- Dołączył: 2013-01-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4144
5 lutego 2013, 00:25
Od razu powiem że nie chodzi o mnie, tylko o moja koleżankę, ale z racji tego że z nią mieszkam, chcąc nie chcąc jestem w to zamieszana.
Dziewczyna brała tabletki przez rok, jakies 3 miesiace temu odstawiła, ale jak ona to tłumaczy "bez prezerwatywy lepiej" więc jej jedyną antykoncepcją (poza kalendarzykiem, o ktorym nie wiem czy jest sens wgl mowic jak ona ma rozregulowany cykl po tabletkach) byl stosunek przerywany. Okres spoznia sie jej juz z tydzien, ale twierdzi że czuje jakby miala go dostac w kazdej chwili. Aha i jeszcze miala miesiaczke w miedzyczasie, a potem owulacje bo ponoc ja czula...
Jeszcze dodam ze mamy sesje, wiec zrobienie testu jest niewskazane (dodatkowy stres)
Pytanie brzmi: czy wy tez uwazacie ze jest w ciazy?
i prosze nie komentowac jej metod zabezpieczania sie bo ja najchetniej wyrzucilabym ją za to przez okno...
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
5 lutego 2013, 00:36
Okres spoznia sie jej juz z tydzien, ale twierdzi że czuje jakby miala go dostac w kazdej chwili. Aha i jeszcze miala miesiaczke w miedzyczasie, a potem owulacje bo ponoc ja czula... Chyba stres.....ale chrzesta nie bede:)
- Dołączył: 2011-04-01
- Miasto: Anglia
- Liczba postów: 878
5 lutego 2013, 00:37
Hannellore napisał(a):
a ja mysle ze chodzi o ciebie tylko zganiasz na kolezanke bo niby jaki ty masz w tym udział
. Robi sie coraz ciekawiej....i jak tu isc spac?
- Dołączył: 2013-01-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4144
5 lutego 2013, 00:38
Hannellore napisał(a):
a ja mysle ze chodzi o ciebie tylko zganiasz na kolezanke bo niby jaki ty masz w tym udział
![]()
ja nigdy w zyciu nie tknelabym tabletek antykoncepcyjnych i z racji tego ze studiuje medycyne i conieco wiem o embriologii nie dalabym sie namowic na stosunek bez prezerwatywy, chyba ze 2 dni przed okresem...
a udzial mam taki ze jutro mamy egzamin, chce sie uczyc a ona siedzi i ryczy... a ja nie moge wyrazac swojego zdania na ten temat bo z "wywiadu" stwierdzam ze jest wysoce prawdopodobne to ze jest w ciazy
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
5 lutego 2013, 00:39
chyba przez ta sesje sie spoznia ja bym zrobila test i po klopocie
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2389
5 lutego 2013, 00:39
oj ryzykantka :D prawda jest taka że może być ale równie dobrze może nie być. Mam koleżankę która od dwóch lat (jest mężatką więc by nie płakała jak by wpadła)stosuje kalendarzyk i stosunek przerywany i póki co ją nie zwiodło. Jednak ona nigdy nie brała tabsów, a po nich podobno łatwiej wtopić.... Jeśli koleś faktycznie za każdym razem wyskakiwał przed czasem, to w grę wchodzi tylko preejakulat, i jeśli faktycznie wie kiedy miała owulację (nic śmiesznego w tym nie ma, bo ja sama dokładnie wiem kiedy ją mam, ALE tylko w dniu w którym się zaczyna, nigdy wcześniej, więc osobiście bym nie ryzykowała) to prawdopodobieństwo jest małe. Jednak jeśli bzyknęła się zaraz przed owulacją lub jeśli spudłowała ze zgadywaniem to ryzyko rośnie. Niech zrobi ten test.
- Dołączył: 2013-01-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4144
5 lutego 2013, 00:43
Kenayaa napisał(a):
oj ryzykantka :D prawda jest taka że może być ale równie dobrze może nie być. Mam koleżankę która od dwóch lat (jest mężatką więc by nie płakała jak by wpadła)stosuje kalendarzyk i stosunek przerywany i póki co ją nie zwiodło. Jednak ona nigdy nie brała tabsów, a po nich podobno łatwiej wtopić.... Jeśli koleś faktycznie za każdym razem wyskakiwał przed czasem, to w grę wchodzi tylko preejakulat, i jeśli faktycznie wie kiedy miała owulację (nic śmiesznego w tym nie ma, bo ja sama dokładnie wiem kiedy ją mam, ALE tylko w dniu w którym się zaczyna, nigdy wcześniej, więc osobiście bym nie ryzykowała) to prawdopodobieństwo jest małe. Jednak jeśli bzyknęła się zaraz przed owulacją lub jeśli spudłowała ze zgadywaniem to ryzyko rośnie. Niech zrobi ten test.
nie twierdze ze jest cos w tym smiesznego, bo ja tez wiem kiedy ja mam;)
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2389
5 lutego 2013, 00:44
sweetlemon1991 napisał(a):
Kenayaa napisał(a):
oj ryzykantka :D prawda jest taka że może być ale równie dobrze może nie być. Mam koleżankę która od dwóch lat (jest mężatką więc by nie płakała jak by wpadła)stosuje kalendarzyk i stosunek przerywany i póki co ją nie zwiodło. Jednak ona nigdy nie brała tabsów, a po nich podobno łatwiej wtopić.... Jeśli koleś faktycznie za każdym razem wyskakiwał przed czasem, to w grę wchodzi tylko preejakulat, i jeśli faktycznie wie kiedy miała owulację (nic śmiesznego w tym nie ma, bo ja sama dokładnie wiem kiedy ją mam, ALE tylko w dniu w którym się zaczyna, nigdy wcześniej, więc osobiście bym nie ryzykowała) to prawdopodobieństwo jest małe. Jednak jeśli bzyknęła się zaraz przed owulacją lub jeśli spudłowała ze zgadywaniem to ryzyko rośnie. Niech zrobi ten test.
nie twierdze ze jest cos w tym smiesznego, bo ja tez wiem kiedy ja mam;)
Akurat podkreśliłam to bo kiedyś zostałam wyśmiana jak tak powiedziałam :D Chodziło mi o ogól użytkowniczek a nie tylko Ciebie :)))
5 lutego 2013, 00:50
tylko ginekolog tu pomoże bo szansa 50 na 50
- Dołączył: 2012-10-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2077
5 lutego 2013, 00:58
niestety nawet kilka miesięcy po odstawieniu tabletek jest "wzmożona" możliwość zajścia w ciążę. ale jak czuje, że ma dostać to pewnie dostanie :))