Temat: Buty dla dziecka

Jak kupić buty dla dziecka? Jest jakaś zasada? Moje dziecko nie chodzi jeszcze teraz ma buciki emu ale jej spadają jak sie wierci. Denerwuje mnie to bo ciagle muszę je poprawiać na spacerze. Chciała bym kupić inne. Jakieś rady?
ja zawsze kupuje "na patyczek" :) babcina metoda ale sprawdza się, buciki nigdy nie są za małe ani za duże.... no i nie wciągane a na rzepy lub suwak, nie wiązane bo przy małym szkrabie to cierpliwości brak do sznurówek (za bardzo dziecko interesują i tylko je ciągnie i ciągnie a Ty zawiązujesz i zawiązujesz).... koniecznie za kostkę bo inaczej spadają.....
to moje zasady, synek ma dziś 3,5 roku i zawsze się do nich stosuję....
a dziecko chodzi?

Jeśli Twoja córka jeszcze nie chodzi to wstrzymałabym się z zakupem butów. 
Emu sprawdzą się idealnie na "siedzenie w wózku", bo przy pierwszych krokach zrobią krzywdę dla stóp dziecka. a nie kupiłaś ich za dużych, że spadają?

Co do metody "na patyczek" to tak można kupować kapcie, a nie buty dla dziecka i to pierwsze buty. 
A my też kupowaliśmy metodą na patyczek pierwsze buty. Teraz bierzemy dziecko ze sobą albo starego buta i kupujemy nieco większy. Dziecko musi mieć buty, nawet jeśli nie chodzi. W czym ma go mama zabrać zimą na spacer? W skarpetkach? Takie emu są jak najbardziej w porządku, ale jak dzidziuś zacznie chodzić musi mieć naprawdę dobre buty i na tym nie można oszczędzać.

kaatarzynka napisał(a):

Jeśli Twoja córka jeszcze nie chodzi to wstrzymałabym się z zakupem butów. Emu sprawdzą się idealnie na "siedzenie w wózku", bo przy pierwszych krokach zrobią krzywdę dla stóp dziecka. a nie kupiłaś ich za dużych, że spadają?Co do metody "na patyczek" to tak można kupować kapcie, a nie buty dla dziecka i to pierwsze buty. 


nie no jasne "na patyczek" to głupia metoda....  chociaż u mnie sprawdza sie od lat..... za Ty jej mądrze doradziłaś..... żeby dziecku butów nie kupować....... jak można dziecku nawet nie chodzącemu bucików nie kupować???? Przecież kobieta napisała że chodzi o buty na spacery do wózka.....to co dziecku nic nie zkładac niech nóżki marzną? ależ doradziłaś.....
mamuska1984 przestań się kobieto ciskać, chyba jakiś zły dzień masz. 
Nie wiem w którym miejscu napisałam, że dziecko zimą ma marznąć w stopy.

kaatarzynka napisał(a):

Jeśli Twoja córka jeszcze nie chodzi to wstrzymałabym się z zakupem butów. . 


no i wystarczy...... bardzo mądra rada
P.S- jesli chcesz krytykować czyjąś radę to daj lepszą..... twoja jest naaaaaaaprawdę lepsza hahahahaha

kaatarzynka napisał(a):

Jeśli Twoja córka jeszcze nie chodzi to wstrzymałabym się z zakupem butów. Emu sprawdzą się idealnie na "siedzenie w wózku", bo przy pierwszych krokach zrobią krzywdę dla stóp dziecka. a nie kupiłaś ich za dużych, że spadają?Co do metody "na patyczek" to tak można kupować kapcie, a nie buty dla dziecka i to pierwsze buty. 

dodam jeszcze,że metodą na patyczek można zepsuć dziecku nóżki. Dziecko trzeba zabrać do sklepu, zmierzyć buciki na obie nóżki, kazać się przejść, najlepiej popołudniu, kiedy nóżki są "rozchodzone", ciut większe (mam nadzieję,że wiesz o co mi chodzi)  czasami dziecko może mieć ciut większą jedną stópkę, no poprostu najlepiej kupować buciki z dzieckiem a jeśli nie to jak konieczne, to z wkładką, ale nie z patyczkiem. 

jak dziecko nie chodzi, to właśnie jakieś ocieplane miękkie buciki.
Takie ocieplacze na stópki dla małej możesz kupić w większości sieciówek dla dzieci, mają rzepy i nie powinny spadać. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.