Temat: Becikowe 2013

Temat jak dla mnie zamknięty, jak widać większość ma problemy ze zrozumieniem tekstu. 

To,ze ktos sobie jakos  radzi w zyciu, to jest zmieszany z błotem przez resztę i jeszcze wyzywany.
obyscie zawsze byli tak gospodarni jak piszecie. 


Polecam przeczytać sobie forum w tym temacie na wirtualnej. Można się pośmiać..

http://praca.wp.pl/title,Od-nowego-roku-becikowe-uzaleznione-od-dochodu,wid,15209596,wiadomosc.html

RybkaArchitektka napisał(a):

Do maharettt:To, że jeszcze nie urodziłam, to nie znaczy, że nie piorę w pralce (e n e r g o o s z c z ę d n e j). Piorę swoje rzeczy i męża i wcale nie mamy tego za wiele, a musimy oszczędzać właśnie na praniu...Ale jak mieszkałam na pokoju w Wawie u pewnej Pani, to również mi zwracała uwagę cały czas na pranie (maximum 2 prania na tydzień mogłam robić), bo drogo. Za to inny rachunek jest w moim mieście rodzinnym, tam płaciliśmy za prąd grosze.. Jednak przeliczam tu gdzie mieszkam, wiem ile robię prania na tydzień i ile to kosztuje i ile proszek kosztuje (mieszkam za granicą i tutaj jest to dużo droższe niż w PL). I wiem ile kosztują pampersy (też są droższe niż w Polsce) i potrafię sobie obliczyć co mi się bardziej będzie opłacało. Mam taki zmysł praktyczny, więc zanim coś zakupię, to wolę przekalkulować..

To nie wiem, może masz energię droższą, albo wodę, nie mam pojęcia, ale mi na serio wychodzi taniej.
Też myślałam, że wychodzi drogo kiedyś ale poczytałam po róznych forach i wszędzie dziewczyny pisały że pampersy droższe...
Pasek wagi
mialam sie juz nie odzywac no ale nie mogę;
Rybka- odnosząc sie do tego linku. No niestety. Niech poszukają oszczędności u siebie, zmniejszą sobie wyplaty, Ci wszyscy prezesi bankow tez niech zarabiają mniej. Nie wiem czy juz zlikwidowali fundusz kościelny czy jeszcze nie, badziewnego sylwestra niech nie organizują w duzych miastach, Podatki niech zmniejsza!!!
Zrefundują więcej leków,  na nfz niech placa tylko Ci, którzy chcą!! 
Ja sobie nie zyczę i tak muszę isc prywatnie,bo zbadana jestem na odwal się,a nie wiedziałabym czy moje dziecko będzie zdrowe, gdybym tez nie zaplacila. 
Jakby to zrobili, to nie trzeba szukac oszczednosci w dzieciach. Podniosą zasilek rodzinny? o 9 zl ? 

cancri napisał(a):

To o czym piszesz to luksus w porównaniu do tego, jak żyją niektórzy, zwłaszcza ludzie na wsiach, gdzie zdecydowana większość mieszka u rodziców, z rodzeństwem, i nikt nie ma z tym problemu, tylko miastowi muszą mieć swoje mieszkania, swoje domy, kredyty na 30 lat a i tak im źle :-) Do pracy można jeździć rowerem albo autobusem, nikt nie każe jeździć samochodami, ale ludzie są za leniwi po prostu. Wiadomo, że jak ktoś ma 40 km do pracy to rowerem nie pojedzie, ale nikt mi nie powie, że ludzie w miastach nie są po prostu za wygodni, i że z tego nie biorą się ich problemy.Jasne, że każde dziecko powinno mieć prawo do becikowego, ja tego nie kwestionuję, tylko śmiać mi się chce z biednych ludzi, którzy nabrali kredyty na domy, na które ich nie stać, które są dla nich za duże, na sprzęty, które w ogóle nie są potrzebne, na samochody, i biadolą, że tak im źle. O to tylko mi chodzi.


