Temat: Nie cieszę się z ciąży...

Nie wiem jakoś nie jestem w stanie, mam doła.I do tego jeszcze wyrzuty sumienia, że sie nie cieszę...Wiem, że to dziecko nie jest niczemu winne i zasługuje na to, a ja mu nie potrafię tego dać.Nawet nie potrafię myśleć o sobie jak o matce, ani użyć stwierdzenia "moje dziecko", wogóle niczego nie czuję.Wiem, że rozwija sie we mnie człowiek i muszę mu zapewnić odpowiednie warunki i na tym moje macierzyństwo sie kończy, żadnych uczuć do niego/niej.
Jeszcze facet z początku się cieszył, był pełen entuzjazmu, a teraz już mu chyba minęło. Ostatnio mi napisał,że ma coraz więkcej odpowiedzialności i coraz więcej do stracenia.Nie wiem o co mu chodziło, bo za późno odczytałam, a teraz ma wyłączony telefon.Mam wrażenie, że ma do mnie pretensje za tą ciążę.
Czasami pooglądam sobie jakieś śpioszki na allegro i mi sie poprawia humor,niestety na krótko, potem dalej ryk.
Nie wiem czy mi to przejdzie z czasem, czy moze po prostu jestem aż tak okropną osobą.
Jestem w piątym tygodniu.

FabriFibra napisał(a):

nie martw się, ja nawet nie chcę mysleć o tym jaka bym była wściekła na dziecko, że się we mnie rozwija. Jestem w Twoim wieku i nie wyobrażam sobie być w ciąży, dla mnie to jakiś absurd. Także to, że się nie cieszysz nie jest jeszcze takie złe :)

Jak mogę być wściekła na dziecko?To przeze mnie przecież ono tam jest.
Planowałam ciążę, ale trochę później, niewiele.Jednak jak widać stało sie to wcześniej.Wczoraj rozmawiałam z facetem i rzeczywiście wcześniej go źle zrozumiałam, chyba przez doła, nawet mi powiedział, że jakby miał więcej odwagi to nawet moglibyśmy sie zdecydować mniej więcej w tym czasie.I jeszcze sie cieszy, że będzie miało urodziny blisko jego (moze nawet ten sam dzień wypadnie).
Dzisiaj mi zdecydowanie lepiej, wczoraj miałam bezsenność i może dlatego ta deprecha.
Kupiłam sobie koszulki ciążowe ze śmiesznymi napisami, moze niedługo nawet ubiorę na uczelnię.Moze ciężarną w sesji łagodniej potraktują 
Oooo...tak, na studiach bardzo lubią dziewczyny w ciąży, bo wiadomo nie można takiej denerwować. Moja koleżanka jak się broniła to zamiast o prace magisterską to pytali ją o ciąże hehehehe. Wszystko będzie dobrze,tak nas stworzyła natura, że wszystko przeżywamy i się martwimy niepotrzebnie. 

Swoją drogą któraś z nas płakała na modzie na sukces, no to jeszcze lepiej niż ja z tymi wiadomościami
Myślę, że po prostu za bardzo się starasz. Będziesz matką, ale to wcale nie znaczy, że już dziś będziesz pałać do niego mega uczuciem. Na początku jakoś do mnie też nie docierało, że to już. W sumie nic się nie zmieniło z dnia na dzień. Po prostu test pokazał II kreski, ale jak pooglądasz brzdąca na usg, a potem zacznie Cię kopać - wszystkie wątpliwości przejdą!
Zabierz na badanie USG swojego faceta, to zobaczysz, jak będzie zachwycony. Mój Mąż jak zobaczył bąbla machającego rączkami i nogami i pływającego we mnie - miał łzy w oczach. A potem co wieczór rozmawiał z moim brzuszkiem. Aż nie miałam sumienia powiedzieć mu, że dziecko go jeszcze nie słyszy.
Pasek wagi
ja plakalam, ale gdybyscie zobaczyly rozpacz brook..... kazdemu by poleciala lezka

puckolinka napisał(a):

ja plakalam, ale gdybyscie zobaczyly rozpacz brook..... kazdemu by poleciala lezka


A co Brook znowu w ciąży?
a nie wiem bo od tamtego czasu nie ogladam zeby ni zglupiec
powoli nabierzesz entuzjazmu - zobaczysz pierwsze zdjęcia, potem poczujesz pierwsze ruchy... wszystko przyjdzie w swoim czasie :) teraz się nie martw na zapas, tylko dbaj o siebie i maleństwo :)

Wiktoriaxxx napisał(a):

Mam 27 lat, i pół.Mam w otoczeniu dzieci, nie za wiele.Mojego faceta kuzynka ma dwóch synków (5 i 1 lat).Uwielbiam ich.A w ciąże i tak planowałam zajśc latem i sądziłam, że dorosłam.Czy mogłam sie aż tak pomylić?Właściwie ta wpadka parę miesięcy wcześniej wiele nie zmienia, niczym nie koliduje, nie wiem co sie ze mną dzieje i dlaczego tak.

mysle ze to uczucie minie, ja tez jak dowiedzialam sie o ciazy, a taka ewentualnos byla skoro postanowilsmy zdac sie na los i jak bedzie dzieciatko to bedzie super, to bylam w pierwszym momencie przerazona, nawet nie wiem czemu, maz sie ucieszyl. potem bylo tylko lepiej, trzymam za was kciuki bedzie dobrze

To dopiero piaty tydzien.... daj sobie czas a zapewniam Cie ze pokochasz miloscia bezwarunkowa :)
tez tak mialam,normalne.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.