- Dołączył: 2012-05-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3468
29 grudnia 2012, 12:54
Temat jak dla mnie zamknięty, jak widać większość ma problemy ze zrozumieniem tekstu.
To,ze ktos sobie jakos radzi w zyciu, to jest zmieszany z błotem przez resztę i jeszcze wyzywany.
obyscie zawsze byli tak gospodarni jak piszecie.
Edytowany przez LoseControl 29 grudnia 2012, 18:41
- Dołączył: 2012-05-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3468
29 grudnia 2012, 13:32
Tak burzę się, bo mam znajome rodziny jak pisałam wyżej, maja po te około 2 tysiące na głowę,wg Was to jest już nie wiadomo co. Zależy kto jakie ma realia, czy ma spory kredyt czy nie itp.Sama podstawowa wyprawka dla malucha i kobiety do szpitala już trochę kosztuje.Nie mówiąc tez o jakiś lekach itd.
Edytowany przez LoseControl 29 grudnia 2012, 13:35
- Dołączył: 2012-05-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3468
29 grudnia 2012, 13:34
cleo83 napisał(a):
nainenz napisał(a):
Widze, za apetyt rosnie w miare jedzenia. Jak ma się wystarczająco pieniedzy to po kij zebrac 'marne' 1000zl? Niech będzie wiecej dla tych, ktorzy tego naprawde potrzebują.
Czyli dla kogo? Podam skrajności, więc proszę się bezzasadnie nie burzyć:Na przykład dla mnożących patologię, niezaradnych ,życiowo, ale bezmyślnie rozmnażających się, czy cwanych leni, utrzymanków opieki społecznej i innych instytucji zapomogowych? Jak po równo, to po równo, nie mówiąc o tym, że 2000 jak rozumiem netto na osobę, to przecież nie jest dużo! jaki apetyt? jakie jedzenie? Gdzie opłaty, gdzie utrzymanie, dojazdy do pracy itp..itd...przecież to wegetacja od 1-go do 1-go...Poza tym ona nie żebra, tylko powołuje się na ustawę, która miała wszystkich traktować równo, a nie faworyzować tych, którym się nie wiedzie, karząc jednocześnie obywateli za ich przedsiębiorczość (i płacenie wyższych kwot podatków).Poza tym całe to becikowe to mydlenie oczu i zasłona dla braku właściwych, długodystansowych działań w kwestii polityki prorodzinnej i wogóle proLUDZKIEJ w naszym kraju.
Chociaż jedna osoba przeczytała ze zrozumieniem, to co chcialam przekazac.
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 5949
29 grudnia 2012, 13:36
LoseControl napisał(a):
Tak burzę się, bo mam znajome rodziny jak pisałam wyżej, maja po te około 2 tysiące na głowę,wg Was to jest już nie wiadomo co. Zależy kto jakie ma realia, czy ma spory kredyt czy nie itp.Sama podstawowa wyprawka dla malucha i kobiety do szpitala już trochę kosztuje.Nie mówiąc tez o jakiś lekach itd. Mi to nie zrobi wielkiej roznicy ale dla nich zrobi
Jak kogoś nie stać na kredyt i dziecko to z jednego niech zrezygnuje. Jest takie powiedzenie: "Krawiec tak kraje jak mu materiału staje".
A zasłanianie się czyimiś realiami? Żałosne. Rodzi się dziecko to i realia się zmieniają.
- Dołączył: 2011-09-17
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 1615
29 grudnia 2012, 13:36
ja dzisiaj dowiedziałam się, ze jestem w ciąży i oczywiście ucieszyłam się z mężem bo już najwyższa pora na 1 dziecko. Tylko, że.... ja jestem bez pracy, jedynie na staże chodziłam. Nikt nie może mi zarzucić, ze nie szukałam roboty, wręcz przeciwnie, moje CV trafiło na prawdę w bardzo wiele miejsc,byłam i nadal jestem na bieżąco z ofertami pracy, praktycznie codziennie przeżywam i myślę co by tu jeszcze zrobić, żeby znaleźć pracę... Niestety tu gdzie mieszkam jest duże bezrobocie. Mój mąz nie chce się przeprowadzić bo przynajmniej on ma stałą posadę, tylko, ze zarobki to ok 1400zł. Wynajmujemy mieszkanie, płacimy rachunki, na paliwo idzie co mies. ok 300 zł (mąz dojeżdza 25 km do pracy). Naprawdę nie wyobrażam sobie jak przeżyjemy! Ta cała sytuacja w kraju, nie pozwala sie nawet cieszyć jak należy z tego, że narodzi sie dziecko! Powinnam być spokojna, wyluzowana, a tym czasem martwię się o to wszystko:(
Becikowe???? pewnie, ze się ucieszę bo naprawde będziemy potrzebować każdych pieniędzy. Nie wnikam w Twoją sytuację, nie wiem jak jest, czy macie swój domek itd. ale pomysl o tym, że inni mają o wiele gorzej i te pieniądze bardziej sa komuś potrzebne.
29 grudnia 2012, 13:37
nikt nie kazał nikomu brac kredytów ani na mieszkanie ani na samochód, ani na nic innego. biedni ludzie żyją od 1-ego do 1-ego i te pieniądze też są im potrzebne. dla was może być biedna jedynie patologia, ale to w błędzie jesteście. owszem, jak ktoś biedny to nie powinien sobie dziecka robić, jeśli go na nie nie stać...ale widocznie tacy ludzie z kredytami zarabiający po kilka tysięcy też nie powinni sobie dzieci robić,skoro ich na dziecko nie stać.proste.