Ok, a co jeśli rodzice męża mieszkają w jednopokojowym mieszkaniu, a moi np. w dwupokojowym - jeden pokój dla nich, drugi dla mojego rodzeństwa? Nie no jasne, że byśmy się zmieścili, bo jak trzeba to się ludzie zmieszczą. Dodatkowo świetna metoda antykoncepcyjna mieszkać w jednym pokoju z rodzeństwem lub rodzicami. Problem becikowego znika... ;)
Może dlatego jednak ci "obrzydliwie bogaci ludzie zarabiający aż po 2 tysie na głowę"  decydują się na takie mega (zbędne) luksusy jak kredyt do końca życia i własne mieszkanie... a dojazdy do pracy? Wiesz ile kosztuje bilet na komunikację miejską? Niestety od nowego roku znowu podwyżki cen biletów :/

Ja uważam, że państwo powinno się wziąć solidnie za politykę prorodzinną,bo niedługo obudzi się z ręką w nocniku - ze starym społeczeństwem. Wystarczy spojrzeć na przyrost naturalny...


Pasek wagi

migottka napisał(a):

ja dzisiaj dowiedziałam się, ze jestem w ciąży i oczywiście ucieszyłam się z mężem bo już najwyższa pora na 1 dziecko. Tylko, że.... ja jestem bez pracy, jedynie na staże chodziłam. Nikt nie może mi zarzucić, ze nie szukałam roboty, wręcz przeciwnie, moje CV trafiło na prawdę w bardzo wiele miejsc,byłam i nadal jestem na bieżąco z ofertami pracy, praktycznie codziennie przeżywam i myślę co by tu jeszcze zrobić, żeby znaleźć pracę... Niestety tu gdzie mieszkam jest duże bezrobocie. Mój mąz nie chce się przeprowadzić bo przynajmniej on ma stałą posadę, tylko, ze zarobki to ok 1400zł. Wynajmujemy mieszkanie, płacimy rachunki, na paliwo idzie co mies. ok 300 zł (mąz dojeżdza 25 km do pracy). Naprawdę nie wyobrażam sobie jak przeżyjemy! Ta cała sytuacja w kraju, nie pozwala sie nawet cieszyć jak należy z tego, że narodzi sie dziecko! Powinnam być spokojna, wyluzowana, a tym czasem martwię się o to wszystko:( Becikowe???? pewnie, ze się ucieszę bo naprawde będziemy potrzebować każdych pieniędzy. Nie wnikam w Twoją sytuację, nie wiem jak jest, czy macie swój domek itd. ale pomysl o tym, że inni mają o wiele gorzej i te pieniądze bardziej sa komuś potrzebne.


Niby się zgadzam, ale... no właśnie nie do końca. Bo w myśl nowych przepisów, pieniądze niewypłacone rodzinom o dochodzi powyżej 2000zł/os wcale nie zostaną przekazane tym biedniejszym, mniej zaradnym, czy jak tam to nazwać... Po prostu przepadają... I pewnie pójdą na zakup nowych samochodów służbowych...

Swoją drogą dochód 2000zł/os to naprawdę nie jest luksus. Może w małych miejscowościach, gdzie jednak żyje się trochę "taniej" jest to coś, ale jeśli wziąć pod uwagę życie w większym mieście i opłacenie wynajmu mieszkania / spłaty kredytu + rachunków + biletów/paliwa, itp. to niestety na życie wcale nie zostaje tak dużo...

LoseControl napisał(a):

migottka napisał(a):

ja dzisiaj dowiedziałam się, ze jestem w ciąży i oczywiście ucieszyłam się z mężem bo już najwyższa pora na 1 dziecko. Tylko, że.... ja jestem bez pracy, jedynie na staże chodziłam. Nikt nie może mi zarzucić, ze nie szukałam roboty, wręcz przeciwnie, moje CV trafiło na prawdę w bardzo wiele miejsc,byłam i nadal jestem na bieżąco z ofertami pracy, praktycznie codziennie przeżywam i myślę co by tu jeszcze zrobić, żeby znaleźć pracę... Niestety tu gdzie mieszkam jest duże bezrobocie. Mój mąz nie chce się przeprowadzić bo przynajmniej on ma stałą posadę, tylko, ze zarobki to ok 1400zł. Wynajmujemy mieszkanie, płacimy rachunki, na paliwo idzie co mies. ok 300 zł (mąz dojeżdza 25 km do pracy). Naprawdę nie wyobrażam sobie jak przeżyjemy! Ta cała sytuacja w kraju, nie pozwala sie nawet cieszyć jak należy z tego, że narodzi sie dziecko! Powinnam być spokojna, wyluzowana, a tym czasem martwię się o to wszystko:( Becikowe???? pewnie, ze się ucieszę bo naprawde będziemy potrzebować każdych pieniędzy. Nie wnikam w Twoją sytuację, nie wiem jak jest, czy macie swój domek itd. ale pomysl o tym, że inni mają o wiele gorzej i te pieniądze bardziej sa komuś potrzebne.
Sa tacy ludzie, jak Ty, ze potrzebujecie i nikt tego nie neguje,ze tak nie jest. Owszem należy się Wam.Co do reszty- kredyt albo dziecko? hmm  no bardzo ciekawie. Mieszkac pod mostem i miec dziecko albo po wielu staraniach dostac kredyt, zeby miec gdzie mieszkac ale nie miec dziecka


