- Dołączył: 2012-05-01
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2098
25 stycznia 2013, 12:57
Moja droga zapłodnione komórki jajowe po pierwsze nazywamy zarodkami to raz, a po drugie w Polsce akurat nie ma odpowiednich przepisów dot. postępowania więc zarodki są zamrażane. I tak sobie leżą lata w tym azocie i leżą. W innych krajach zarodki są po prostu utylizowane, więc ja się pytam wszystkie kobiety które są za in vitro czemu nie jesteście również za aborcją ? Przecież to jest zapłodniona komórka jajowa, zarodek i z niej moze urodzić się dziecko. Ciekawi mnie po prostu Wasz tok myślenia ? Chyba że niszczenie zarodka który nie uległ implantacji dla Was już nie jest zniszczeniem życia. Jak Wy to sobie tłumaczycie? Jeszcze raz opowiadam się osobiście za in vitro tak samo jak za aborcją - nie jestem hipokrytką.
- Dołączył: 2012-09-20
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 246
25 stycznia 2013, 13:11
IdzieWiosna a co ty masz przeciwko obrońcom życia? Ktoś musi bronić tych, którzy sami obronić się nie mogą. Ty też kiedyś byłaś takim zarodkiem, któremu ktoś mógł odmówić prawa do życia.
- Dołączył: 2013-01-01
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1048
25 stycznia 2013, 13:25
niby latwiej adoptowac ale pomysl sama co ty bys wolala urodzic swoje wlasne czy zaadoptowac bo ja ta pierwsza wersje bym wybrala
ale np jak bym juz miala swoje dziecko i chcialabym drugie to wtedy bym mogla rozwazyc adopcje
- Dołączył: 2012-08-14
- Miasto:
- Liczba postów: 819
25 stycznia 2013, 13:45
nie lubie dzieci i niechce ich miec wole pieska. byc w ciazy i rodzic to okropne przeciez... nie to nie dla mnie i wogole nie lubie sie zajmowac dziecmi
25 stycznia 2013, 14:00
IdzieWiosna napisał(a):
Andala napisał(a):
śmieszy mnie to że jeśli chodzi o aborcję wszyscy są przeciw bo to bleee, a za in vitro to już wszyscy za, przecież to jest to samo, to zabawane jakimi ludzie są hipokrytami
Powiem tylko tyle z a m i l k n i j jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia. Nie ma nic gorszego niż banda niedouków głoszących swoje nędzne teorie i wprowadzających innych w błąd. Każdemu kto jest przeciwko in vitro życzę choć przez chwile poczuć ból kobiety która pragnie własnego dziecka i mimo wielkich starań jest całkowicie bezsilna. Posiadanie dziecka to nie jest "widzimisię" par, to naturalne pragnienie, powinniśmy dążyć do tego żeby wszystkimi dostępnymi środkami wspierać pary chcące mieć swoje dziecko. Niestety nie wszystkie pary mogą pozwolić sobie na adopcję, wymagania są bardzo duże. Nie każdy też chce mieć adoptowane dziecko, na to też trzeba być gotowym psychicznie i pogodzonym z tym, że nie będzie się posiadało własnego, a to nie łatwe!
a co mnie obchodzi ból kobiety, która nie może mieć dzieci ? ja mam swoje problemy i nikogo mój ból nie obchodzi. każdy niech się cieszy swoim szczęściem i martwi swoim bólem.
