na wykonywany zawód w naprawde trudnej sytuacji osobistej i większośc z nich miała zgoła odmienne podejście odpuszczały sobie że wzgledu na maluszka, jedynie jedna kobieta którą mąz w nocy wyrzucał na korytarz z łóżka po tym jak sie dowiedział że będzie ojcem - wszystko to zreszta opisała dokładnie nie mogła sobie poradzić z negatywnymi emocjami i straciła malca - powiedziała ostatnio że najbardziej załuje że tak sobie całą tą sytuację wbijała do głowy a nie  dała spokój na jakiś czas bo straciła najbliższą istote w zyciu a teraz obydwoje płaczą a najbardziej mąż  i nie potrafią sobie tak naprawde poradzić dopiero teraz z tą traumą. Wiem jeszcze jedno że ciąża to szczególny czas w którym często powiedzenie kilku szczerych słow tak jak w moim przypadku od przyjaciól a nie rzucanie eufemizmami przynosi o wiele lepsze efekty bo stawia do pionu i człowiek zyskuje własciwą perspektywe. Napisałam to dla Eweliny a Wam nie zamierzam Wam sie tłumaczyć, natomiast mam nadzieje Ewelino że dałaś rade zasnąć i że sytuacja się szybko wyjaśni poszukaj jakiejś bratniej duszy w poblizu jutro która pomoże Ci nabrać odpowiedniego dystansu do sytuacji a mężem się nie przejmuj maluszek teraz jest najważniejszy.
Pasek wagi

cliffo napisał(a):

Mycella po pierwsze to Ty jestes agresywna, i czytaj ze zrozumieniem Ewelina wyraźnie napisała że ostatnio często się z męzem kłocą i więcej jest tych złych dni niż dobrych, tak więc pierwszy argument odpada, odnośnie drugiego skoro tak szybko powiedziano o ciązy na izbie przyjęc to musi być to conajmniej 5-6 tydzień a więc burza hormonów nie jest od dzisiaj a od już od jakiegoś czasu,  nie rozumiem w ogóle argumentu dlaczego wiadomośc o ciązy miała być powodem roztrzesięnia z tego co pisze to zarówno mąz jaki Ewelina chcą tego malca. Od kiedy to sugestie by wziąść melisę magnez włącvzyć komedię jak dziewczyny wczesniej pisały jest prawieniem morałow? Napisałam ten post z perspektywy osoby która straciła dziecko i wiem z perspektywy czasu jakie sugestie mogłyby mi pomóc. Nie żadne rozczulanie sie nad mężem tylko konstruktywne uwagi odnosnie zmniejszenia ryzyka utraty maluszka. Wiem że takie bóle mogą być bardzo niebezpieczne i to przede wszystkim powinnaś Ewelino mieć na uwadze. Tak samo nie moge zgodzić się z Xsimeną wcale nie uważam że większośc kobiet zachowałaby się tak samo, poznałam kilka z uwagi na wykonywany zawód w naprawde trudnej sytuacji osobistej i większośc z nich miała zgoła odmienne podejście odpuszczały sobie że wzgledu na maluszka, jedynie jedna kobieta którą mąz w nocy wyrzucał na korytarz z łóżka po tym jak sie dowiedział że będzie ojcem - wszystko to zreszta opisała dokładnie nie mogła sobie poradzić z negatywnymi emocjami i straciła malca - powiedziała ostatnio że najbardziej załuje że tak sobie całą tą sytuację wbijała do głowy a nie  dała spokój na jakiś czas bo straciła najbliższą istote w zyciu a teraz obydwoje płaczą a najbardziej mąż  i nie potrafią sobie tak naprawde poradzić dopiero teraz z tą traumą. Wiem jeszcze jedno że ciąża to szczególny czas w którym często powiedzenie kilku szczerych słow tak jak w moim przypadku od przyjaciól a nie rzucanie eufemizmami przynosi o wiele lepsze efekty bo stawia do pionu i człowiek zyskuje własciwą perspektywe. Napisałam to dla Eweliny a Wam nie zamierzam Wam sie tłumaczyć, natomiast mam nadzieje Ewelino że dałaś rade zasnąć i że sytuacja się szybko wyjaśni poszukaj jakiejś bratniej duszy w poblizu jutro która pomoże Ci nabrać odpowiedniego dystansu do sytuacji a mężem się nie przejmuj maluszek teraz jest najważniejszy.

Kochana, ja broń Boże nie odebrałam tego jako atak.
Postawiłaś mnie trochę do pionu, to fakt.
Muszę wziąć się w garść, póki nie znam całej sytuacji.
Stres szkodzi tylko mi i dziecku..
Oczywiście inne dziewczyny też bardzo mi pomogły, więc każdej z Was tak na prawdę chciałam podziękować za rady, wsparcie, czas mi powierzony.. 
Niby jesteśmy sobie obce, ale to cudowne jak potrafimy się wspierać..
Jeszcze raz Wam wszystkim i każdej z osobna dziękuję..
Oczywiście, każdy kolejny post tutaj jest mile widziany.
:***
:***
:***

sziszazi napisał(a):

:***
Kochana, nie obrazisz się, jeśli wyślę zaproszenie do znajomych ?
Daj znać dziś jak się czujesz;)
faktycznie trudna sytuacja , pozostaje ci tylko czekać aż wróci i wtedy daj mu test niech zobaczy , ja jestem po ślubie 7 lat i jak w listopadzie zawiozłam test do pracy menowi , nie od razu zakapował , ja płakałam on się cieszył , trzeba troszkę czasu by ochłonąć ,
wszystko się ułoży zobaczysz
Przede wszystkim jedź do lekarza z tym bólem. Facet nie świnia, nie jesteście ze sobą od miesiąca. Może potrzebował czasu, ale wszystko będzie dobrze. Pomyśl o tym, że dziś Twoje życie nabrało nowego sensu, nowego wymiaru. Daj mu trochę czasu niech chłop się ogarnie, a nowina jaką masz mu do przekazania, na pewno ostudzi jego gniew!!! Buziaki i dbaj o siebie i maleństwo!!!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.