Mój znajomy mawia, że w życiu trzeba wybierać: albo rybki albo akwarium - ta sytuacja jest trochę podobna niestety

maharettt napisał(a):

LoseControl napisał(a):

Wystarczy przeczytać ze zrozumieniem, to nie boli  i ja o swoich zarobkach akurat sie nie wypowiadałam. Sa ludzie, ktorzy mimo nawet 4 tysiecy cięzko lapią koniec z końcem, a chcieliby jakas pomoc miec,bo znam takie rodziny,ktore wbrew pozorom nie sa ,,bogate'' dla nich ten dodatkowy 1000 zl to duzo 
Jak ktoś zarabia 4 tys i mu nie starcza to chyba nie potrafi gospodarować pieniędzmi.A poza tym jak sie urodzi dziecko to sie wtedy rozbija na 3 osoby i na becikowe się łapiesz, masz wtedy ok.1300 na głowę.Na becikowe sie nie łapią Ci co zarabiają 6 tysiaków, a jak juz komuś tyle nie starcza ro już go chyba żadna kwota nie zadowoli.A co do kredytu to wielu ludzi też na niego nie stać.Nie mówię, że przepis jest ok, uważam, że każdy powinien dostać.Ale  mieć takie dochody i narzekać.Ja zarabiałam 900 zł na umowę zlecenie(mam wyższe wykształcenie) i mnie zwolniono jak zaszłam w ciążę.A Becikowego nie dostałam bo się dowiedziałam dopiero w 14 tygodniu.To jest niesprawiedliwość.

I tu się mylisz. Ponieważ trzeba przedstawić dochód za rok wcześniejszy. Czyli zarabiasz w 2012roku 4000zł, wychodzi po 2000zł/os. W 2013r rodzisz dziecko i dochód automatycznie spada do tych 1333,33/os, a Tobie i tak nie wypłacą becikowego, bo w ubiegłym roku zarabiałaś więcej. Paranoja....
Pasek wagi

migottka napisał(a):

ja dzisiaj dowiedziałam się, ze jestem w ciąży i oczywiście ucieszyłam się z mężem bo już najwyższa pora na 1 dziecko. Tylko, że.... ja jestem bez pracy, jedynie na staże chodziłam. Nikt nie może mi zarzucić, ze nie szukałam roboty, wręcz przeciwnie, moje CV trafiło na prawdę w bardzo wiele miejsc,byłam i nadal jestem na bieżąco z ofertami pracy, praktycznie codziennie przeżywam i myślę co by tu jeszcze zrobić, żeby znaleźć pracę... Niestety tu gdzie mieszkam jest duże bezrobocie. Mój mąz nie chce się przeprowadzić bo przynajmniej on ma stałą posadę, tylko, ze zarobki to ok 1400zł. Wynajmujemy mieszkanie, płacimy rachunki, na paliwo idzie co mies. ok 300 zł (mąz dojeżdza 25 km do pracy). Naprawdę nie wyobrażam sobie jak przeżyjemy! Ta cała sytuacja w kraju, nie pozwala sie nawet cieszyć jak należy z tego, że narodzi sie dziecko! Powinnam być spokojna, wyluzowana, a tym czasem martwię się o to wszystko:( Becikowe???? pewnie, ze się ucieszę bo naprawde będziemy potrzebować każdych pieniędzy. Nie wnikam w Twoją sytuację, nie wiem jak jest, czy macie swój domek itd. ale pomysl o tym, że inni mają o wiele gorzej i te pieniądze bardziej sa komuś potrzebne.
Niby się zgadzam, ale... no właśnie nie do końca. Bo w myśl nowych przepisów, pieniądze niewypłacone rodzinom o dochodzi powyżej 2000zł/os wcale nie zostaną przekazane tym biedniejszym, mniej zaradnym, czy jak tam to nazwać... Po prostu przepadają... I pewnie pójdą na zakup nowych samochodów służbowych...Swoją drogą dochód 2000zł/os to naprawdę nie jest luksus. Może w małych miejscowościach, gdzie jednak żyje się trochę "taniej" jest to coś, ale jeśli wziąć pod uwagę życie w większym mieście i opłacenie wynajmu mieszkania / spłaty kredytu + rachunków + biletów/paliwa, itp. to niestety na życie wcale nie zostaje tak dużo...