29 grudnia 2012, 13:40
i co ze ma kase? becikowe mialo byc dla kazdej kobiety to po 1. placi skladki rozlicza sie i dostanie gowno, a kobiety rodza po 8 dzieci ani matka ani ojceiec nie pracuja bo po co panstwo im da na wino i papierosy. ogarnijcie sie ludzie to ze ona ma kase nie oznacza ze jej z nieba leci, ale nie oznacza ze jej sie nie przyda, nalezy jej sie tak samo jak tym biedniejszym rodzinom
29 grudnia 2012, 13:41
LoseControl napisał(a):
Tak burzę się, bo mam znajome rodziny jak pisałam wyżej, maja po te około 2 tysiące na głowę,wg Was to jest już nie wiadomo co. Zależy kto jakie ma realia, czy ma spory kredyt czy nie itp.Sama podstawowa wyprawka dla malucha i kobiety do szpitala już trochę kosztuje.Nie mówiąc tez o jakiś lekach itd. Mi to nie zrobi wielkiej roznicy ale dla nich zrobi
Lose Control, nie denerwuj się, bo szkoda Twojego zdrowia, by jeszcze na V wkurzać się tym tematem. Niektórzy nie pojmują, że nawet jak ktoś ma na papierze, choćby i 5000 netto, ale i zobowiązania wynikające np. z inwestycji, kredytu, czy choćby związane z codzienną pracą polegającą na czymś więcej niż "odbębnianie" godzin i czekanie do 1-go, to mu te 5, 7, czy nawet 10 koła może nie starczyć do 15-go, i to nie oznacza, że wydał je na luksusy...
- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: -
- Liczba postów: 3619
29 grudnia 2012, 13:41
Wiesz, wydaje mi się, że naprawdę problemem dużej części społeczeństwa jest to, że nie mierzą sił na zamiary. Jeśli chcę kredyt to biorę taki żeby nie było problemów ze spłatą... Można mieć i 20000 na osobę, ale jak przywalą ratę 19000 to co z tego skoro nic właściwie nie zostaje? Wiele ludzi niestety porywa się z motyką na słońce byle mieć więcej/lepsze/szybciej niż inni. Zauważyłam taką śmieszną tendencję do narzekania... Najwięcej biadolą Ci, którym raczej nie brakuje, a przynajmniej nie powinno gdyby nie żyli tak rozrzutnie. Oczywiście nie generalizuję i nie wrzucam wszystkich do jednego worka, bo rozrzutność spotyka się w każdej grupie - u tych biednych, których na nic nie stać również...
Edytowany przez studentka1986 29 grudnia 2012, 13:44
- Dołączył: 2012-05-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3468
29 grudnia 2012, 13:42
migottka napisał(a):
ja dzisiaj dowiedziałam się, ze jestem w ciąży i oczywiście ucieszyłam się z mężem bo już najwyższa pora na 1 dziecko. Tylko, że.... ja jestem bez pracy, jedynie na staże chodziłam. Nikt nie może mi zarzucić, ze nie szukałam roboty, wręcz przeciwnie, moje CV trafiło na prawdę w bardzo wiele miejsc,byłam i nadal jestem na bieżąco z ofertami pracy, praktycznie codziennie przeżywam i myślę co by tu jeszcze zrobić, żeby znaleźć pracę... Niestety tu gdzie mieszkam jest duże bezrobocie. Mój mąz nie chce się przeprowadzić bo przynajmniej on ma stałą posadę, tylko, ze zarobki to ok 1400zł. Wynajmujemy mieszkanie, płacimy rachunki, na paliwo idzie co mies. ok 300 zł (mąz dojeżdza 25 km do pracy). Naprawdę nie wyobrażam sobie jak przeżyjemy! Ta cała sytuacja w kraju, nie pozwala sie nawet cieszyć jak należy z tego, że narodzi sie dziecko! Powinnam być spokojna, wyluzowana, a tym czasem martwię się o to wszystko:( Becikowe???? pewnie, ze się ucieszę bo naprawde będziemy potrzebować każdych pieniędzy. Nie wnikam w Twoją sytuację, nie wiem jak jest, czy macie swój domek itd. ale pomysl o tym, że inni mają o wiele gorzej i te pieniądze bardziej sa komuś potrzebne.
Sa tacy ludzie, jak Ty, ze potrzebujecie i nikt tego nie neguje,ze tak nie jest. Owszem należy się Wam.
Co do reszty- kredyt albo dziecko? hmm no bardzo ciekawie. Mieszkac pod mostem i miec dziecko albo po wielu staraniach dostac kredyt,zeby miec gdzie mieszkac ale nie miec dziecka
- Dołączył: 2005-11-24
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 2160
29 grudnia 2012, 13:43
Lose ja doskonale rozumiem o czym piszesz ja z mężem troche przekroczymy wyznaczoną granice i nie ukrywam ze jestem zla ze to becikowe zostanie mi "odebrane" poniewż ktos uważa ze jesteśmy zamożni. Niestety nikt nie mysli o tym ze wlasnie sa kredyty bo mieszkac gdzies trzeba, a rodzicow mamy daleko wiec nie moga nam pomóc wiec wszystko co mamy to dzieki swojej pracy i te pieniadze naprawde by sie przydały. Ja wiem ze sa osoby ktore maja gorsze warunki i jest im duzo ciężej itp chodzi tylko ze o takich sprawach decyduja nasi cudowni politycy ktorzy jak wiadomo na brak pieniedzy nie cierpia.