Kobiety podobno zostały stworzone do rodzenia dzieci itp. Spoko - taka natura, więc jeśli jakaś nie może zaciążyć to znaczy, że z jej organizmem jest coś nie tak!! Zdrowej kobiecie o pożądanych genach natura umożliwia przekazanie ich dalej. A jak ktoś nie ma zdrowych genów, tylko na siłe chce mieć dzieciaka to później w któryś tam pokoleniu wychodzą ludzie upośledzeni, niedorozwinięci itd. Ona sobie może być z pozoru zdrowa, jej dziecko wyprodukowane w laboratorium również, ale przekazane geny moga ujawnić się w którymś tam pokoleniu z kolei w postaci ciężkich chorób. Natura wie co robi, tylko ludziom się wydaje, że są najmądrzejsi i mogą wszystkim manipulować. Są też osoby, które nie powinny mieć dziecka ze sobą, a z każdym innym partnerem powstałaby zdrowa krzyżówka. Ale nie, najlepiej na siłe produkować dzieci a potem płakać, że chore, upośledzone czy jakieś. Trzeba się zastanowić. I jeszcze raz podkreślam - zdrowa kobieta z uregulowanym poziomem hormonów, ze zdrowym ciałem i duszą nie ma problemów z poczęciem w sposób naturalny. Hodować sobie można roślinki a nie dzieci. A in vitro to kolejna zachcianka bogatych ludzi, przecież i dziecko jak widać można sobie kupić jak ma się odpowiednią kwotę. Lepiej zapłacić, wyprodukować dzieciaka i cieszyć się kupioną ciążą niż dać komuś dom, miłość i opiekę ? no to jest egoistyczne i prymitywne. tym osobom nie zależy na tym, żeby mieć dziecko i ukształtować młodego człowieka, tylko na tym, żeby swoją spermę i komórkę jajową na świat wypuścić i się szczycić, że ma się "swoje" dziecko wyprodukowane przez lekarza za kilkadziesiąt tysięcy ;D
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88348
25 stycznia 2013, 14:08
Nie mam zamiaru mieć dzieci. I nie dlatego, że mam jakieś plany na życie, po prostu nie czuję potrzeby posiadania potomstwa, i wręcz przeciwnie, nie mam zamiaru dawać nikomu życia. Jeżeli zaszłabym w ciążę, to bym to zaakceptowała i wychowała dziecko, ale jeśli gdzieś by w toku jakiś badań wyszło, że jestem na coś chora, bezpłodna, nie mogę mieć dzieci, to na pewno bym się nie poddawała takiemu zabiegowi jak in vitro, jestem temu w 100% przeciwna. Zwłaszcza po tym, jak moja sąsiadka pięć razy poroniła sztucznie zapłodnioną ciążę, może była ciężkim przypadkiem, nie wiem, ale na pewno mnie to nie przekonało.
Uważam jak ktopyta, że jeżeli kobieta nie jest stworzona do posiadania potomstwa, to najwidoczniej nie powinna go mieć, taka natura, wola Boża, jak zwał, tak zwał.
Edytowany przez cancri 25 stycznia 2013, 14:09
- Dołączył: 2006-06-09
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 2796
25 stycznia 2013, 14:48
Co za bzdury wypisuje część z Was normalnie jestem w szoku.... Żadna z Was nie wzięła pod uwagę czegoś takiego co u mnie miało miejsce, ze mną jest wszystko oki, jestem zdrowa, natomiast mój mąż nie mógł mieć dzieci inaczej jak in-vitro, to co według Was powinnam zrezygnowac z posiadania dziecka?? Jak tak to niby dlaczego?? Tylko dlatego, że mój mąż przeszedł poważną chorobę i dlatego nie mógł mieć dzieci, to ja mam się z tym pogodzić??
25 stycznia 2013, 17:59
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
IdzieWiosna napisał(a):
Andala napisał(a):
śmieszy mnie to że jeśli chodzi o aborcję wszyscy są przeciw bo to bleee, a za in vitro to już wszyscy za, przecież to jest to samo, to zabawane jakimi ludzie są hipokrytami
Powiem tylko tyle z a m i l k n i j jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia. [...]
Idąc Twoim tokiem rozumowania powinniśmy przestać się leczyć i nie zapobiegać wojną bo to naturalny proces pozbywania się słabszych i nie ma co ingerować w naturę. Nie będę z Tobą dyskutowała bo jesteś naprawdę śmieszna z tymi swoimi poglądami.
Milka30.1982 absolutnie nie mam nic do obrońców życia o ile faktycznie zajmują się tym co powinni a nie blokują kochającym rodziną czasem jedyną drogę do posiadania wymarzonego potomstwa.
Edytowany przez IdzieWiosna 25 stycznia 2013, 18:00
- Dołączył: 2012-11-14
- Miasto: Polkowice
- Liczba postów: 278
26 stycznia 2013, 11:45
paranormalsun napisał(a):
to, ze ludzie wola miec swoje dziecko za wszelka cene jest zrozumiale, nawet chocby z ewolucyjnego punktu widzenia.. Poza tym dziewci z domów dziecka sa trudne w wychowaniu, nie kazdy sie do tego nadaje. No i pokochac obce dziecko to tez trudne wyzwanie..
Dokładnie, mój facet sam wspominał o tym, że mógłby mieć z tym problem, bo dla niego ważne są więzi krwi. Ale z drugiej strony sam mówi, że ważne, kto wychowuje, a nie kto urodził.