LoseControl napisał(a):

migottka napisał(a):

ja dzisiaj dowiedziałam się, ze jestem w ciąży i oczywiście ucieszyłam się z mężem bo już najwyższa pora na 1 dziecko. Tylko, że.... ja jestem bez pracy, jedynie na staże chodziłam. Nikt nie może mi zarzucić, ze nie szukałam roboty, wręcz przeciwnie, moje CV trafiło na prawdę w bardzo wiele miejsc,byłam i nadal jestem na bieżąco z ofertami pracy, praktycznie codziennie przeżywam i myślę co by tu jeszcze zrobić, żeby znaleźć pracę... Niestety tu gdzie mieszkam jest duże bezrobocie. Mój mąz nie chce się przeprowadzić bo przynajmniej on ma stałą posadę, tylko, ze zarobki to ok 1400zł. Wynajmujemy mieszkanie, płacimy rachunki, na paliwo idzie co mies. ok 300 zł (mąz dojeżdza 25 km do pracy). Naprawdę nie wyobrażam sobie jak przeżyjemy! Ta cała sytuacja w kraju, nie pozwala sie nawet cieszyć jak należy z tego, że narodzi sie dziecko! Powinnam być spokojna, wyluzowana, a tym czasem martwię się o to wszystko:( Becikowe???? pewnie, ze się ucieszę bo naprawde będziemy potrzebować każdych pieniędzy. Nie wnikam w Twoją sytuację, nie wiem jak jest, czy macie swój domek itd. ale pomysl o tym, że inni mają o wiele gorzej i te pieniądze bardziej sa komuś potrzebne.

Mój mąż na szczęście za granicą pracuje inaczej też byśmy nie wyżyli.Ja kończę studia i jadę z małą do niego.W tym kraju nie idzie wyżyć.Pracę nawet znalazłam,ale nie mam z kim dziecka zostawić i zrezygnowałam.Jeszcze mni wykreślą teraz z UP i zostanę bez ubezpieczenia
Pasek wagi
I tu się mylisz. Ponieważ trzeba przedstawić dochód za rok wcześniejszy. Czyli zarabiasz w 2012roku 4000zł, wychodzi po 2000zł/os. W 2013r rodzisz dziecko i dochód automatycznie spada do tych 1333,33/os, a Tobie i tak nie wypłacą becikowego, bo w ubiegłym roku zarabiałaś więcej. Paranoja...

Rzeczywiście bez sensu.Przez rok to oboje rodzice mogli wylądować na bezrobociu.
Pasek wagi
Generalnie też jestem zdania, że zamiast becikowego powinno objąć się opieką medyczną maluchy (bezpłatną), zapewnić żłobki/przedszkola, a tym najbiedniejszym zamiast mydlić oczy jednorazową "zapomogą" wypłacać godziwe "rodzinne", bo to, co dzieje się teraz to kpina niestety
Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Ale ja nie mieszkam w Zawierciu.Oddział żłobkowy jest u mnie dopiero dla dzieci od 2-go roku życia.Zanm jednak większe miasta, w których nie ma żłobka.Ale ten żłobek państwowy czy prywatny?Już nie mówiąc o tym, że w żłobkach przyjmują dopiero 6-miesięczne dzieci i to nabór od września.Jak taka matka urodzi w np. w październiku, a np. w marcu trafi jej sie praca to dupa zbita, nie ma opcji.Albo jak pracuje na śmieciówkach lub prowadzi własną firmę i nie ma urlopu macierzyńskiego. I to też mnie strasznie wkurza.
ok, wiem, podałam tylko przykład miasta średniej wielkości, które znam, a w którym w ogóle nie ma infrastruktury żłobkowej. i to jest problem,a nie to, czy będzie becikowe, czy nie będzie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.